Przy tej okazji rozmawiamy z Krzysztofem Kowalskim.
Świętowaliście?
Świętowanie odłożyliśmy na później, gdyż początkowo w pełni skoncentrowaliśmy się na odebraniu informacji zwrotnej od pierwszych firm, które zdecydowały się skorzystać z aplikacji. Ale nie ukrywamy, że bardzo ucieszył nas ten fakt. W ciągu 14 pierwszych dni pozyskaliśmy 2000 użytkowników, którzy wystawili łącznie kilkaset ofert na zagospodarowanie odpadów o wadze od jednego kilograma do kilku tysięcy ton.
Zanim głębiej wejdziemy w to, kto korzysta z WasteMaster, porozmawiajmy o Waszych początkach. Projekt realizujecie w trójkę. Jak się poznaliście?
Z Jakubem Łańcuckim znam się prywatnie od wielu lat, ale mamy za sobą także epizod zawodowej współpracy. Grzegorza Krasuskiego poznałem 7 lat temu przez naszego wspólnego kolegę. Już wtedy chciałem mu zlecić projekt WasteMaster. Wówczas mój zapał okazał się jednak nie dość silny i musiało upłynąć wiele lat, żebym dojrzał do wcielenia tego pomysłu w życie.
I kto za co odpowiada?
Grzegorzowi Krasuskiemu podlegają wszystkie sprawy związane z IT i rozwojem aplikacji w tym zakresie – to ekspert od startupowych projektów informatycznych oraz produkcji oprogramowania dla przemysłu. Jakub Łańcucki, z racji doświadczenia w bankowości i w fintechu, zajmuje się rozwojem naszej firmy od strony operacyjnej. Odpowiada również za marketing i dział handlowy. Ja natomiast jestem odpowiedzialny za strategię wdrożenia aplikacji na rynek odpadowy i jej dalszej ekspansji.
Skąd w ogóle pomysł, aby rozwijać aplikację do gospodarowania odpadami?
Pomysł na aplikację WasteMaster zrodził się w mojej głowie wiele lat temu. Prowadziłem wówczas firmę działającą na rynku odpadowym i miałem okazję na własnej skórze odczuć jego niedoskonałości. Pierwszą z nich było to, że będąc małym graczem, który dopiero zaczyna swoją drogę na rynku odpadowym, miałem ograniczony dostęp do ofert firm, na których mi zależało i z którymi potencjalnie chciałem nawiązać współpracę czy zawrzeć transakcję. Miałem poczucie, że rozwój mojej firmy był sztucznie ograniczany i nie miałem możliwości wypłynięcia na szersze wody.
Minęło naprawdę dużo czasu, zanim w końcu udało mi się poznać oferty innych firm odpadowych na tyle dobrze, bym mógł stworzyć dla swoich klientów ofertę bardziej kompleksową i atrakcyjną finansowo. Drugą równie ważną niedoskonałością było to, że jak już udało się nawiązać kontakt z konkretnymi przedsiębiorstwami, to nie było wiadomo, czy są one godne zaufania, czy nie. To okazywało się dopiero po czasie. W okresie, kiedy prowadziłem działalność, miało miejsce sporo spektakularnych bankructw firm odpadowych. Niestety, pomimo upływu lat, część z tych bolączek rynku odpadowego pozostała. I to właśnie one skłoniły mnie to wznowienia prac na projektem.
Powiedz proszę, jak działa WasteMaster?
Aplikacja działa na zasadzie marketplace z możliwością automatycznego składania przez użytkowników ofert na wystawione przez innych odpady. Łączymy ze sobą wszystkich uczestników rynku odpadowego na równych zasadach, zapewniając do niego pełny dostęp. Ostatecznie to wystawiający odpad podejmuje decyzję, jaką drogę zagospodarowania dla niego wybierze. Ma więc realny wybór i wpływ na kształt transakcji.
Od czego zacząłeś pracę nad tym projektem?
Prace nad projektem zaczęliśmy od „zderzenia” moich pomysłów z naszymi potencjalnymi użytkownikami. Zrobiliśmy spotkanie robocze, na które zaprosiliśmy przedstawicieli branży odpadowej, firmy wytwarzające odpady i osoby fizyczne. Zebraliśmy od nich szczegółowe informacje zwrotne i na tej bazie stworzyliśmy docelowy projekt.
Co było potem?
Po opracowaniu szczegółowego konceptu przystąpiliśmy do prac programistycznych. W międzyczasie intensywnie gromadziliśmy i opracowywaliśmy ogromną ilość danych na temat rynku odpadowego, dzięki którym aplikacja daje tak dużą wartość użytkownikom. Warto dodać, że w tej chwili WasteMaster jest w pierwszej odsłonie i oferuje podstawowe funkcjonalności. Nadal zbieramy informacje zwrotne od użytkowników, co możemy poprawić i jakie nowe funkcje dodać. Przed nami wdrożenie kolejnych wersji.
I co na początku działalności WasteMaster sprawiło Ci największą trudność?
Planowane wdrożenie aplikacji uniemożliwił nam wybuch pandemii COVID-19. Wówczas zrezygnowaliśmy z jej wypuszczenia na rynek. Uznaliśmy, że w powstałym szumie medialnym nie przebijemy się z promocją naszego projektu.
Postanowiliśmy więc wykorzystać dodatkowy czas na dopracowanie WasteMaster i pokazać go użytkownikom w dogodnym dla nas momencie.
A jakie kolejne wyzwania stoją przed Tobą i Twoim zespołem?
Wdrażanie kolejnych wersji aplikacji. Na podstawie rozmów z użytkownikami oraz obserwacji ich zachowań w WasteMaster widzimy już pierwsze elementy, które moglibyśmy zmienić.
Ponadto aplikacja spotyka się z zainteresowaniem podmiotów wyspecjalizowanych w zagospodarowywaniu konkretnych rodzajów odpadów. Specjalnie dla nich będziemy ją rozwijać.
Wracając do wątku z początku rozmowy, kto korzysta z WasteMaster?
Różnej wielkości firmy zajmujące się gospodarką odpadami – w tym duże korporacje odpadowe – małe i średnie firmy wytwarzające odpady oraz osoby fizyczne.
Jak duży rynek chcesz zagospodarować?
Obecnie skupiamy się na rynku krajowym, choć nie jest to ostatnie nasze słowo.
OK. Na koniec powiedz, co w WasteMaster zamierzacie osiągnąć w ciągu najbliższych 12 miesięcy?
W ciągu kolejnych 12 miesięcy chcielibyśmy, aby WasteMaster stał się rozpoznawalna marką na rynku odpadowym i żeby nasza aplikacja była kompleksowym narzędziem usprawniającym gospodarowanie odpadami naszych użytkowników. Reszta przyjdzie sama.