– Stajemy się coraz bardziej niezależni. My jako wolni Słowianie, jako społeczność, jako Polacy, którzy przestają być zależni od tego całego zagranicznego syfu, od tych koncernów, które nam do tej pory dyktowały jak mamy żyć, co mamy pisać, czego nie możemy pisać. Nikt nie będzie usuwał waszych postów, nikt nie będzie mówił wam co macie pisać, czego nie możecie pisać – powiedział, cytowany przez serwis spidersweb.pl, Dziki Preppers, jeden z założycieli Wolnych Słowian.
Polacy w ramach buntu przeciwko wielkim amerykańskim gigantom postanowili stworzyć platformę social media, w której każdy może pisać i publikować to co chce i nikt nie będzie ograniczał użytkowników. Tymczasem znane osoby tuż po założeniu konta na Wolnych Słowianach zaczęły informować w mediach społecznościowych, że z jakiś powodów ich konta zostały zawieszone.
Wolni Słowianie nie tacy wolni
Jedną z pierwszych osób, która oficjalnie powiedziała, że została zbanowana na nowym portalu społecznościowym był Krzysztof Gonciarz, a zaraz po nim portal Niebezpiecznik.Gonciarz na swoim profilu Facebookowym pochwalił się, że zarejestrował się na platformie Wolni Słowianie i zaprosił swoich fanów na nowe konto. Jednak już następnego dnia został wyrzucony z platformy.
– Tak, dostałem bana na portalu wolnislowianie.pl. Rozumiem, że mogą Państwo kojarzyć mnie czy moje poglądy, ale nie uważam by aktywność na moim profilu przekraczała założenia Państwa platformy ani też była prowokacyjne lub złośliwa w stopniu, który uzasadniałby tego typu interwencje – powiedział cytowany przez serwis portal-polski.pl Krzysztof Gonciarz.
Polski Facebook działał dwa dni
Wolni Słowianie wystartowali 11 stycznia. 12 stycznia portal zaczął kasować konta osób niewygodnych dla niego. Natomiast 13 stycznia zablokowano możliwość zakładania nowych kont. Obecnie na stronie platformy jest informacja o trwających pracach technicznych i o tym, że rejestracja już niebawem zostanie wznowiona i to za kilka dni.
Ciekawe, czy rzeczywiście Wolni Słowianie znów zaczną działać. Jeśli rzeczywiście maja jakieś problemy techniczne, to z pewnością sobie z nimi poradzą. Trudniej jednak będzie im odbudować dobre imię po fali hejtu, jaka się na nich wylała w związku z banowaniem użytkowników na platformie, która miała być ostatnią oazą wolności wśród kontrolujących nas social mediów.
