Wszystko wskazuje na to, że pierwszym naśladowcą TikToka będzie YouTube, który już w tym tygodniu wprowadza nową funkcję nazwaną YouTube Shorts.
Na czym ma polegać działanie YouTube Shorts? W skrócie można podsumować, że jest to po prostu skopiowany pomysł od TikToka – to specjalnie utworzona sekcja, która jest częścią aplikacji mobilnej YouTube. Możemy w niej dodawać krótkie filmiki (max. 15 sekund), nakładać na nie filtry i edytować w taki sposób, aby były dynamiczne i maksymalnie wciągające, tak samo jak muzyczne teledyski. Tym samym YouTube chce dotrzeć do tej samej grupy odbiorców, która zachwyciła się wcześniej świeżą ideą TikToka. Pretekstem jest jednak przyciągnięcie osób, które nie są gotowe do nagrywania dłuższych form wideo, ale chciałyby zaistnieć w sieci z mniej zobowiązującą formą twórczości.
„Każdego roku coraz więcej osób odwiedza YouTube, aby uruchomić własny kanał. Ale wiemy, że wciąż jest ogromna liczba ludzi, dla których poprzeczka tworzenia jest zbyt wysoko ustawiona. Dlatego pracujemy nad Shorts, naszym nowym narzędziem do tworzenia krótkich filmów, które pozwala twórcom i artystom kręcić atrakcyjne filmy wyłącznie za pomocą telefonów komórkowych.” – informują twórcy YouTube Shorts.
Czy YouTube Shorts ma szansę się przyjąć? Pytaniem pozostaje, czy rynek potrzebuje bliźniaczo podobnego kanału – naszym zdaniem na razie nie, ale ostatecznie czas pokaże.
Odpowiednik TikToka pojawił się na jesieni na rynku w Indiach, w tym tygodniu ma się zadebiutuje w Stanach Zjednoczonych, a następnie wejdzie do Europy. W Polsce ma się pojawić jeszcze w tym roku.
