Regulacje dotyczą zmian w niektórych ustawach, określających warunki prowadzenia działalności innowacyjnej, który przygotował resort Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Zdjęcie główne artykułu by stokpic.com
Propozycja ministerstwa przewiduje m.in.:
- zniesienie podatku dochodowego od własności intelektualnej wnoszonej do spółki,
- możliwość odliczenia od podatku kosztów uzyskania patentu przez małe i średnie przedsiębiorstwa,
- zwiększenie kwot kosztów kwalifikowalnych wydatków B+R, które można odliczyć od podatku,
- możliwość odliczenia kosztów na działalność B+R nie przez trzy, ale przez sześć lat,
- zwrot gotówkowy dla nowo powstających przedsiębiorstw prowadzących działalność B+R,
- uelastycznienie zasad dysponowania przez państwowe osoby prawne posiadaną infrastrukturą, w tym również badawczą,
- modyfikację procedury „uwłaszczenia naukowców” (nabywania przez nich praw majątkowych do wynalazków).
Widząc, jak istotną rolę dla gospodarki odgrywają prace nad tworzeniem, nowych, kosztownych oraz wysoce ryzykownych, rozwiązań, każdy krok w kierunku ograniczania przeszkód związanych z tym procesem, należy ocenić pozytywnie.
Nowe regulacje skierowane są do różnych aktorów uczestniczących w procesach badawczo-rozwojowych i innowacyjnych (mali i duzi przedsiębiorcy, naukowcy, uczelnie). Korzystnie należy ocenić uwzględnienie różnych interesów, każdej z wymienionych grup, do angażowania się w proces tworzenia nowych rozwiązań.
Młode, innowacyjne przedsiębiorstwa (startupy) większość swojej pracy koncentrują na tworzeniu produktu. Oznacza to, że etap komercjalizacji możemy porównać do tykającej bomby zegarowej, w której zamiast upływającego czasu, zmniejszają się posiadane środki finansowe. Okres od zasilenia przedsięwzięcia kapitałem (bez względu na ich źródło – środki własne, pożyczka, dotacja, kapitał inwestora itd.) do czasu urynkowienia rozwiązania (pierwsze przychody), to wyścig z czasem. Zasady są proste, im bardziej ambitne rozwiązanie, tym więcej czasu i środków potrzeba na jego dopracowanie, a jak wiemy, nie są to dobra nieskończone. Kwestia nieplanowanych, kosztochłonnych badań, zatrudnienia dodatkowych specjalistów i zapewnienie ochrony np. w postaci patentu, szybko uszczuplą założony budżet. Większość wysoce ryzykownych przedsięwzięć biznesowych, z uwagi na ogrom pracy i związanych z tym kosztów, nie ma nawet możliwości na doprowadzenie rozwiązania do wersji „sprzedawalnej”.
Oferowane aktualnie przedsiębiorcom ulgi podatkowe (CIT lub PIT) dotyczą firm prowadzących rentowną działalność (podatki płacone są przecież od dochodu), czyli takich, które odniosły już komercjalizacyjny sukces. Dzięki nowym regulacjom przedsiębiorca, który poniesie wydatki na B+R i równocześnie odnotuje stratę (zdecydowana większość firm na wczesnym etapie rozwoju), może od razu otrzymać zwrot gotówkowy, w wysokości 18 lub 19 proc. (w zależności od przyjętej skali podatkowej) potencjalnego, ale niewykorzystanego odliczenia. Dodatkowo, z uwagi na to, że efekty prowadzonych prac (czyt. przychody) mogą pojawić się po dłuższym czasie, proponowany sześcioletni okres rozliczenia daje możliwość „przesunięcia” odliczeń na później, stając się rzeczywiście zmianą bardziej dostosowaną do potrzeb młodych przedsiębiorców.
Rozszerzenie listy kosztów podlegających odpisowi o koszty uzyskania patentu na wynalazek, prawa ochronnego na wzór użytkowy lub prawa z rejestracji wzoru przemysłowego, powinno zachęcić małe i średnie firmy do ponoszenia wydatków na ich uzyskanie (szczególnie w przypadku ochrony w większej liczbie krajów, co jest dla młodej firmy sporym obciążeniem). Jest to o tyle ważne, że obecnie niektórzy z przedsiębiorców unikają ochrony, nie przewidując późniejszych skutków prawnych związanych ze sprzedażą opracowanego rozwiązania na rynku wymienionym już w patencie konkurencyjnego wynalazku.
Kolejna istotna korzyść wynikająca z nowych regulacji. Twórcy, którzy planują powołać spółkę kapitałową (np. w celu komercjalizacji lub wspólnie z pozyskanym inwestorem) nie będą musieli płacić podatku od wnoszonej aportem własności intelektualnej. Dotychczas wkład niepieniężny stawał się przychodem, który podlegał opodatkowaniu. Obecne regulacje uchylają ten zapis. Zachęci to pomysłodawców, np. wywodzących się z uczelni, do komercjalizowania rozwiązań, nad którymi dotychczas pracowali, bez obaw o ciążące nad nimi zobowiązania.
Dla małych i średnich przedsiębiorców dodatkową zachętą może być zwiększenie kwoty maksymalnego odliczenia od podstawy opodatkowania wszystkich kosztów kwalifikowalnych na działalność B+R do 50%. Duże firmy będą mogły odliczyć 50% wydatków osobowych i 30% pozostałych kosztów związanych z działalnością badawczo-rozwojową. Rezultatem może być tworzenie własnego zaplecza badawczo-rozwojowego oraz częściej zawierana współpraca ze startupami np. w zakresie wspólnych projektów, mających na celu wdrażanie nowatorskich rozwiązań.
Miejscem inspiracji do prac nad nowymi rozwiązaniami są niewątpliwie uczelnie. Nowe regulacje uporządkowują kwestie komercjalizacji realizowanej przez te podmioty (np. w kontekście rozporządzania majątkiem Skarbu Państwa, tworzenia więcej niż jednej spółki celowej, zasad nabywania praw do wyników badań naukowych, prac rozwojowych i know-how przez naukowców oraz okresu udziału w korzyściach z komercjalizacji). Każde uproszczenie i uspójnienie procedur na tym polu jest niezwykle ważne.
Nadmierna biurokracja, strach przed dodatkowymi obciążeniami, które potęgują i tak wysokie ryzyko towarzyszące komercjalizacji nowych rozwiązań, mogą skutecznie zniechęcić wielu pomysłodawców. Zmiany przyjęte przez Rząd powinniśmy ocenić jako krok w dobrą stronę. Ich zakres pokazuje jednak, że prace nad rozwojem innowacyjnej gospodarki, tj. takiej, która sprzyja twórcom nowatorskich rozwiązań, powinny koncentrować się wokół ujednolicenia i uproszczenia przepisów, w szczególności procedur „uczelnianych” oraz prawa podatkowego.
Podsumowując, jeśli chcemy podnieść poziom innowacyjności naszej gospodarki, powinniśmy skoncentrować się na dalszym ograniczaniu przepisów wpływających na wzrost ryzyka biznesowego i minimalizowaniu obciążeń finansowych przede wszystkim dla tych przedsięwzięć, które nie miały jeszcze szansy pojawienia się na rynku oraz tych przedsiębiorstw, które poprzez prowadzone prace badawczo-rozwojowe, nie uzyskały dotychczas stabilności finansowej.
–
Piotr Nędzewicz
Specjalista ds. inwestycji kapitałowych
Poznański Park Naukowo-Technologiczny