– Jako współzałożyciel WeWork jestem bardzo dumny z tego zespołu i niesamowitej firmy, którą zbudowaliśmy w ciągu ostatniej dekady. Nasza globalna platforma obejmuje obecnie 111 miast w 29 krajach, obsługując codziennie ponad 527 000 członków. Podczas gdy nasza działalność nigdy nie była silniejsza, w ostatnich tygodniach mocno kontrolowano moją osobę, dlatego zdecydowałem, że w najlepszym interesie firmy jest ustąpienie z funkcji dyrektora generalnego. Dziękuję moim kolegom, naszym członkom, naszym partnerom wynajmującym i naszym inwestorom za dalszą wiarę w ten wspaniały biznes – napisał Neumann w oświadczeniu.
Żona Neumanna
Mówi się, że żona Neumanna i współzałożycielka WeWork, Rebekah Neumann, również zrezygnowała ze swojej roli. Przez lata Rebekah obejmowała kilka stanowisk, w tym dyrektora ds. wpływu, dyrektora marki, a ostatnio współzałożyciela i dyrektora generalnego WeGrow, „świadomej szkoły przedsiębiorczości” WeWork.
Mówi się, że SoftBank, japoński inwestor, który wprowadził miliardy do firmy, zachęcał, a wręcz egzekwował, zgłoszone przez Neumanna odejście z funkcji dyrektora generalnego przed przewidywaną pierwszą ofertą publiczną firmy.
WeWork ujawnił swój niezwykły prospekt emisyjny w zeszłym miesiącu, po zebraniu ponad 8 miliardów dolarów w funduszach kapitałowych i dłużnych. Firma z siedzibą w Nowym Jorku została wyceniona na ogromną kwotę 47 miliardów dolarów, głównie dzięki wielokrotnym inwestycjom SoftBank, pomimo obliczeń, które wykazują straty w wysokości prawie 1 miliarda dolarów.
Inwestorzy obawiają się oferty publicznej WeWork
Inwestorzy z Wall Street byli sceptyczni wobec oszałamiającej wyceny, co doprowadziło do doniesień, że WeWork będzie szukał wyceny nawet 15 miliardów dolarów, co byłoby wspaniałą porażką dla jednej z najcenniejszych prywatnych firm na świecie. W ostatecznym rozrachunku WeWork całkowicie opóźnił swój ruch, twierdząc, że planuje upublicznienie „do końca roku”.
W ramach dodatkowych wysiłków na rzecz uspokojenia Wall Street firma WeWork zmieniła swoje zgłoszenie do S-1, tak aby obejmowało ono powołanie niezależnego dyrektora, Frances Frei. Co więcej, firma zmniejszyła siłę akcji klasy B i klasy C, aby Neumann nie miał 20 razy więcej głosów niż inni akcjonariusze, i usunęła żonę Neumanna z planowania sukcesji w firmie.
Według najnowszych informacji liczba głosów Neumanna zostanie zmniejszona z 10: 1 do 3: 1.
Tymczasem WeWork współpracuje z bankowcami, aby obniżyć koszty operacji polegającej na utracie pieniędzy, z nowym raportem The Information informującym, że firma może obciąć nawet 5000 miejsc pracy lub jedną trzecią całego zatrudnienia.
Historia WeWork podobna jest do działań Ubera przed IPO. Obie firmy były przez lata kierowane przez szczerych dyrektorów, odpowiednio Neumanna i Travisa Kalanicka. Obaj mężczyźni zostali w gruncie rzeczy wyparci przez sfrustrowanych członków zarządu, którzy byli zaniepokojeni potencjalnym wynikiem IPO o wartości wielu miliardów dolarów.
Biorąc pod uwagę walkę WeWork o sfinalizowanie oferty publicznej i rozczarowujące wyniki Ubera na rynkach publicznych, być może inwestorzy z rynku prywatnego zdadzą sobie sprawę, że chochlik z Doliny Krzemowej nie ma takiego samego znaczenia na Wall Street.
Zmiany w WeWork
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że szefowa działu komunikacji WeWork, Jennifer Skyler, ogłosiła odejście z firmy.
Skyler dołączyła do WeWork cztery lata temu, jako jej globalny szef ds. publicznych. W zeszłym roku awansowała na stanowisko głównego oficera ds. komunikacji. Skyler nazywa ostatnie lata „niesamowitą podróżą”, którą była gotowa zakończyć w chwili, gdy WeWork próbuje wejść na giełdę, niektórzy uważają, że decyzja o odejściu może mieć związek z obawami przed wyjściem firmy na giełdę.
Warto zauważyć, że inny główny menedżer ds. komunikacji, Dominic McMullen, który dołączył do WeWork w 2016 roku, jako wiceprezes i dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej, również niedawno ogłosił odejście.
Mówiło się wtedy również, że WeWork rozważa poważne zmiany w zarządzaniu, aby złagodzić obawy inwestorów przed pierwszą ofertą publiczną w tym miesiącu, która zatrzymała nawet niektórych własnych bankierów. Jak widać obietnice te zostały spełnione.