Przed sesją (studiuję medycynę), musiałem pochłonąć 500 stronnicową księgę w niecałe 2 tygodnie – mówi Kamil Adamczyk, jeden z pomysłodawców opaski ZizZ. Natknąłem się wtedy na ideę snu polifazowego i postanowiłem tego spróbować – dodaje.
Grafika główna artykułu pochodzi z Fotolia
Adamczyk sen polifazowy testował przez blisko dwa tygodnie i widział realne efekty. Postanowił wrażeniami podzielić się ze znajomymi z Koła Neurochirurgicznego (którego jest prezesem) i Koła Cybernetyki na Politechnice Warszawskiej. Wtedy powstał pomysł stworzenia urządzenia, które będzie w sposób profesjonalny monitorowało sen, optymalizowało go oraz zmniejszało na niego zapotrzebowanie. Po co? By mieć więcej czasu na naukę czy pracę, a jednocześnie nie rezygnować z przyjemności – mówi Kamil Adamczyk.
fot. materiały prasowe
Jak się wyspać
ZizZ będzie dostarczać takich informacji o naszym śnie, jakie dla e-commerce dostarcza Google Analytics. Ma być to pierwsze dostępne na rynku urządzenie, mierzące parametry, dzięki którym będzie w stanie, z medyczną precyzją, ocenić sen. Podobno żadna z dostępnych na rynku opasek nie zrobi tego dokładnie, czego przykładem są pracownie medyczne.
Kiedy zgłaszamy się do lekarza z zaburzeniem snu, jesteśmy kierowani na badanie polisomnograficzne składające się m.in. z pomiaru naszych fal mózgowych, ruchów gałek ocznych i napięcia naszych mięśni, czyli wszystkich tych parametrów które mierzy ZizZ – mówi Kamil Adamczyk, pomysłodawca ZizZ.
Wymienia też inne korzyści kupna takiej opaski na oczy. Jeżeli w trakcie snu urządzenie wykryje nieprawidłowości, to postara się zaproponować rozwiązanie bądź zasugeruje kontakt z lekarzem. ZizZ ma dostarczyć również dodatkową energię zwiększając efektywność naszych drzemek i czuwając nad ich optymalnym przebiegiem. Najważniejszym argumentem, który według zespołu ma przekonać do kupna, to czas. Korzystając z opaski dostaniemy dodatkowe 3-4 godziny każdego dnia (do wykorzystania np. na pracę, nie sen).
Do mierzenia wydajności ma posłużyć aplikacja dostępna na smartfony. Pozwoli przede wszystkim na sterowanie urządzeniem. Odbierze sygnały przesyłane z opaski, przy pomocy sztucznej inteligencji dokona ich analizy i przedstawi dane użytkownikowi w formie graficznej. Tak, aby były dla niego zrozumiałe.
Studenci tworzą światowy wynalazek
Dopracowanie produktu to nie lada wyzwanie, ale takie zadania lubią przecież studenci. ZizZ obecnie tworzy ośmioosobowy zespół. Są w nim programiści, specjaliści od hardware, wzornictwa przemysłowego oraz grafik. Wszyscy nadal studiują. Co jest najtrudniejsze w tworzeniu innowacyjnego produktu?
Najtrudniejsza okazała się sama technologia, praca nad sposobem rejestracji i przetwarzania fal mózgowych przy chęci osiągnięcia jak najwyższej jakości pomiaru. Adamczyk mówi, że praca z falami mózgowymi bardzo często przypomina podróż przez las bez mapy i kompasu. Wiemy, że chcemy gdzieś dotrzeć, ale nie za bardzo wiemy którędy. Wiele czasu zajmuje rozwijanie produktu od strony technologicznej. Na szczęście część pracy wykonują samouczące się, sztuczne sieci neuronowe. Do testowania nowych rozwiązań zespół korzysta z zasobów własnych. Wszystkie pomiary i doświadczenia wykonujemy na sobie nawzajem, co dodaje jeszcze całemu temu przedsięwzięciu dreszczyku – dodaje Adamczyk.
Na zdjęciu (od lewej): Kamil Adamczyk, Michał Szumski, Krzysztof Chojnowski, Janusz Frączek
Realizacja takiego pomysłu nie doszłaby do skutku, gdyby nie fundusz inwestycyjny. Zespół Intelclinic od początku działalności (marzec br) współpracuje z inwestorem Krzysztofem Kowalczykiem. Pomysłodawcy ZizZ (Kamil Adamczyk, Michał Szumski, Krzysztof Chojnowski, Janusz Frączek) zostali zauważeni podczas drugiej edycji Akceleratora GammaRebels. Pomysł na biznes spodobał się na tyle, że teraz twórcy współpracują z HardGamma Ventures, gdzie Kowalczyk pełni funkcję partnera. Koszt dotychczasowych prac wyniósł ponad sto tysięcy złotych.
Jak zarobić na śnie
Urządzenie do mierzenia efektywności snu ma kosztować odbiorców blisko 150 dolarów. Wspomniana wcześniej aplikacja mobilna będzie do ściągnięcia za darmo. Korzystać z niej będą mogli użytkownicy urządzeń mobilnych z systemem Android i iOS. W sprzedaży ma być dostępna również wersja deweloperska urządzenia, która kosztować będzie około 250 dolarów. Najbardziej przyda się ona naukowcom, prowadzącym badania na temat snu. W wersji tej użytkownik będzie miał dostęp do sygnału rejestrowanego przez urządzenie – mówi Adamczyk. Pierwsza wersja produktu ma zostać udostępniona we wrześniu, dla tych co wesprzą kampanię na Kickstarterze. Wysyłka planowana jest miesiąc później.
ZizZ może też przydać się w wielu innych sytuacjach. Jeżeli badania zakończą się powodzeniem i zespół uzyska odpowiednie certyfikaty, to ZizZ w odrobinę innej wersji, będzie urządzeniem wykrywającym stany padaczkowe we śnie. Planujemy współpracę z kompaniami farmaceutycznymi przy badaniach klinicznych nowych leków – przekonuje Kamil Adamczyk. Chcemy to robić w celu wykrywania napadów padaczkowych, jako skutków ubocznych zażycia testowanego preparatu – dodaje.
Gdzie sen poniesie
Zespół złożył już wniosek w Urzędzie Patentowym i ma gotowy prototyp opaski oraz aplikację na iOS. Przygotowuje się też do rozpoczęcia beta testów i testów klinicznych na detekcję padaczki. W planach ma również wzięcie udziału w HardWare Alley TechCrunch Distrupt San Francisco 2013, a bezpośrednio po jego zakończeniu rozpoczęcie kampanii croudfundingowej na kickstarter.com.
W najbliższym czasie planujemy także rozpoczęcie działalności usługowej projektowania i konstruowania sprzętu elektronicznego – mówi Adamczyk. W planach mamy już kolejne urządzenie, monitorujące świadomość kierowcy, aby już nie zasypiał podczas jazdy, rozpraszał swojej uwagi lub ulegał zasłabnięciu za kierownicą – dodaje.
Zespół interesuje się też sztuczną inteligencją emocjonalną urządzeń czy robotów. Co zrobi gdy osiągnie powyższe cele? Zajmiemy się lotami w kosmos, jak grupa Virgin – żartuje Kamil Adamczyk.