Anduril, czyli wpadki warte 30,5 miliarda dolarów

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Anduril, czyli wpadki warte 30,5 miliarda dolarów

Udostępnij:

Anduril Industries to symbol rewolucji w przemyśle obronnym. Startup, który dzięki obietnicy autonomicznych systemów bojowych i przełomowych technologii osiągnął w czerwcu, po rundzie finansowania wartej 2,5 miliarda dolarów, oszałamiającą wycenę 30,5 miliarda dolarów, miał na zawsze zmienić oblicze pola walki. Jak to wygląda w rzeczywistości?

Najnowsze doniesienia „The Wall Street Journal” ujawniają jednak serię niepokojących niepowodzeń, zarówno na poligonach testowych, jak i w warunkach bojowych. Obraz technologicznego triumfu ustępuje miejsca trudnym pytaniom o dojrzałość i niezawodność promowanych rozwiązań. Poniżej przedstawiamy trzy najbardziej uderzające przykłady potknięć, które każą zweryfikować optymistyczne narracje.

W maju, podczas ćwiczeń marynarki wojennej u wybrzeży Kalifornii, kilkanaście autonomicznych łodzi motorowych firmy zawiodło tak spektakularnie, że marynarze ostrzegali o naruszeniach bezpieczeństwa i zagrożeniu życia. Kilka miesięcy później, latem, problem mechaniczny uszkodził silnik flagowego, bezzałogowego myśliwca Fury podczas testów naziemnych. Kulminacją był incydent z sierpnia, kiedy test systemu antydronowego Anvil w Oregonie wymknął się spod kontroli, powodując pożar buszu na powierzchni 22 akrów.

Te wpadki w sterylnych warunkach poligonu demaskują fundamentalne napięcie w modelu biznesowym Anduril. Skoro systemy zawodzą w przewidywalnym środowisku, podważa to nie tylko ich techniczną dojrzałość, ale także samą ideę przeszczepiania kultury „szybkich porażek” z Doliny Krzemowej do świata, w którym jeden błąd może kosztować życie, jak podaje serwis techcrunch.com.

Niepowodzenia w Ukrainie

W przypadku Anduril, jego jedyny dotychczasowy chrzest bojowy – na froncie w Ukrainie – zakończył się porażką. Jak donosi WSJ, żołnierze ukraińskiej służby bezpieczeństwa SBU, używający tej amunicji krążącej (loitering munition) na froncie, zgłaszali poważne problemy z dronami Altius – maszyny rozbijały się i nie trafiały w wyznaczone cele.

Problemy z niezawodnością i skutecznością były na tyle dotkliwe, że siły ukraińskie całkowicie zaprzestały używania dronów Altius w 2024 roku i do tej pory nie wróciły do ich wdrażania. Negatywna weryfikacja w warunkach bojowych i porzucenie produktu przez kluczowego użytkownika frontowego to najcięższy zarzut, jaki można postawić technologii obronnej. To sygnał, że rozwiązanie nie spełniło pokładanych w nim nadziei w momencie, gdy liczyło się to najbardziej.

Pytanie za 30,5 miliarda dolarów: rozdźwięk między wyceną a rzeczywistością

Zestawienie opisanych porażek z astronomiczną wyceną firmy na poziomie 30,5 miliarda dolarów tworzy wyraźny dysonans. Jak to możliwe, że firma zmagająca się z tak fundamentalnymi problemami technicznymi jest wyceniana wyżej niż wielu dojrzałych gigantów przemysłu zbrojeniowego? Samo Anduril utrzymuje, że takie wyzwania są typowym elementem procesu rozwoju zaawansowanej broni. Firma podkreśla, że jej zespoły inżynieryjne osiągają znaczący postęp, a opisane incydenty nie świadczą o żadnych fundamentalnych wadach w architekturze ich technologii.

Ten rozdźwięk obnaża kluczowy paradoks: inwestorzy przyznali Anduril wycenę godną sprawdzonego, skalowalnego oprogramowania, podczas gdy firma wciąż boryka się z problemami typowymi dla wczesnych prototypów sprzętu wojskowego. Pytanie brzmi, czy cierpliwość i kapitał Founders Fund wystarczą, by tę ryzykowną alchemię zamienić w złoto, zanim kolejne porażki podważą zaufanie rynku i – co ważniejsze – przyszłych użytkowników.

Czytaj także: