Z dobrodziejstw postępu korzysta już bardzo wiele instytucji, organizacji, społeczności. Pojawiło się więc pytanie: dlaczego nie mieliby zacząć z nich korzystać właściciele psów i kotów? Tak właśnie zrodził się pomysł na aplikację Petpit.
Dotychczas, chcąc iść do restauracji lub sklepu i zabrać swojego futrzaka ze sobą, właściciele psów musieli przeglądać informacje na stronach internetowych, pytać znajomych, pisać lub dzwonić do właścicieli lokali. Dzięki aplikacji Petpit, wszelkie informacje na temat miejsc przyjaznych zwierzętom znajdą w jednym miejscu. W bazie są również sklepy z akcesoriami dla zwierząt, trenerzy, hotele dla psów, fundacje, schroniska, weterynarze, a nawet blogi tematyczne. To jednak tylko początek.
– Chcemy, by wokół naszej aplikacji powstała społeczność „psiarzy” i „kociarzy” z prawdziwego zdarzenia. Dla mnie przynajmniej jest to przede wszystkim pasja. Pracując przez lata w IT zastanawiałam się jak mogę połączyć swoje kompetencje z tym, co naprawdę kocham. Aplikacja dla miłośników zwierząt jest pod tym względem strzałem w dziesiątkę – komentuje Małgorzata Bekas, która jest autorką pomysłu i motorem napędowym całego projektu.
Zespół tworzący Petpit składa się z kilku osób oraz psiaków – Kofi i Shopa. W ciągu tygodnia od udostępnienia na mapie miejsc znalazło się już ponad 100 punktów przyjaznych zwierzakom. Autorom projektu zależy na budowaniu społeczności wokół aplikacji i docelowo pomocy w adopcji zwierząt..
– Nie tylko baza usługodawców, ale też użytkowników rozszerza się w zupełnie niespodziewanym tempie. Media i influencerzy sami podchwytują temat. Zainteresowanie aplikacją przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Pokazuje to jak dobrze trafiliśmy w realną rynkową potrzebę – podsumowuje Anita Anioł, która w projekcie odpowiada za marketing.
Małgorzata Bekas ze swoim psem Shopem.
zdjęcie główne: facebook.com/petpitco