Ashley Madison zapłaci 11 milionów dolarów odszkodowania. Chodzi o wyciek danych 39 mln internautów

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Właściciele portalu randkowego Ashley Madison idą na ugodę. Zgodzili się wypłacić odszkodowanie w wysokości 11,2 milionów dolarów 39 milionom użytkowników. Pieniądze te mają wynagrodzić im straty jakie ponieśli w 2015 roku, gdy wyciekły do sieci kompromitujące informacje.

fot. depositphoto.com 

Szantaż

Dwa lata temu grupa hakerów Impact Team zaatakowała serwis randkowy Ashley Madison i wykradła poufne informacje o 37 milionach użytkowników portalu. Zdaniem jej przedstawicieli, spółka z Kanady postępowała nieuczciwie wobec swoich klientów, bo na ich prośbę nie usuwała z serwerów pełnych danych personalnych. Co więcej, pobierała jednorazową opłatę w wysokości 19 dolarów, która miała zagwarantować internautom likwidację konta i do tego upewniała ich, że faktycznie tak się stało.

Impact Team stwierdziło wówczas, że nieuczciwy proceder zapewnił w 2014 roku właścicielom portalu, firmie Ruby Corp. (dawniej Avid Life Media), przychód w wysokości 1,4 miliona dolarów. W związku z tym hakerzy postawili przedsiębiorcom ultimatum i zagrozili, że jeśli nie zamkną serwisu łączącego nieuczciwych małżonków z kochankami, to wówczas umieszczą dane w sieci. Właściciele portalu nie ulegli groźbie i dalej prowadzili działalność. Cyberprzestępcy natomiast dotrzymali słowa.

Pozwy 

Efekt tego był taki, że umieścili w internecie poufne dane o 37 milionach użytkowników Ashley Madison. Zawierały one między innymi informacje o imionach i nazwiskach, loginach i siedmioletniej historii transakcji dokonywanych kartami kredytowymi. Oburzeni tą sytuacją użytkownicy portalu złożyli pozew zbiorowy w sądzie w Los Angeles przeciwko właścicielom serwisu i zarzucili im naruszenie zasad prywatności.

Stwierdzili również, że kanadyjska spółka naraziła ich na nieprzyjemności wynikające z ujawnienia kompromitujących informacji i że lepiej powinna strzec i szyfrować ich dane. Tydzień później spłynął kolejny pozew przeciwko przedsiębiorstwu i tym razem domagano się odszkodowania w wysokości 760 milionów dolarów. Chcąc się ratować, właściciele spółki wyznaczyli nagrodę za ujęcie hakerów i zaczęli pracować nad zminą wizerunku.

Rebranding 

Prawie rok po tamtych wydarzeniach Ashley Madison wybrało nowego dyrektora generalnego, którym został Bob Segal oraz wytypowano Jamesa Millershipa na prezesa spółki. Ponadto serwis randkowy przeszedł gruntowny rebranding. Dotychczasowe hasło portalu „Życie jest krótkie. Pozwól sobie na romans” zostało zastąpione mottem „Żyj chwilą”, a Ashley Madison miało stać się portalem dla osób z „otwartymi umysłami”.

Wygląda na to, że właściciele serwisu chcą powoli odciąć się od dawnego wizerunku „portalu dla niewiernych”. Być może wypłata odszkodowania zamknie fatalny rozdział w życiu spółki i pomoże jej wyjść na prostą. Zanim jednak internauci z powrotem zaufają firmie, minie trochę czasu.