Holistycznie o produktach cyfrowych
Jak startupy pracują z agencjami? Współpraca oznacza zwykle szybki audyt, przerysowanie UX, czy UI, zestaw uwag i poprawek. Tymczasem z produktami cyfrowymi i technologicznymi jest jak z orientalną medycyną: holistycznie albo wcale. Co to znaczy?
Każdy produkt i stojący za nim zespół projektowy i biznesowy to system naczyń powiązanych. Jeśli przepływ pomiędzy poszczególnymi częściami jest zablokowany, nawet najlepszy design nie uratuje sytuacji. Najlepsze, co można zrobić dla swojego produktu, to krok w tył i przejrzenie się każdej części osobno. Jak wygląda: przepływ informacji, procesy projektowe i decyzyjne, wspólna wiedza zespołu, sytuacja na rynku, itd. Bardzo często problemy startupów także są ze sobą powiązane, dlatego rozwiązanie jednego, daje nam paliwo do radzenia sobie z następnymi. Grunt to szczera refleksja.
Traktujesz startup jak swoje dziecko? To może go zabić
Startupy mają tendencję do traktowania własnego rozwiązania, jak ukochanego, genialnego dziecka. Nawet jeśli rynek źle na niego odpowiada, winy szuka się na zewnątrz. Z naszej perspektywy brak dystansu zespołu i właścicieli do własnego biznesu może bardzo zaszkodzić. Zamiast szukać przyczyny w konstrukcji produktów, szefowie „ujmują się honorem” i podejmują emocjonalne decyzje. A bez głebokiej analizy sytuacji ciężko będzie nadrobić stratę. Najlepiej już na pierwszych etapach życia aplikacji obserwować rynek i szukać lekcji u konkurencji.
Forbes informuje, że aż 42% startupów upada, ponieważ źle oszacowały potrzebę rynkową. Tego typu błędów nie ustrzegł się nawet Microsoft, który na szczycie popularności platformy streamingu Twitch, wypuścił własną, o nazwie Mixer. Zły moment, zły pomysł – Twitch miał już taką rozpoznawalność, że nowy gracz nie miał szans jej dogonić.
Błędy to wskazówka a nie porażka
Bezrefleksyjne przywiązanie do wybranych rozwiązań to choroba, z której ciężko się wyleczyć. Budując biznes łatwo zapomnieć, że to nie budynek – nie musi trzymać się pierwotnego planu 1:1, żeby osiągnąć zamierzony efekt. Startup jest unikalnym produktem, napotyka wyzwania, które niewiele firm do tej pory pokonało. Dzięki temu staje się zalążkiem nowych technologii. Bez popełniania błędów po prostu się nie da. Ile żarówek przepalił Edison, zanim znalazł ten jeden projekt, który zadziałał?
Jako projektanci doświadczeń użytkownika zauważyliśmy, że projekty, które potrafią wycofać się ze złego pomysłu lub elastycznie go modyfikować, częściej osiągają sukces. Bez badań i dobrych miar UX można przegapić nie tylko problem, ale także cenne wskazówki. Na przykład o tym, dlaczego podczas deszczu wzrasta sprzedaż online, mówiliśmy w naszym podkaście o miarach UX.
Dodatkowo, jeśli zafiksujemy się w istniejącym rozwiązaniu, to mamy przed sobą dwie poważne konsekwencje w przyszłości: dług designu i dług technologiczny. Co to znaczy?
Brzydki produkt i technologiczna staroć. Czy to o Tobie?
Po pierwsze: design. Pierwsze wrażenie odbiorcy produktu cyfrowego często opiera się na estetyce. Jeśli nie nadążamy za trendami albo pomijamy ten etap, to grozi nam zyskanie łatki „przestarzały”, czy po prostu „brzydki”. Opłaca się więc zaplanować zwiększenie inwestycji w dobry design, nawet kosztem zmniejszenia pierwszego MVP.
Zapamiętaj: Łatwiej jest utrzymać pierwsze wrażenie, niż zrobić je ponownie.
Do zaprojektowania dobrego doświadczenia potrzebne są dwie rzeczy: użyteczność i pozytywne emocje. User może wybaczyć drobne niedociągnięcia UX, jeśli polubi nasz design.
Po drugie – technologia. Zdarza się, że kilka miesięcy po wypuszczeniu naszych rozwiązań, rynek zaskakuje nas innowacją, która zmienia zasady gry. Jak nadążyć za nowym trendem? Tutaj odpowiedzią staje się odpowiednie budowanie MVP i prototypu, jak uczy nas choćby przykład Tutlo. Testowanie, badania i monitorowanie wpływu zmian na produkt to stały element naszej oferty do klientów. Kolejnymi iteracjami ulepszamy projekt zmniejszając ryzyko zaciągnięcia długów w technologii.
Produkt to nie ogr – lepiej mieć system, niż warstwy
Wiesz, jak wyglądała pierwsza wersja Spotify? Podpowiemy: jak tabelka w excelu. Najprostszy pomysł zbudowany z edytowalnych klocków, z którego łatwo było usunąć lub dodać nowy element. Dopiero rozpoznając możliwości streamowania muzyki i sprawdzając, na co reagują użytkownicy, Spotify zbudował silny serwis, który z czasem ewoluował do dzisiejszej wersji. Zaczynali od prostego projektu, ale z czasem wprowadzili porządek i spójność.
Tymczasem często widzimy cyfrowe produkty, które przypominają cebulę: oryginalny pomysł powoli przykrywa się łatkami, poprawkami, reagując tylko na błędy, zamiast tworzyć rozwiązania. O ile w MVP szybki prototyp pomaga złapać wiatr w żagle, to z czasem potrzebuje spójnego Design systemu, żeby móc rosnąć o nowe elementy.
Zapamiętaj: użytkownik łatwiej przywiązuje się do produktu, który rozwija się we własnym rytmie, niż do takiego, który staje w miejscu bez możliwości dalszej ewolucji.
Siła zespołu, czyli dlaczego multitasking nie działa?
Przeciętnie CEO startupu spędza 40% czasu na zadania, które nie generują żadnego przychodu (Entrepreneur): szukanie pracowników, pilnowanie płatności pensji, HR, itd. Jeśli biznes rośnie – zespół także powinien urosnąć. W rodzinnych firmach prezes, który kontroluje każdy dział, może się sprawdzić. Ale startup technologiczny, którego dynamika to ciągła zmiana, musi bazować na dobrej współpracy, przy maksymalnym wykorzystaniu czasu.
W pierwszej kolejności postaraj się o leada wyposażonego w ekspercką wiedzę, który zadba o życie firmy, odciążając właściciela i kierując jego wysiłki na pozyskiwanie funduszy, itd. Oczywiście, nie da się stworzyć dobrego produktu bez specjalistów. Nie musisz jednak od razu ich zatrudniać – możesz ich wynająć. Coraz częściej firmy decydują się na usługi subskrybcji projektantów. Jak to działa? Przeczytasz o tym tutaj.
Jak to robimy w Zimie?
Nasza oferta oparta jest nie tylko na doświadczeniu współpracy z klientami, ale też na własnym przykładzie. Zima, podobnie jak startup, zaczęła się od pomysłu, który z czasem ewoluował i wymagał zmiany podejścia. Na własnych błędach nauczyliśmy się najwięcej!
Dlatego dokładnie przyjrzeliśmy się, jak działa nasza firma i rozpoczęliśmy zmiany od naszego Warsztatu Zero – na których określiliśmy jasną wizję, skierowaną nie tylko do klientów, ale także do pracowników. Projektujemy własne, wewnętrzne procesy i standardy, szczególnie analizując nasze dotychczasowe współprace i wyciągając z nich wnioski i pomysły.
Jak wyglądałaby nasza współpraca?
Pracujemy z ekspertami, seniorami! Formułując zespół dla klienta stotusjemy prostą zasadę: lepiej mieć przekrój kompetencji, które ze sobą współpracują, niż jedno wypasione portfolio. Na przykład staramy się, żeby w każdym teamie znalazła się osoba z wiedzą badacza. Pomaga też doświadczenie w podobnej branży czy produkcie tak, żeby klient nie musiał wszystkiego tłumaczyć od podstaw.
U nas seniorzy nie są specjalistami „od wszystkiego”. Stawiamy na wiedzę, która nas uzupełnia. Sami też chętnie dzielimy się wiedzą w postaci podcastu, artykułów, czy wystąpień na konferencjach. Mamy na koncie świetne projekty, jak na przykład ten, który przyniósł nam pierwsze miejsce w konkursie na świetny UX!
Nie masz czasu czytać? Nagraliśmy odcinek podcastu, w którym omawiamy największe problemy startupów.
Artykuł powstał we współpracy z Agencją Zima