Coinfirm to blockchainowa platforma, która wspomaga dostosowanie się do prawnych regulacji oraz ułatwia walkę ze zjawiskiem prania pieniędzy. Zespół Kuskowskiego pracuje m.in. w biurze w Londynie – światowej stolicy branży regtech i fintech. Zapytaliśmy go o to, jak od środka wygląda rozwijanie startupy w tym mieście.
Na zdjęciu: Paweł Kuskowski, CEO Coinfirm
Zazwyczaj fintechowe startupy, tak jak i Wasz, działają w Londynie. To znaczy, że Londyn przepełniony jest takimi projektami?
Jeżeli mówimy tu wyłącznie o fintechach, to tak – Londyn jest niekwestionowaną stolicą europejskiego fintechu. Dzięki temu środowisko do rozwoju takich firm jest bardziej otwarte. Biuro w Londynie to gwarancja spotkania potencjalnych klientów na korytarzu, przejścia przez ulicę i rozmowy z FCA lub jakimś dużym bankiem.
Co jest warunkiem koniecznym, by startup mógł rozwijać się, zdobywać klientów w Londynie?
Rozwijanie sieci kontaktów jest niezwykle ważne w takich środowiskach, bo to przyciąga wpływowych ludzi jako sojuszników, ambasadorów marek. Takie działania są bezcenne! O nas zrobiło się głośno, kiedy w zeszłym tygodniu na FutureTech Congress, Chriss Skinner (guru świata bankowości) wspomniał o nas w swojej przemowie.
Działając w centrum fintechu pewnie trudniej zdobyć klientów. Dlaczego powinni skorzystać właśnie z Coinfirm?
Jesteśmy wyjątkowi jeżeli chodzi o dynamikę i wiedzę firmy oraz zespołu, więc jesteśmy w stanie dostosować się do różnych branż, klientów, a nawet osobowości. Traktujemy naszych klientów w oparciu o ich potrzeby. Niedługo i ta gałąź naszych działań zostanie usprawniona, dzięki bardziej zautomatyzowanemu modelowi SaaS dla naszej platformy Compliance i Analitycs. Oferujemy wyjątkowe i potrzebne rozwiązania, które podwyższają poziom wydajności i bezpieczeństwa, wspierane naszymi danymi, wiedzą, możliwościami i produktami.
Ile do dzisiaj klientów skorzystało z Coinfirm?
To zależy, czy bierzemy pod uwagę indywidualnych użytkowników online czy klientów komercyjnych korzystających z naszego API i związanych z nim usług. Jeżeli uwzględnimy darmowych użytkowników, baza klientów może być liczona w tysiącach, ale klientów komercyjnych są dziesiątki od ig4 do głównych kryptokombin, takich jak Dash.
Dlaczego dopiero teraz, a nie pięć lat temu tak dużo mówi się na temat projektów z tej branży?
Mamy takie powiedzenie: no Fintech without Regtech. Ekosystem regtech jest nam bliższy i stanowi dla nas gorący temat, ponieważ rynek regtech niedługo wybuchnie. Fintech jest tak szerokim tematem, że aż trudno go zdefiniować.
Rok temu otworzyliście warszawskie biuro Coinfirm Lab. Jego zadaniem jest promowanie regtechu (jednej z technologii regulacyjnych) i fintechu?
Warszawskie biuro było pierwszym blockchain labem i organizacją tego rodzaju w Europie Centralnej. Pracując nad nim, uświadomiliśmy sobie, że wcześniej duże korporacje i instytucje nie miały zamiaru skakać w tę innowacyjną przestrzeń, ponieważ potrzebują do tego procesów zorganizowanych od A do Z. Jednym ze sposobów przezwyciężenia tych obaw jest edukacja managerów korporacji, na potrzeby tego wyzwania stworzyliśmy platformę Trudatum – służącą do rejestracji i weryfikacji danych.
Co dotychczas udało się osiągnąć dzięki Coinfirm Lab?
Dostarczamy dużym korporacjom z wielu branż oraz rządom na całym świecie wsparcie w postaci konsultacji, edukacji i usług. Wspomniane wcześniej rozwiązanie Trudatum powstało na skutek pilotowania prac i adaptowania naszych rozwiązań przez PKO BP, ABN AMRO i polską firmę ubezpieczeniową Bacca.
Jakie macie plany na przyszłość?
Jednym z naszych głównych celów jest ustanowienie platformy Blockchain AML & Compliance jako globalnej normy dotyczącej transakcji typu blockchain. Kolejnym jest zapewnienie usług i rozwiązań, które łączą system blockchain z komercyjnym i masowym rynkiem. Jedną z największych przeszkód na naszej drodze będą regulacje compliance, ale to nasza specjalność.
