Budimex otwarty na startupy. Celujcie w bezpieczeństwo i automatyzację procesów budowlanych

Dodane:

Hanna Baster Hanna Baster

dyrektor biura innowacji budimex

Udostępnij:

Branża budowlana jest tradycyjna, z trudem wdraża innowacje. O powodach tej sytuacji, ale również o realnych możliwościach wdrażania rozwiązań startupów w budownictwie rozmawiamy z Dyrektorem Biura Innowacji Budimeksu, największej firmy budowlanej w naszym kraju.

Co daje tak dużemu przedsiębiorstwu jak Budimex współpraca ze startupami, dlaczego się w nią angażujecie?

Przemysław Kuśmierczyk, Dyrektor Biura Innowacji Budimex (PK): Przede wszystkim chodzi o zwinność, dzięki współpracy ze startupami jesteśmy w stanie przetestować dużą liczbę rozwiązań czy koncepcji, które już funkcjonują, a w konsekwencji trafniej ocenić potencjał wdrożeń. Jeżeli mamy pomysł, żeby wprowadzić nowe rozwiązanie, nową usługę, to jesteśmy w stanie szybko potwierdzić, czy dalsze rozwijanie tej koncepcji ma sens i jakie wskaźniki możemy osiągnąć. Jednak dla nas współpraca ze startupami to nie tylko możliwość sprawdzenia konkretnych rozwiązań i nowych pomysłów, ale również szansa na wymianę doświadczeń, poznanie nowych idei i ludzi z pasją.

Ze startupami współpracuje już wiele dużych firm na polskim rynku. Nie jest to jednak norma, niektóre kategorycznie wzbraniają się przed taką współpracą, wskazując na niepewność jakości dostarczanych usług czy wysokie prawdopodobieństwo bankructwa. Jak oceniacie te zagrożenia?

PK: Oczywiście takie działania wiążą się z pewnym ryzykiem, szczególnie jeżeli mówimy o startupach. We wczesnych fazach rozwoju są to podmioty jeszcze nieukształtowane, często niemające możliwości generowania przychodu ze swoich rozwiązań, co wiąże się z dużą niepewnością co do utrzymania się na rynku. Jednak są też startupy dojrzałe, które mają już klientów na swój produkt czy usługę i poszukują nowych możliwości wzrostu. Wszystko zależy od przyjętej strategii dotyczącej współpracy, aby skutecznie mitygować związane z tym ryzyko. My współpracujemy ze startupami w wybranych obszarach naszej działalności, zwracając szczególną uwagę na kwestie bezpieczeństwa. Gruntownej ocenie również poddajemy zdolność do zachowania ciągłości usług na określonym przez nas poziomie.

Jaki jest rozmiar Państwa współpracy ze startupami, np. z iloma tego typu podmiotami współpracowaliście?

PK: W 2020 roku konsultowaliśmy 22 projekty, z czego dla części przeprowadziliśmy pilotaże, a część jest jeszcze na etapie oceny przydatności dla nas. Natomiast jeżeli chodzi o to, ile startupów chce nawiązać z nami współpracę w ciągu roku, to trzeba by tę liczbę pomnożyć przez cztery. Warto zauważyć, że duża część startupów, które zgłaszają chęć współpracy z firmami z branży budowlano-konstrukcyjnej, finalnie nie znajduje odbiorcy na swoje produkty czy usługi. Ma to z jednej strony związek z niską absorbcją innowacji tej gałęzi gospodarki, a z drugiej z nierealistycznymi oczekiwaniami startupów. Mam tutaj na myśli głównie źle wyceniony względem oferowanej wartości produkt lub usługę.

Od kiedy współpracujecie ze startupami?

PK: Od roku 2017, wtedy też uruchomiliśmy platformę do zgłaszania pomysłów, mamy stronę internetową, gdzie można wypełnić formularz zgłoszeniowy, prosimy tam o podstawowe informacje, które pomagają nam zweryfikować zgłoszenie: na czym polega rozwiązanie, jaka jest koncepcja, kto tworzy zespół itd.

Na co zwrócić szczególną uwagę uzupełniając formularz zgłoszeniowy?

PK: Przede wszystkim na personalizację oferty, wartość propozycji dla takiej firmy jak Budimex – często otrzymujemy opis rozwiązania, które nie jest dedykowane dla nas, a przynajmniej tak wynika z opisu. Radzimy więc unikać ogólników, które sugerują czytającemu, że startup wysyła tę samą propozycję do wielu firm z różnych branż, nie personalizuje jej do podmiotu z którym rozmawia; taka postawa doprowadza do sytuacji, w której to my zastanawiamy się, w jaki sposób moglibyśmy zastosować oferowane rozwiązanie w naszej firmie. Właśnie z powodu takiego podejścia niektórych startupów, w 2020 roku podjęliśmy rozmowy tylko z dwudziestoma dwoma startupami, nasze oczekiwania były większe. Około jedna trzecia firm nie przygotowała poprawnie oferty współpracy, proponowała rozwiązania nieskupione na potrzebach naszej branży lub oferowała rozwiązania, które nie wnoszą wartości dodanej do procesu budowlanego.

Wstępny etap za startupem, udało się przejść do kolejnego. Jak nie zdyskredytować się w dalszym procesie oceny firmy i na co zwrócić uwagę już po rozpoczęciu współpracy z Budimeksem?

PK: Jeżeli zgłoszenie nas zainteresuje, to kontaktujemy się telefonicznie i umawiamy spotkanie, omawiamy potencjał współpracy, dowiadujemy się, czy to jest prototyp, wczesna faza usługi, czy może już gotowy produkt, dla którego firma szuka klienta lub inwestora. Nie ma w tym żadnego ryzyka dyskredytacji. Czasem, na dalszym etapie współpracy widzimy, że młoda firma ma problemy we współdziałaniu z nami. To się zdarza, gdy startup szuka współpracy z wieloma firmami jednocześnie; nie jest wtedy w stanie skupić się na rozwiązaniu dla nas, bo szuka wielu partnerów i brakuje jej zasobów. Utrudniony kontakt i przesuwanie terminów – to pierwszy sygnał alarmowy; startup powinien podjąć ryzyko i zdecydować się na jednego potencjalnego partnera lub zapewnić odpowiednie zasoby do realizacji projektów.

Jak długo trwa proces decyzyjny o podjęciu ewentualnej współpracy?

PK: Niestety trzeba wziąć pod uwagę, że przy współpracy z dużymi firmami mamy do czynienia z pewną inercją decyzyjną, co do akceptacji założeń, prototypów i ostatecznego podjęcia decyzji o współpracy. To wynika z dużej liczby procesów wewnętrznych, które mają swoich właścicieli, którzy chcą mieć wszystko sprawdzone. Na przykład weźmy rozwiązania informatyczne, które muszą być sprawdzone pod kątem bezpieczeństwa, pod kątem utrzymania: do samych testów musimy stworzyć infrastrukturę i, co trudniejsze, znaleźć dostępny czasowo zespół projektowy wśród pracowników, którzy mają przecież swoje bieżące obowiązki. Już nie mówię o takich aspektach jak potencjalna inwestycja czy czas potrzebny na wdrożenie. I właśnie z tego powodu startup musi być świadomy, że ostateczna decyzja co do nawiązania współpracy z naszą firmą nie zapadnie w przeciągu miesiąca, ale średnio w okresie od trzech do sześciu miesięcy.

Podczas naszej wstępnej rozmowy wspomniał Pan o planowanym otwarciu funduszu inwestycyjnego Budimeksu, skupionego na startupach. Czy mógłby Pan powiedzieć więcej na ten temat?

PK: Podjęliśmy już stosowne działania, mamy już zarejestrowany wehikuł inwestycyjny, a obecnie badamy możliwości inwestowania w startupy, z którymi współpracujemy. Z naszej perspektywy powołanie funduszu inwestycyjnego to dla startupów sygnał, że oprócz możliwości przetestowania swoich rozwiązań na naszej infrastrukturze, bieżącego konsultingu, podjęcia współpracy, jesteśmy również skłonni ponieść ryzyko finansowe związane z inwestycją w innowacyjne rozwiązania. Chciałbym tutaj od razu zaznaczyć, że jesteśmy zainteresowani współpracą ze startupami w różnych dziedzinach, tj. niekoniecznie stricte w tych, które Budimex może wykorzystać w bieżącej działalności produkcyjnej, ale również projektami, które mogłyby pomóc nam się w jakimś stopniu zdywersyfikować.

Przejdźmy teraz do samego przedmiotu współpracy ze startupami. Jakie są główne kierunki współdziałania Budimeksu z tego typu przedsiębiorstwami, czy rozwijają dla Was rozwiązania np. z obszaru Przemysłu 4.0?

PK: Jeżeli chodzi o Przemysł 4.0, to idziemy w kierunku robotyzacji i automatyzacji pracy, realizujemy między innymi projekt finansowany z poziomu Komisji Europejskiej o wartości trzech milionów euro, w ramach którego będziemy tworzyć robota dla branży budowlanej; równolegle poszukujemy startupów, które mogą dostarczyć rozwiązania wpisujące się w ten projekt. Idziemy w kierunku robota, który miałby pracować na budowie, przy projektach infrastrukturalnych. Ten projekt ma charakter badawczo-rozwojowy, więc zakończy się na etapie prototypu, ale w ramach tego projektu lub równoległej ścieżki chcemy przetestować również rozwiązania już dostępne na rynku. Szukamy takich rozwiązań, jesteśmy otwarci na współpracę ze startupami właśnie w tym zakresie.

A nowe materiały dla budownictwa, czy poszukujecie takich rozwiązań od startupów?

PK: Trudno nawiązać współpracę w tym zakresie ze startupami, ze względu na normy obowiązujące w budownictwie, chociaż mamy już pewne doświadczenie z kompozytami. Natomiast mówiąc szerzej o Przemyśle 4.0, to obecnie szukamy rozwiązań dla naszej spółki Mostostal Kraków. W przeciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy chcieli ruszyć z kampanią informacyjną w celu znalezienia nowych rozwiązań dla tego przedsiębiorstwa. Mostostal Kraków specjalizuje się w świadczeniu usług w zakresie wykonawstwa i montażu wszelkiego rodzaju konstrukcji stalowych oraz montażu urządzeń głównie dla przemysłu cementowo-wapienniczego, energetycznego, hutniczego i chemicznego, posiada dwa zakłady produkcyjne – tutaj jak najbardziej jesteśmy zainteresowani rozwiązaniami startupów. Głównie chodzi nam o optymalizację procesów, robotyzacje oraz poprawę bezpieczeństwa, interesują nas również powłoki antykorozyjne, a także propozycje w zakresie wdrożenia nowych produktów czy usług.

A w zakresie podwyższania poziomu bezpieczeństwa na budowie, widzicie tutaj pole do współpracy ze startupami?

PK: Tak, jak najbardziej, np. w ostatnim czasie testowaliśmy szkolenia w technologii VR w zakresie bezpieczeństwa na budowie. Mogliśmy tworzyć różne scenariusze i weryfikować jak pracownicy się zachowają w określonych sytuacjach. Ponadto testowaliśmy rozwiązania pozwalające na monitorowanie funkcji życiowych pracowników na budowie.

To rozwiązanie takie jak opaski życia dla seniorów?

PK: Tak, bardzo podobne, ale potrzebowaliśmy urządzenia trochę innego, dostosowanego do specyficznych warunków pracy na budowie – stąd właśnie pojawił się pomysł na współpracę ze startupem, który zapewnił nam takie zoptymalizowane pod branżę konstrukcyjną rozwiązanie. Opaska musiała być zabezpieczona przed trudnymi warunkami: odporna na kurz, pył, wilgoć czy wysokie temperatury.