fot. unsplash.com
Bez celów nie może być mowy o produktywności. Jasno wyznaczone, ambitne cele pomagają wspiąć się na wyższy poziom koncentracji i zaangażowania, co z kolei pozwala osiągnąć stan przepływu i radość z pracy. Większa radość stanowi tymczasem źródło wewnętrznej motywacji, która zapewnia wzrost produktywności zarówno w ujęciu ilościowym, jak i jakościowym. Spostrzeżenie to dotyczy w równej mierze jednostek, jak i zespołów.
Grupy dążące do osiągnięcia jasno określonego i ambitnego celu uzyskują niezmiennie lepsze wyniki niż zespoły, które żadnego konkretnego celu nie mają. Badania konsekwentnie potwierdzają, że cele grupowe zachęcają do pracy w szybszym tempie i przez dłuży czas, sprzyjają również koncentracji na rzeczach naprawdę istotnych, pomagają opierać się pokusom i mają ogólnie pozytywny wpływ na poziom zaangażowania.
Drugim czynnikiem w istotnym stopniu wpływającym na produktywność jest poziom energii. Jak już wspominaliśmy w rozdziale wszelkie przejawy troski o samego siebie mają pozytywny wpływ na poziom skuteczności. Dobry sen, właściwe odżywianie i odpowiednia aktywność fizyczna w istotnym stopniu podnoszą poziom produktywności. Warto przy tym zauważyć, że nie dotyczy to wyłącznie produktywności w ujęciu indywidualnym. okazuje się na przykład, że produktywność gospodarki jako całości zależy od nawyków żywieniowych tworzących ją ludzi.
Jak zapewne pamiętasz, energia przez duże E to nie tylko kwestia snu, diety i ćwiczeń. Jej właściwy poziom zależy również od pozytywnego charakteru emocji. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ludzie szczęśliwsi są bardziej produktywni. W ramach jednej z metaanaliz dokonano przeglądu wyników badań z udziałem ponad 275 tysięcy respondentów uczestniczących w ponad 200 projektach badawczych. Na tej podstawie stwierdzono, że szczęśliwi ludzie są nie tylko bardziej produktywni, ale również uzyskują lepsze oceny w takich kategoriach jak jakość pracy, rzetelność czy kreatywność.
W innym badaniu ustalono, że ludzie pogodnie nastawieni w okresie studiów po 10 latach od uzyskania dyplomu odnosili większe sukcesy finansowe niż ich rówieśnicy. okazuje się też, że jest ziarno prawdy w powiedzeniu: „Uśmiechnij się, to więcej załatwisz”. W jednym z badań stwierdzono, że oglądanie klipów komediowych przed wykonaniem poważnego zadania ma pozytywny wpływ na poziom produktywności.
Wreszcie produktywność wymaga również umiejętności utrzymywania koncentracji. W dzisiejszych czasach nie jest to wcale łatwe. Zarówno natłok informacji, jak i ogrom różnych informacji, które nas rozpraszają i odwracają naszą uwagę, bardzo niekorzystnie wpływają na stan naszego zdrowia i poziom naszej produktywności. Zalew informacji niekorzystnie odbija się na morale i na jakości pracy. ludzie czują się nieszczęśliwi, gdy stale muszą reagować na bodźce i marnować czas na przeglądanie czy poszukiwanie niezbędnych im danych. Właśnie tego zjawiska dotyczy określenie paraliż analityczny. W obliczu nadmiaru danych, które trzeba gromadzić i analizować, człowiek często czuje się przytłoczony. Między innymi właśnie dlatego nie należy sprawdzać poczty elektronicznej z samego rana. ogrom wiadomości może nas przytłoczyć i wprowadzić w tryb reagowania, a nikt chyba nie chce rozpoczynać dnia w takim stanie emocjonalnym i z takim nastawieniem. Zdecydowanie polecam więc ćwiczenia, które zostały omówione w rozdziale dotyczącym energii.
Negatywny wpływ może mieć również wszystko to, co odwraca naszą uwagę. W jednym z badań ustalono, że czynniki rozpraszające uwagę obniżają produktywność człowieka o 20 procent. Sytuacja przedstawia się zdecydowanie gorzej w przypadku zadań wymagających dużego wysiłku intelektualnego, ponieważ wtedy czynniki te mogą spowolnić proces myślenia nawet prawie o połowę. Z licznych badań wynika, że już sama wielozadaniowość jest czynnikiem rozpraszającym uwagę – że nie da się jej połączyć ze stanem skrajnego skupienia uwagi, który się kojarzy z wysoką skutecznością i jakością pracy. Wykonywanie wielu zadań jednocześnie uniemożliwia pełne skupienie na aktualnie wykonywanym zadaniu, mózg bowiem przez cały czas przetwarza jeszcze informacje związane z pracą, która nie została zakończona.
Ostatnie miejsce na liście czarnych charakterów zajmują bodźce, które odrywają nas od pracy. Pracownikowi dużej organizacji coś przerywa zadania, działania czy spotkania po kilka razy w ciągu dnia. Człowiek oderwany od bieżącego zadania ma potem kłopot, żeby na nim ponownie się skupić i wrócić do poprzedniego trybu. Zamiast wrócić dokładnie do punktu, w którym przerwał, zajmuje się przeciętnie dwoma innymi zadaniami czy projektami – i dopiero później ponownie skupia się na pierwotnej sprawie. Pracując z klientami z firm z listy Fortune 500, miałem okazję się przekonać, że nawet ludzie najskuteczniejsi potrafią odłożyć ważne i z góry zaplanowane zadanie na dwie czy trzy godziny, ponieważ coś ich pozornie na chwilę od niego oderwało.
Wszystkie te informacje powinny cię skłonić do większej dyscypliny w kwestii wyznaczania ambitnych celów oraz odpowiedniego ukierunkowania energii i uwagi. Realizacja takiego założenia bywa jednak trudna, zwłaszcza jeśli nie do końca się wierzy, że to w ogóle da się osiągnąć. Bardzo wielu ludzi wątpi w możliwość wyznaczania ambitniejszych celów czy utrzymywania wysokiego poziomu energii. Wydaje im się, że ucierpiałoby na tym ich życie prywatne. W tym miejscu chciałbym więc poświęcić chwilę na omówienie kwestii równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, ponieważ dyskusja na ten temat przybrała ostatnio wymiar absurdalny.
–
Tytuł: Skuteczne nawyki. Jak zwyczajni ludzie osiągają nadzwyczajne rezultaty
Autor: Burchard Brendon
Wydawnictwo: MT Biznes