W alarmującym raporcie, który ma zwrócić uwagę unijnych instytucji na problem zmian klimatu w tym obszarze, zaapelowano o ustanowienie organizacji krajów śródziemnomorskich pod egidą Unii Europejskiej. Organizacja ta miałaby wydawać dyrektywy prawnie wiążące we wszystkich krajach śródziemnomorskich, nie tylko w Europie. Według autorów przyjętego w Barcelonie dokumentu, obecna ścieżka rozwoju oparta na paliwach kopalnych doprowadzi do katastrofy.
Powołując się na liczne analizy, ARLEM wskazał m.in., że do Morza Śródziemnego co minutę wyrzucanych jest 30 tys. plastikowych butelek, które stanowią zagrożenie dla gatunków morskich, ekosystemów i łańcucha pokarmowego, którego częścią są ludzie. – Oczekuje się, że do 2050 r. będzie więcej plastiku niż ryb w morzu – czytamy w dokumencie.
Przywołany w raporcie model zmian klimatu Sieci Śródziemnomorskich Ekspertów ds. Zmian Klimatu i Środowiska (MedECC) pokazuje, że region śródziemnomorski ociepla się o 20 proc. szybciej niż reszta świata. W efekcie przy obecnych tendencjach już w ciągu najbliższych 20 lat temperatura w regionie wzrośnie o 2,2 stopnie Celsjusza. – Konflikty spowodowane ograniczonymi zasobami naturalnymi mogą zwiększać na masową skalę migracje ludzi – ostrzegli autorzy dokumentu.
Organizację ARLEM, która przygotowała raport, powołał do życia Europejski Komitet Regionów, aby zacieśnić współpracę przedstawicieli miast i regionów basenu Morza Śródziemnego. Ciało doradcze tworzą przedstawiciele lokalnych władz z państw członkowskich UE, a także ich odpowiednicy w Afryce Północnej i na Bliskim Wchodzie.
Zasiadający w ARLEM radny Katanii Vincenzo Bianco, który czuwał nad powstaniem raportu, zwrócił uwagę, że połowa z 20 miast najbardziej dotkniętych wzrostem poziomu mórz do 2050 r. znajduje się w basenie Morza Śródziemnego. Dostępność wody słodkiej – zauważył – ma spaść w tym regionie nawet o 15 proc, co oznacza jeden z największych spadków na świecie. – Basen Morza Śródziemnego jest jednym z obszarów, gdzie zmiany klimatu i środowiska będą najbardziej znaczące – powiedział.
W raporcie wskazano, że obecna sytuacja jest spowodowana głównie działalnością człowieka. – Kiedy spalamy paliwa kopalne (węgiel, ropę i gaz), produkujemy beton, uprawiamy ziemię, niszczymy lasy, uwalniamy do atmosfery dwutlenek węgla (CO2). Nadmiar tego silnego gazu cieplarnianego ma ogromny wpływ na morza, które regulują globalny klimat: wpływają na temperaturę i na klimat poprzez deszcz, suszę i powodzie – podkreślono w dokumencie.
Według autorów raportu, wprowadzenie „całkowitej zmiany kursu” wymaga ogromnych inwestycji na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym; nie można jej dokonać wyłącznie za pomocą finansowania prywatnego. Dlatego uwagę unijnych instytucji skierowali w kierunku funduszy z kolejnego budżetu unijnego.
– Musimy (…) ustanowić Zielony Ład dla Morza Śródziemnego: nowy pakt klimatyczny, który integruje niezbędne mechanizmy współpracy i narzędzia finansowe w celu wdrożenia niezbędnych projektów dostosowawczych i łagodzących w regionie – podkreślił obecny w Barcelonie szef Komitetu Regionów Karl Heinz-Lambertz.
Do wszystkich rodzajów działalności gospodarczej związanej z oceanami, morzami i obszarami przybrzeżnymi odnosi się termin niebieska gospodarka. Obejmuje on sektory takie jak rybołówstwo, przemysł stoczniowy i turystyka przybrzeżna, jak również niebieska biotechnologia i przybrzeżna produkcja energii ze źródeł odnawialnych. Niebieska gospodarka stanowi 1,3 proc. całkowitego PKB UE.
W skład obradującej do czwartku w Barcelonie organizacji ARLEM wchodzą reprezentanci samorządów z UE oraz władz lokalnych i regionalnych 15 krajów partnerskich regionu śródziemnomorskiego, m.in. Egiptu, Turcji i Izraela. Ponadto w charakterze obserwatora uczestniczy w nim Libia. Stanowi on „wymiar terytorialny” Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego, unijnej inicjatywy mającej na celu pogłębianie stosunków między Europą a krajami, które sąsiadują z Unią poprzez basen Morza Śródziemnego.