Zbliżające się wybory prezydenckie w Polsce stawiają przed państwem poważne wyzwania w zakresie cyberbezpieczeństwa. Eksperci alarmują o nasilających się atakach hakerskich oraz kampaniach dezinformacyjnych, które mogą wpłynąć na przebieg procesu wyborczego i zaufanie obywateli do instytucji demokratycznych. Wybory to proces, który wymaga precyzyjnego zarządzania danymi. Każda próba manipulacji tymi danymi może mieć poważne konsekwencje. Dlatego kluczowe jest zapewnienie, że systemy wyborcze są odporne na ataki i zabezpieczone przed nieautoryzowanym dostępem
Dezinformacja: broń w rękach wrogich aktorów
W ostatnich tygodniach odnotowano wzrost aktywności dezinformacyjnej w mediach społecznościowych. Ministerstwo Cyfryzacji oraz NASK uruchomiły program ochrony wyborów, który obejmuje monitoring platform takich jak Facebook, X, Instagram, TikTok czy Telegram oraz weryfikację publikowanych treści.
NASK zidentyfikował kampanie reklamowe na Facebooku, które, choć pozornie wspierały konkretnych kandydatów, mogły w rzeczywistości działać na ich niekorzyść i destabilizować sytuację polityczną. Reklamy te, finansowane prawdopodobnie z zagranicy, dotyczyły kluczowych kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w Polsce.
Czytaj także: Nie tylko Brzoska wygrywa z Meta. Po interwencji NASK big tech blokuje reklamy fałszujące przekaz polityczny w Polsce
Eksperci z Stowarzyszenia Demagog alarmują, że aż 91% Polaków zetknęło się z przynajmniej jedną fałszywą informacją w kontekście wyborów. Narracje podważające zaufanie do Ukrainy, UE i NATO są coraz częstsze, co może wpływać na decyzje wyborcze obywateli.
Infrastruktura pod coraz większym naporem
Polska doświadcza rekordowej liczby cyberataków. W 2024 roku liczba incydentów może przekroczyć 100 tys., co oznacza trzykrotny wzrost w porównaniu z 2022 rokiem. Szczególnie narażone są sektory rządowy, wojskowy i infrastruktury krytycznej.
Czytaj także: Polski żołnierz będzie widział więcej: Ministerstwo Obrony podpisuje kontrakt z ICEYE na system satelitów rozpoznawczych
Samorządy lokalne również stają się celem ataków. Przykładem może być cyberatak na miejskie urzędy, który doprowadził do wycieku danych osobowych i zakłócenia pracy instytucji. Samorządy często dysponują ograniczonymi zasobami na cyberbezpieczeństwo. To czyni je łatwym celem dla cyberprzestępców, którzy mogą wykorzystać te słabości do szantażu lub kradzieży danych Właśnie dlatego Agnieszka Olbrycht-Banach, prezes Śląskiej Sieci Metropolitalnej, podkreśla konieczność inwestycji w zabezpieczenia IT oraz szkolenia dla pracowników administracji publicznej.
Cywilni eksperci na wojennym froncie
Eksperci wskazują na kilka kluczowych działań, które mogą zwiększyć odporność państwa na cyberzagrożenia:
- edukacja obywateli: podnoszenie świadomości społecznej na temat dezinformacji i metod jej rozpoznawania;
- wzmocnienie współpracy międzynarodowej: wymiana informacji i doświadczeń z innymi krajami w zakresie przeciwdziałania cyberatakom;
- inwestycje w infrastrukturę IT: modernizacja systemów informatycznych w instytucjach publicznych i samorządach;
- rozwój kadr: szkolenia dla specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa oraz zatrudnianie wykwalifikowanych ekspertów.
Czytaj także: Największym zagrożeniem często okazuje się sam pracownik – Iwona Prószyńska (NASK) o cyberbezpieczeństwie w firmach
Zbliżające się wybory prezydenckie to test dla odporności państwa na zagrożenia płynące z cyberprzestrzeni. Odpowiednie przygotowanie i współpraca wszystkich zainteresowanych stron są kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa procesu wyborczego i ochrony demokracji. Eksperci zgadzają się, że kluczowe jest zwiększenie świadomości i inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Potrzebujemy kompleksowej strategii, która obejmie zarówno techniczne zabezpieczenia, jak i edukację obywateli. Tylko wtedy będziemy w stanie skutecznie przeciwdziałać zagrożeniom.
