Czy pojazd-pająk ma szansę wjechać na Mount Everest? – Swincar

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Nie każde auto poradzi sobie w najbardziej ekstremalnych warunkach. Doskonale zdawali sobie z tego sprawę francuscy inżynierowie. Stworzyli więc pojazd, który pokona naprawdę strome wzniesienia. Najbardziej zadziwiająca jest jednak konstrukcja Swincara. Maszyna przypomina pająka.

Czterokołowiec przypominający pająka

Sceptycy zazwyczaj odradzają kupna francuskich aut, bo jak twierdzą, są awaryjne. Ich producentom najczęściej zarzucają, że samochody spod paryskich fabryk są nafaszerowane wadliwą elektroniką, a ich karoseria pozostawia wiele do życzenia. Mimo to, po polskich drogach porusza się spora liczba pojazdów rodem z Francji. Nadwiślańscy kierowcy najczęściej siedzą za kółkiem Renault, Citroena i Peugeota. Być może do grona ulubionych francuskich pojazdów wkrótce dołączy Swincar E-Spider.

Czterokołowiec bynajmniej nie jest typowym samochodem. Zdecydowanie bardziej przypomina połączenie quada i gokarta, a porównywany jest również do „pająka na kółkach”. Tę nazwę z pewnością zawdzięcza nietypowej konstrukcji zawieszenia. Każde „ramię” podtrzymujące koło stanowi osobny mechanizm, dzięki czemu pojazd zwinnie porusza się nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach.

Swincar wjedzie na wzniesienie o 70-procentowym nachyleniu

Poza niezależnym zawieszeniem, każde z kół Swincara zostało wyposażone w osobny silnik elektryczny o mocy 1 lub 1,5 kW. Dodatkowo pod nogami kierowcy znajdziemy akumulator, który jest dostępny w trzech wariantach: 2kWh, 4kWh i 6 kWh. Dzięki temu, jak przekonują twórcy projektu, Swincar jest w pełni przyjazny dla środowiska, bo nie emituje ani splin, ani hałasu. Jednak najbardziej interesujące jest to, co potrafi ten „pająk na kółkach”.

Trójka inżynierów Pascal Rambaud, Jerome Arsac i Thierry James, którzy stoją za projektem, przekonują, że stworzony przez nich wynalazek może poruszać się po najbardziej wyboistym terenie i nierównych drogach. Przedsiębiorcy chwalą się, że Swincar świetnie poradzi sobie m.in. w sytuacji, kiedy będzie musiał wjechać pod wzniesienie o 70-procentowym nachyleniu i równie sprawnie z niego zjedzie, zachowując stabilność.

Swincar powstał, bo nie było podobnych maszyn na rynku

Pojazd został zresztą zaprojektowany z myślą o kierowcach, którzy poruszają się po górskich ścieżkach. – Pomysł zrodził się z obserwowania ludzi jeżdżących po górach pojazdami, które nie do końca się do tego nadawały. Chcieliśmy zrobić maszynę do zjazdów z dużej wysokości, która będzie mogła jeździć stabilnie po nierównym terenie – powiedział jeden z twórców Swincara w rozmowie z tvn24biz.pl.

Ten innowacyjny pojazd jest dopiero w fazie prototypu, a jego twórcy przymierzają się do produkcji i masowej sprzedaży. Nie wiadomo jednak kiedy Swincar trafi na „półki sklepowe” i ile będzie kosztować. Francuscy inżynierowie zdradzili natomiast, że zamierzają stworzyć kilka wariantów maszyny. Zatem Swincar będzie dostępny w wersji jedno i dwuosobowej oraz będzie przystosowany dla wymagań osób niepełnosprawnych – kierownica zostanie zamieniona na joystick.

Zdjęcie główne artykułu swincar.fr