Jeśli tak, to crowdsourcing nie jest Ci obcy.
fot. unsplash.com
I jeśli szukasz szybkiej jednozdaniowej odpowiedzi na pytanie zadane w tytule, to przedstawiam Ci je w wersji najbardziej uproszczonej: crowdsourcing to sztuka czerpania z potencjału internautów konkretnej wartości.
Mało? W takim razie zostań ze mną. Przedstawię Ci pełniejszą definicję tego zjawiska oraz to, w jaki sposób i do czego możesz je wykorzystać.
Na czym polega crowdsouring?
Jeff Howe, redaktor kultowego magazynu WIRED i twórca samego pojęcia crowdsourcingu, w 2006 r. definiował je jako: „outsourcing wszelkich aktywności przedsiębiorstwa do nieokreślonej, szerokiej grupy internautów w formie otwartego zaproszenia”.
Bardziej aktualną i precyzyjną definicję tego zjawiska proponuje naukowiec i uznany w tym obszarze ekspert, Daren C. Brabham: „Crowdsourcing to cyfrowy i rozproszony model produkcji lub rozwiązywania problemów przez internautów, realizujący konkretne cele organizatora (przedsiębiorstwa, rządu, czy jednostki)”.
Ja definiuję crowdsourcing bardzo podobnie, ale żeby się wyróżnić – nieco bardziej lirycznie.
To aktywność polegająca na współpracy ze społecznościami w realizacji konkretnego celu przez uwolnienie i ukierunkowanie jej kolektywnego potencjału.
Brzmi lekko i zwiewnie, nie narzuca perspektywy biznesowej i zostawia możliwość zamknięcia w tej definicji także crowdfundingu, który przez wielu (m.in. przez Jeffa Howe’a) uważany jest za jeden z modeli crowdsourcingu.
Zgadzam się z Darenem C. Brabhamem, że nie może być mowy o crowdsourcingu bez spełnienia jednocześnie czterech warunków:
- organizatora, który ma jakieś zadanie do zrealizowania,
- społeczności, gotowej zrealizować je dobrowolnie,
- cyfrowej przestrzeni, w której zachodzi praca i kontakt między organizatorem a społecznością,
- oraz wzajemnej korzyści dla organizatora i dla społeczności.
Układając to w logiczny proces.
- Organizator, którym może być dowolna organizacja lub osoba, ma konkretny cel (np. stworzenie nowego produktu, przetworzenie dużego zbioru danych, rozstrzygnięcie problemu naukowego).
- Na jego podstawie tworzy zadanie i w formie otwartego zaproszenia prezentuje je na platformie internetowej.
- Zadanie realizuje (indywidualnie lub grupowo) społeczność przypadkowych lub określonych internautów w zamian za konkretną korzyść.
- Organizator otrzymuje gotowe rozwiązanie lub wykonaną pracę albo jedynie wykorzystuje wkład społeczności jako jeden z komponentów w realizacji celu.
Zastosowanie crowdsourcingu
Po co stosować crowdsourcing? Teoria odpowie:
- aby generować innowacje
- aby optymalizować działalność i procesy
- aby rozwiązywać problemy natury twórczej lub empirycznej
Ale łatwiej przedstawić to na przykładach, bo w praktyce crowdsourcing to bardzo szeroki wachlarz aktywności, dla których stale znajduje się nowe, często zaskakujące zastosowania. Kilka przykładów?
Produkt i marketing
McDonald’s zaprosił klientów do komponowania własnych hamburgerów, a następnie wprowadził najpopularniejsze z nich do sprzedaży (“Create your taste”). Marka odzieżowa Threadless poszła dalej i zbudowała cały model biznesowy oparty na crowdsourcingu. To społeczność grafików proponuje wzory na koszulki, głosuje na najlepsze z nich i zarabia na zyskach ze sprzedaży.
Brainstorming i giełdy pomysłów
Marki takie jak Starbucks, GE czy DELL uprawiają “crowdstorming” – tworzą i moderują giełdy pomysłów, pomagające rozwiązać konkretne problemy lub pozyskać wartościowe pomysły i innowacje.
Mikropraca
Rozproszone mikro-aktywności (tzw. microtasks) przyspieszają poszukiwania egzoplanet na udostępnionych internautom przez NASA zdjęciach satelitarnych, brytyjskim bibliotekom ułatwiają digitalizację listów rówieśników Szekspira a rządowi Kanady… gromadzenie danych statystycznych potrzebnych do uregulowania rynku marihuany (priceofweed.com).
Kolektywna inteligencja
Na platformie Bright Idea Kilkadziesiąt tysięcy bystrych umysłów w tłumie pomaga rozwiązywać złożone problemy, z którymi nie potrafią uporać się działy R&D największych korporacji na świecie (m.in. Cisco, GE, MasterCard). Kaggle daje zaś dostęp do ludzkiej mocy obliczeniowej tysięcy analityków danych, działającej sprawniej niż jakakolwiek sztuczna inteligencja.
Potencjał mieszkańców i otwarte miasta
Poprzez platformę change.org mieszkańcy miasta Meksyk nadsyłali propozycje nowelizacji konstytucji, które po osiągnięciu minimalnej ilości głosów i zweryfikowaniu przez komisję miały szansę stać się prawem. Poznań od niedawna może pochwalić się swoją giełdą pomysłów, jaką jest Otwarty Poznań.
(A więcej o crowdsourcingu obywatelskim pisaliśmy tutaj)
Sztuka i kolektywna twórczość
Reżyser Ron Howard zwrócił się do fanów The Beatles po archiwalne, nigdy wcześniej nie publikowane materiały z pierwszej trasy koncertowej zespołu. W kilka miesięcy udało mu się zgromadzić materiał potrzebny do ukończenia filmu dokumentalnego Eight Days A Week. A nasz polski kompozytor i producent Jimek, bezustannie przesuwający granice muzycznej wyobraźni, nagrał utwór zawierający sample i dźwięki nadesłane mu przez 1000 internautów.
Crowdsourcing to czy nie crowdsourcing?
Powyżej przedstawiłem tylko kilka przykładów, nie uwzględniając nawet rozwiązań opartych na mechanizmach około-crowdsourcingowych, jak Google Maps, Wikipedia, czy model biznesowy Ubera. Nie jest to crowdsourcing per se (brakuje wyraźnie sformułowanego i dobrowolnie realizowanego zadania lub funkcji inicjatora), ale to wciąż mechanizm oparty na potencjale rozproszonej pracy (lub współpracy) internautów, który ma w zasadzie niczym nieograniczone zastosowanie.
Bardzo często na jednym tchu wraz z crowdsourcingem – albo zamiast crowdsourcingu – używa się takich pojęć, jak:
- otwarta innowacja (open innovation)
- prosumpcja lub prosumeryzm
- produkcja partnerska (peer production)
- mądrość tłumu
- współtworzenie (co-creation)
Część z tych pojęć może stanowić fundament crowdsourcingu, jak prosumpcja lub mądrość tłumu, a część może się z nim krzyżować, jak co-creation, w podanym przykładzie McDonald’s lub otwarta innowacja w przypadku GE i Della. Nie przejmowałbym się zanadto myleniem ze sobą (od czasu do czasu) tych skomplikowanych i enigmatycznie brzmiących pojęć 😉
fot. schemat zaczerpnięty z “Crowdsourcingu internetowego” Małgorzaty Kowalskiej
Ważniejsze jest, abyś wiedział/-a, że umiejscowienie tzw. ośrodka kontroli odróżnia crowdsourcing od:
- Wikinomii, tj. spontanicznej, oddolnej współpracy użytkowników sieci przebiegającej bez żadnego instytucjonalnego nadzoru (Wikipedia!);
- oraz prostych zabiegów marketingowych i PRowych, angażujących internautów (jak głosowania, konkursy na śmieszne zdjęcia itd.), nad którymi pełną kontrolę ma firma.
Nie każda społeczność internetowa to społeczność crowdsourcingowa, a nie każda akcja angażująca internautów to crowdsourcing. Ośrodek kontroli musi znajdować się dokładnie pośrodku – między społecznością a inicjatorem, tworzą swoiste… crowdsourcingowe Zen.
Modele crowdsourcingu
Warto jeszcze wspomnieć o modelach crowdsourcingu. Wspomniałem, że wachlarz aktywności jest bardzo szeroki i podparłem go kilkoma obrazowymi przykładami. Od strony naukowej typologie tego zjawiska są niezwykle liczne i jeszcze bardziej zawiłe niż omawiane przed momentem zależności z koncepcjami pokrewnymi.
Dlatego, aby ułatwić Ci życie, posłużę się przystępną typologią wg typów zadań Małgorzaty Kowalskiej, autorki obecnie najlepszej (i jedynej) polskiej naukowej książki w tej tematyce.
Zadania proste (microtasks – mikrozadania)
To zadania, które:
- nie wymagają dużego nakładu pracy ani specjalnych kwalifikacji,
- wykorzystują tzw. kolektywną inteligencję i często realizuje się je niezależnie, tzn. nie współpracując z innymi użytkownikami (choć nie zawsze),
- liczy się w nich skala – wiele osób wykonujących drobne, proste czynności robi rzeczy szybciej i taniej.
Mikrozadania, czy mikropracę, stosuje się do rozpoznawanie obiektów, sprawdzania wyrazów, porządkowanie baz danych, oznaczanie obiektów na mapie, robienie zdjęć, tłumaczenia, zgłaszanie problemów, czy digitalizacji danych.
Wśród przykładów, które podawałem, to m.in. inicjatywy NASA, Kanady czy Rona Howarda.
Zadania złożone (macrotasks – makrozadania)
Te zadania:
- wymagają więcej nakładu pracy, czasu i kwalifikacji,
- liczy się w nich zakres – to, że w tłumie mogę natrafić na kogoś, kto zna właściwie rozwiązanie lub posiada największy talent.
Makrozadania, czy makropracę, wykorzystuje się do rozwiązywanie problemów empirycznych i naukowych, wprowadzania innowacji, analityki danych, prognostyki.
Wśród przykładów, które podawałem, to m.in. GE, Dell, Bright Idea i Kaggle.
Zadania twórcze (creative crowdsourcing)
To zadania, które:
- wykorzystujące pokłady kreatywności i wyjątkowości poszczególnych członków społeczności,
- stawiają na różnorodność i często zbiorczy rezultat pracy wielu osób.
Zadania twórcze pomagają w tworzeniu nowych produktów, usług, marek, ideacji i brainstormingu.
Wśród przykładów, które podawałem, to m.in. akcja McDonald’s i Jimka, platformy Threadless i Otwarty Poznań.
Warto wiedzieć więcej
Jeden z założycieli Sun Microsystems, Bill Joy, tłumacząc rosnące znaczenie crowdsourcingu powiedział kiedyś:
Bez względu na to kim jesteś – większość najmądrzejszych ludzi pracuje już dla kogoś innego.
To cytat, którego zdarza mi się nadużywać. Doskonale wyraża, dlaczego crowdsourcingu nie można dłużej ignorować. I nie chodzi wyłącznie o przedsiębiorstwa. Organizacje pozarządowe, miasta i rządy, aktywiści, dziennikarze, muzycy i twórcy gier wideo – wszyscy możemy nauczyć się współpracować ze społecznościami w sieci, aby realizować swoją działalność z ich wsparciem szybciej, lepiej, taniej i mądrzej (sic!).
Bo crowdsourcing to nie tylko obco brzmiące słowo, a jedna z najważniejszych kompetencji w epoce social mediów i big data. Najlepszym sposobem, aby ją rozwijać to przejść to działania.
Jeżeli chcesz, abym nauczył Cię świetnych narzędzi i dobrych praktyk w ramach crowdsourcingu, sprawdź moje szkolenia. Mogę też doradzić Ci jak realizować go w sposób przemyślany 😉
–
Autor tekstu
Bartosz Filip Malinowski
Konsultant i założyciel agencji WeTheCrowd
Ekspert, strateg i publicysta w obszarach nowych mediów i modeli biznesowych. Założyciel agencji WeTheCrowd, współautor książki „Crowdfunding” i vloga Bez/Schematu. Doktorant Zarządzania na UŁ.