Kiedy 195 liderów na całym świecie poproszono o wskazanie najważniejszych kompetencji przywódczych, aż 56 proc. wskazało na umiejętność jasnego komunikowania oczekiwania, 52 proc. elastyczność i umiejętność zmieniania zdania, 42 proc. częsty i otwarty sposób komunikacji, a 39 proc. otwartość na nowe pomysły i sposoby działania – to tylko część danych z zestawienia, z jakim niedawno zapoznałam się, czytając Harvard Business Review.
Tyle statystyk i teorii. Codzienność jest zdecydowanie mniej różowa. Podczas szkoleń przeprowadzam ćwiczenie z aktywnego słuchania. Jeden z uczestników odgrywa rolę dyrektora działu, który nie słucha, nie współpracuje, nie wczuwa się w rolę rozmówcy i całkowicie olewa potrzebę kolegi podczas realizacji wspólnego projektu. Po prostu jest skupiony tylko na sobie i nie interesuje go nic, oprócz własnego podwórka. Druga osoba z kolei ma ważną dla niego sprawę i przychodzi po wsparcie w realizacji zadania związanego także z jego działem, czyli jego podwórkiem. Kilka osób z rzędu odgrywa tę drugą rolę i nikomu nie przychodzi do głowy, by w pewnym momencie przerwać tę absurdalną rozmowę i powiedzieć, że nie akceptują jego zachowania. Następuje ambicjonalne podchodzenie do tematu i próba dogadania się za wszelką cenę. Jest to scena, która powtarza się na każdym szkoleniu.
Do tej pory tylko jedna menedżerka złamała tę złą passę i powiedziała basta. To pokazuje, jak sprawnie wiążemy „węzły gordyjskie”. W efekcie czas, za który płacą takim menedżerom zarządy, jest marnotrawiony. Jak to zmienić? Zawiązuję oczy liderów i menedżerów jedwabnym szalikiem. Celowo wyłączam zmysł wzroku, aby mogli wyobrazić sobie, jakie budują relacje w firmie i w życiu. Bo życie jest jedno – prywatne i zawodowe. Ma wspólną kartę wyników. Tak powstaje rozszerzona mapa relacji, które niejednokrotnie są kluczowe dla osiągnięcia celu.
Jak często muszę ludziom wyłączać zmysły, by czegoś doświadczyli? Często.
Budowanie relacji to m.in. umiejętne komunikowanie się, a w zasadzie porozumiewanie. Dobra komunikacja menedżera to nie informowanie, ale inspirowanie, a z tym polscy biznesmeni mają duże problemy. Zapominają, że aktywne słuchanie, umiejętne zadawanie pytań i otwartość na drugiego człowieka to jeden z kluczy do sukcesu. Dojrzali liderzy w przypadku trudnych chwil nie siedzą w bunkrze, tylko działają z ludźmi i dla ludzi.
Kiedy pisałam książkę „Medialne lwy dla rekinów biznesu. Sztuka świadomego wykorzystywania mediów”, skupiałam się na pokazaniu liderom, co oznacza bycie dla nich w mediach i jak mają to robić, by kreować swoją markę. Dzisiaj nie napisałabym już książki o wystąpieniach publicznych, ponieważ wywiad w telewizji jest przysłowiową „kropką nad i”. Aby dobrze publicznie wybrzmieć, trzeba najpierw zaglądnąć w głąb siebie, bo w przeciwnym razie nasza strategia powinna polegać na zrobieniu wszystkiego, by się w mediach nie znaleźć.
To już jednak temat na zupełnie inną opowieść…
–
Aleksandra Ślifirska
Strateg komunikacji biznesowej, doradza zarządom w procesach zmian (upadłości, fuzje i kryzysy), prezeska firmy konsultingowo-PR-owej KOBOLD. (www.koboldpr.pl.). Trenerka ICAN Institute, polskiego wydawcy Harvard Business Review Polska, autorka dwóch książek biznesowych wydanych przez wyd. PWN: „Medialne lwy dla rekinów biznesu. Sztuka świadomego wykorzystywania mediów” oraz „Rekiny biznesu w mediach. Sztuka tworzenia profilu publicznego”.