Dobra wiadomość dla użytkowników elektrycznych aut. Przy polskich drogach stanie 200 ładowarek

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Do 2020 roku firma Greenway Infrastructure Poland postawi przy głównych drogach w Polsce 200 ładowarek dla samochodów elektrycznych. Liczy, że dzięki rozwinięciu infrastruktury, chętniej będziemy kupować auta napędzane prądem.

fot. pexels.com

Infrastruktura dla samochodów elektrycznych 

PAP pisze, że Greenway Infrastructure Poland zakontraktowało z Unią Europejską budowę największej w Polsce sieci ładowarek aut elektrycznych oraz że pozyskało unijne środki na tę inwestycję. Efekt tego ma być taki, że do maja 2020 roku spółka ma postawić wzdłuż korytarza TEN-T (transeuropejskiej sieci transportowej) 200 punktów ładowania, dzięki którym kierowcy samochodów elektrycznych „zatankują” prąd i pojadą dalej.

Zgodnie z założeniami projektu, ładowarki mają różnić się mocą i szybkością ładowania. Zaledwie 10 z nich ma być ultraszybkich (do 350 kW), a 135 szybkich (50 kW) – i te pojawią się najprędzej bo do końca 2018 roku. Reszta ładowarek ma działać wolniej. Chodzi o 50 urządzeń (7-22kW), które staną przy punktach przesiadkowych i 10 magazynów energii, zlokalizowanych przy wybranych stacjach ładowania.

Milion aut

Rafał Czyżewski, prezes Greenway Infrastructure Poland, powiedział PAP, że instalacja pierwszych ultraszybkich ładowarek wyznaczy zupełnie nową jakość technologiczną i może przyczynić się do upowszechnienia samochodów elektrycznych w kraju. – Decyzja Komisji Europejskiej oraz ostatnie inicjatywy polskiej administracji wyraźnie pokazują, że rozwój elektromobilności w Polsce postępować będzie szybko – dodał.

Przyjęty w marcu ubiegłego roku Plan Rozwoju Elektromobilności w Polsce zakłada, że do 2025 roku na naszych drogach będzie jeździło milion aut elektrycznych. Do tego jednak potrzebna jest infrastuktura, którą zbudować ma między innymi Greenway Infrastructure Poland. Nie jest natomiast jedyną spółką, która stawia w Polsce punkty ładowania.

PKN Orlen i Tesla

W lipcu 2015 roku przedstawiciele PKN Orlen dogadali się z Teslą, co do postawienia ładowarek dla samochodów elektrycznych na orlenowskich stacjach paliw. Mówiono wówczas o tym, że ładowarki uzupełnią akumulator pojazdu w 75 minut, a jago tankowanie będzie bezpłatne. PKN Orlen zakładał wtedy, że pierwsze punkty ładowania pojawią się jeszcze tego samego roku. Pojawiły się jednak nieco później.

Początkowo natomiast nie było w nich prądu, a więc nie można było „zatankować”. Wówczas Beata Karpińska z biura prasowego PKN Orlen wyjaśniła, że pojawienie się punktu ładowania zwiastuje fakt, że płocki koncern naftowy przygotowuje się do wdrożenia pilotażowego programu, którego celem jest uruchomienie stacji paliw, gdzie kierowcy naładują swoje elektryczne pojazdy. Ale rozwój infrastruktury dla samochodów napędzanych energią elektryczną to jedno, ale dostęp do aut elektrycznych to drugie.

Polski samochód elektryczny 

Co prawda, nie brakuje na rynku gigantów motoryzacyjnych, którzy konstruują takie pojazdy, ale nie ma koncernu z Polski, który się tym zajmuje – chociaż na początku roku pojawiły się informacje, że firma AK Motor zamierza składać w fabryce FSO w Warszawie tego typu maszyny. Jej pierwszym samochodem ma być Syrena Nixi umożliwiająca przejechanie stu kilometrów za niecałe sześć złotych.

Zgodnie z zapowiedziami, na jej pokładzie zmieszczą się dwie osoby oraz niewielki bagaż. Ale nie tylko niewielkie rozmiary mają sprawić, że auto będzie doskonale sprawować się na drogach w mieście. AK Motor obiecuje, że akumulatory samochodu naładujemy do poziomu dziewięćdziesięciu procent w zaledwie piętnaście minut i że na pełnym ładowaniu przejedziemy trasę o długości 150 kilometrów, co ma być niezwykle tanie.

Nieznana data debiutu

Ponadto producent zapewnia, że projekt będzie realizowany przez rodzimych inżynierów i że auto będzie składane na terenie FSO w Warszawie, którego fabryki niegdyś opuszczały Polonezy. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy elektryczny pojazd z Polski trafi na rynek i jaka będzie jego cena. Według producenta, opracowanie samochodu wymaga czasu tym bardziej, że nie chce iść na żadne ustępstwa względem jakości i bezpieczeństwa.