O tym, czym jest sukces i porażka dla startupu oraz o roli, jaką spełniają startupy w globalnej gospodarce, rozmawiamy z Donem Dodgem – człowiekiem, który współtworzył kilka startupów, m.in. AltaVistę, pracował dla Microsoftu, a obecnie pełni rolę Developer Advocate w Google.
Byłeś w Polsce kilka tygodni temu. Jakie są Twoje ogólne wrażenia?
Polska ma wiele talentów inżynierskich i jest bardzo przedsiębiorcza. Byłem pod wrażeniem wszystkich tych ludzi, którzy chcą zakładać swoje firmy.
Na konferencji e-nnovation powiedziałeś, że „porażka nie jest opcją, jest wymogiem”. Czemu tak uważasz? Czego możemy nauczyć się dzięki niepowodzeniu?
Sukces jest strasznym nauczycielem. Nie uczy nas niczego więcej, niż tego co już wiedzieliśmy. Najwięcej uczymy się przez porażki, oby jak najmniejsze. Porażka oznacza doświadczenie, a doświadczenie jest ważne dla przyszłego sukcesu.
Przytoczyłeś także kilka świetnych przykładów startupów, którym nie powodziło się, ale ostatecznie osiągnęły sukces. Jednak z drugiej strony, znamy startupy, które pomimo tego, że nie odniosły żadnej porażki są bardzo udane, np. Facebook, Google, YouTube. Tak więc, czy potknięcie rzeczywiście jest potrzebne?
Nawet firmy, które odniosły sukces ponosiły porażki wiele razy, tylko tego nie widzisz z zewnątrz. Niektóre udane firmy zrobiły „pivot” lub zmieniły to, co zaczęły robić na coś lepszego. Niepowodzenie nie jest konieczne, czasami masz szczęście i udaje ci się za pierwszym razem.
Jakie są główne różnice pomiędzy amerykańskimi i europejskimi startupami?
Amerykańskie startupy myślą globalnie już od pierwszego dnia. Rynek amerykański jest duży, ale świat jest znacznie większy. Dlatego też oni myślą o rynkach zagranicznych już od samego początku.
Kilka miesięcy temu mogliśmy obserwować rozległą dyskusję o nowej bańce internetowej. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Czy rzeczywiście mamy obecnie do czynienia z kolejną bańką, albo chociaż blisko nam do niej?
Bańki spekulacyjne pojawiają się cyklicznie, kiedy inwestorzy zaczynają zbyt wysoko wyceniać kopie już istniejących pomysłów. Podbijają ceny firm, które w rzeczywistości nie mają żadnej wartości. Rynkowi liderzy zawsze mają najwyższe wyceny. Jednakże, nie widzę zbyt wielu firm, których wyceny są w tym momencie sztucznie napompowane.
Jak postrzegasz rolę startupów w globalnej gospodarce?
Startupy tworzą większość nowych miejsc pracy w gospodarce. Startupy unowocześniają technologię bardziej niż duże firmy. Tworzenie miejsc pracy i innowacja są rdzeniem każdej gospodarki, a startupy robią to lepiej niż jakiekolwiek inne firmy.
Można powiedzieć, że startupy to nowy trend w przedsiębiorczośći. Posiadanie startupu jest obecnie w modzie, mamy mnóstwo startupowych eventów, dużą społeczność, ogromną ilość pieniędzy na rynku i setki lub nawet tysiące nowych startupów każdego roku. Jak widzisz przyszłość tego trendu?
Myślę, że startupy będą odnosiły jeszcze większe sukcesy. To zachęci innych do rozpoczęcia działalności i przekona rząd do wspierania startupów. Wydaje mi się, że inkubatory startupów będą wspierały jeszcze więcej startupowych przedsięwzięć, a to przyczyni się do stworzenia więcej nowych miejsc pracy.
Dziękuję za wywiad!