Doszliśmy do etapu, kiedy to fundusze inwestycyjne muszą zaciekle rywalizować o najciekawsze pomysły i zespoły – Michał Misztal (Startup Academy)

Dodane:

Marta Wujek Marta Wujek

Doszliśmy do etapu, kiedy to fundusze inwestycyjne muszą zaciekle rywalizować o najciekawsze pomysły i zespoły – Michał Misztal (Startup Academy)

Udostępnij:

– Podaż publicznych środków mocno napędza startupowy rynek, przekonuje, że warto się starać i tworzyć swoje biznesy właśnie w Polsce, niemniej jednak często zaburza to tradycyjny wolny rynek  – polski ekosystem startupowy ocenia Michał Misztal, CEO w Startup Academy.

Michał Misztal jeszcze w trakcie studiów rozpoczął przygodę z biznesem akademickim pełniąc funkcję dyrektora Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości przy SGGW oraz przy Uczelni Łazarskiego. W ciągu 11 lat pracy nad rozwojem przedsiębiorczości w Polsce opiekował się ponad 600 startupami spośród różnych branż pełniąc następnie rolę Dyrektora Regionalnego AIP. Pod jego opieką znajdowały się wszystkie 11 inkubatorów województwa mazowieckiego. Następnie objął zarządzanie sprzedażą warszawskich Business Linków – akceleratorów biznesu i przestrzeni coworkingowych. Jest autorem biznesowych programów edukacyjnych dla początkujących biznesmenów dla których przeprowadził kilkaset godzin doradztwa oraz wykładowcą Uczelni Łazarskiego.

Przedsiębiorca w ramach cyklu Ekosystem Startupowy opowiada o tym jak wygląda polski ekosystem startupowy i tłumaczy dlaczego nadpodaż pieniędzy publicznych w tym sektorze może okazać się problemem. Mówi również o tym w czym polski ekosystem startupowy jest podobny do izraelskiego i jak Startup Academy wspiera nasze startupy.

Jak ocenia Pan kondycję polskiego ekosystemu startupowego?  

Ekosystem ma się bardzo dobrze. Zarówno pod kątem infrastruktury, programów wsparcia, finansowania czy dostępu do ekspertów. Powstają nowe coworkingi, przestrzenie do pracy, miejskie inkubatory. To właśnie tam młode firmy mają najbardziej komfortowe warunki do pracy i rozwoju. Różne działania rozwojowe odbywają się w wielu miejscach – nie tylko dużych miastach. W Warszawie trwa właśnie kolejna edycja programu akceleracyjnego dla branży kreatywnej Startup Art, Mazowsze i Małopolska uruchamiają swoje programy akceleracyjne, ale również mniejsze ośrodki są bardzo aktywne. Takie miasta jak Konin, Biała Podlaska, Płock, Radom, Racibórz czy Stargard podejmują wiele działań, które mają na celu przygotowanie licealistów do tego, żeby byli w przyszłości innowacyjnymi przedsiębiorcami. Rządowe programy finansują powstawanie i rozwój setek przedsiębiorstw w ramach projektów Scale Up czy Platformy Startowe, a do tego dzięki programowi Poland Prize będziemy ściągać najprężniejsze zespoły z całego świata właśnie do nas. Mnogość inicjatyw, liczne programy i oferty wsparcia stanowią bardzo istotną pomoc. Pytanie jednak, czy za ilością inicjatyw ekosystemowych podąża ilość innowacyjnych przedsięwzięć, którym te mogą pomagać? W moim przekonaniu jeszcze nie, stąd tak istotne w dłuższej perspektywie będą programy nauczania przedsiębiorczości w podstawówkach i liceach.

Jakie są najsłabsze i najsilniejsze punkty polskiego ekosystemu startupowego?

To, co jest najsilniejszą stroną jest też czynnikiem najbardziej osłabiającym polski ekosystem. Mówię tu o nadpodaży pieniędzy publicznych transferowanych w startupy i innowacje. Z jednej strony każdy jest świadomy faktu, że bez odpowiednich zachęt rynek VC w Polsce będzie się rozwijał bardzo powoli, z drugiej jednak doszliśmy do etapu, kiedy to fundusze inwestycyjne muszą zaciekle rywalizować o najciekawsze pomysły i zespoły. Duże programy rządowe, o których wspominałem przed chwilą doprowadzają do sytuacji, w której dobry startup może przebierać w ofertach. Rynek ten jest również bardzo podatny na zmiany polityczne. Niedawno, przez zmiany interpretacji różnych pojęć w Komisji Europejskiej do góry nogami niemalże wywróciła się strategia inwestycyjna wielu funduszy współfinansowanych przez Bridge Alfa. Do tej pory planowały inwestować po 3 mln zł w jeden podmiot, teraz nie mogą przekroczyć 1 mln zł. Reasumując podaż publicznych środków mocno napędza startupowy rynek, przekonuje, że warto się starać i tworzyć swoje biznesy właśnie w Polsce, niemniej jednak często zaburza to tradycyjny wolny rynek. Pocieszające jest to, że podobną drogą szedł również Izrael, zanim stał się potentatem w rozwoju nowoczesnych firm.

Czego możemy się nauczyć od zagranicznych społeczności startupowych?

Liczne zagraniczne społeczności lokalne świetnie poradziły sobie z mapowaniem przedsięwzięć i działań wsparcia. To jest jeszcze przed nami. Przykładowo platforma Made of Lizbona w rzetelny i kompleksowy sposób prezentuje inicjatywy startupowe, które realizują się w tym mieście. Pomimo licznych prób nam nie udało się jeszcze stworzyć tak użytecznej mapy.

Jak Pana zdaniem na przestrzeni 5-10 lat zmieni się polski ekosystem startupowy?  

Z pewnością ekosystem będzie musiał poradzić sobie w nowej sytuacji, w której znacznie ograniczone zostaną środki europejskie. To będzie oznaczało, że przy braku tak znacznych środków na rynku pozostaną tylko te jednostki, które będą w stanie znaleźć dla siebie stabilny model oddolnego finansowania swoich działań. Przetrwają tylko najlepsi.

Jak Startup Academy wspiera polski ekosystem startupowy?

Startup Academy jest jednym z liderów nauczania przedsiębiorczości w Polsce. Swoje działania kierujemy do różnych grup. Wspieramy samorządy w realizacji programów akceleracyjnych i szkoleniowych dla innowatorów i najciekawszych przedsiębiorców. Przykładami tych działań jest program Startup Małopolska, w którym właśnie zakończyliśmy nabór. Zgłosiło się ponad 40 już istniejących firm, które chciałyby skorzystać z prowadzonych przez nas szkoleń i mentoringu. Dla wielu powiatów prowadzimy Startup Shakery, w ramach których młodzież tworzy i rozwija swoje koncepcje biznesowe. W tych programach przeszkoliliśmy już ponad 750 młodych osób. Wspieramy również duże firmy w pozyskiwaniu innowacji i budowania swojego potencjału. W kwietniu z jedną z wielkich firm branży ubezpieczeniowej uruchomimy nowy projekt dla studentów z Warszawy, gdzie do wygrania będą szkolenia, nagrody finansowe oraz wyjazdy na międzynarodowe konferencje. Dzielimy się także wiedzą z indywidualnymi osobami i startupami prowadząc dla nich szkolenia i doradztwo indywidualne. Takie wsparcie i możliwość rozmowy z jednym z ponad 30 naszych mentorów często potrafi ułożyć model działania i przełożyć się na długofalowy sukces firmy.

Przeczytaj poprzednie artykuły z cyklu:

Mamy bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę wsparcia dla pomysłodawców – Damian Strzelczyk (Startup Academy)

Uzależniamy się od inwestycji z UE, dokonywanych przez mało kompetentne VC – Artur Kurasiński (Aula Polska)

W ciągu 5-10 lat każde większe miasto będzie miało swojego unikorna – Borys Musielak (Reaktor)