Boom na drukarki 3D trwa tak naprawdę dopiero od kilku lat. Technologia, choć dobrze już rozwinięta, wciąż uchodzi za innowacyjną i dla wielu niedostępną. Na szczęście inżynierowie, projektanci czy architekci coraz chętniej patrzą w stronę druku 3D jako alternatywy dla drogich i czasochłonnych procesów prototypowania. Jeden z najgłośniejszych przykładów w ostatnich tygodniach – francuska fabryka ciężarówek Volvo dzięki zakupionym drukarkom 3D ograniczyła koszty oraz czas wytwarzania części do aut o blisko 94 proc.
Jak w informacjach prasowych tłumaczył Pierre Jenny – dyrektor produkcji w fabryce Volvo Trucks w Lyonie, różnica w kosztach jakie firma ponosi od momentu rozpoczęcia pracy z drukarkami 3D jest zdecydowanie niższa w stosunku pracy bez tych urządzeń. Produkcja narzędzi z wykorzystaniem drukarek 3D kosztuje ok. 1,13€ za 1 cm3, podczas gdy koszt wykonania tego samego detalu z metalu wynosił 113€ za 1 cm3. Przykład Volvo, który dzięki wdrożeniu technologii do produkcji części jest w stanie zaoszczędzić 100€/cm3 pokazuje skalę optymalizacji, jaką druk 3D pozwala osiągać w przedsiębiorstwach.
Technologia dla każdego profesjonalisty
Druk 3D to technologia, która nie jest zarezerwowana jedynie dla wielkich koncernów. Drukarki 3D stały się urządzeniami biurowymi, dostępnymi dla każdego przedsiębiorcy bez względu na to, czy jest on freelancerem, pracuje w niewielkiej rodzinnej firmie czy dużej organizacji. Próg wejścia do świata druku 3D stoi obecnie na dość niskim poziomie, dzięki czemu z zalet tej technologii mogą korzystać wszyscy profesjonaliści.
A czy druk 3D to technologia, która ma szansę przyjąć się w domach? Jeszcze nie teraz. Choć technologia jest już mocno zaawansowana, to istnieje szereg ograniczeń, które na dzień dzisiejszy skutecznie uniemożliwiają pełne wykorzystanie możliwości druku przestrzennego w domowych warunkach. Producenci drukarek 3D deklarują, że większość ich sprzedaży trafia na rynek profesjonalny. W przypadku Zortraxa, polskiego lidera druku 3D jest to około 90 proc.
I nie sam druk jest tu barierą. Główną przeszkodę w pełnym wykorzystaniu możliwości tej technologii w domu jest projektowanie 3D. Owszem, są w internecie gotowe modele, ale jak długo można drukować figurki?? Chcąc mieć coś oryginalnego, nietuzinkowego trzeba to sobie zaprojektować w jednym ze specjalistycznych programów, przy których obsługa photoshopa to dziecinna zabawka. Dopóki skanery 3D nie staną się bardziej intuicyjnymi narzędziami do skanowania przedmiotów, których obsługa będzie prosta, dopóty druk 3D będzie dominował w biurach i pracowniach profesjonalistów.
Drukarka 3D jak kserokopiarka?
Drukarki 3D nie są pierwszymi w historii urządzeniami, które robią zawrotną karierę w biurach, a w domowych warunkach są niemal nieobecne. Tak było z kserokopiarkami i póki co tak jest z drukarkami 3D, które z czasem mają szansę stać się królowymi pracowni inżynierów i projektantów. Nie oznacza to jednak, że taki stan rzeczy nigdy się nie zmieni. Technologia ta jest nieustannie rozwijana, a na rynku pojawiają się wciąż nowe materiały o coraz szerszych możliwościach. Jednocześnie firmy produkujące drukarki 3D wciąż pracują nad nowymi, wydajniejszymi sposobami drukowania.
To wszystko sprawia, że druk 3D można spotkać również w medycynie, protetyce oraz edukacji. Czas pokazuje również, że coraz więcej branż przekonuje się do tej technologii i zaczyna ją wykorzystywać do optymalizowania procesów projektowych i produkcyjnych. Do pojawienia się tych urządzeń w domach droga jednak jeszcze daleka. Najbliższe lata nie przyniosą w tej kwestii przełomu.
Rafał Tomasiak
CEO i założyciel firmy Zortrax, polskiej firmy produkującej drukarki 3D przeznaczone dla profesjonalistów. Rafał wraz ze swoim zespołem od podstaw stworzył zintegrowane środowisko druku 3D, dzięki któremu drukarka 3D Zortrax uznawana jest za niezawodną w środowisku profesjonalistów, a także została okrzyknięta mianem najlepszego urządzenia typu plug & play na świecie.
Zdjęcie główne artykułu SplitShire.com