Urządzenie monitoruje potencjalne rozprzestrzenianie się koronawirusa z człowieka na człowieka – w obrębie lokalnego zakładu pracy. Sprzęt zawiera GPS, a także czujniki zbliżeniowe zasilane przez Bluetooth i ultraszerokopasmowe łącze radiowe, akumulator i wbudowany LTE. Umożliwia również ręczne sterowanie w celu wprowadzania parametrów stanu zdrowia użytkownika.
Kiedy użytkownik aktualizuje swój stan, aby wskazać możliwą lub zweryfikowaną infekcję, informacja dociera do wszystkich osób, z którymi miał kontakt na podstawie historii danych o bliskości i lokalizacji. Informacje te są również przechowywane w tablicy zdrowia, która zawiera szczegółowe dzienniki możliwych kontaktów.
Na razie rozwiązanie jest przeznaczone do użytku wewnętrznego w organizacji, ale Cheney w rozmowie z serwisem techcrunch.com powiedział, że pracuje nad tym, aby wejść we współpracę z WHO lub innymi zewnętrznymi organizacjami zdrowotnymi, aby wykorzystać urządzenie na większą skalę.
Urządzenia Estimote dostępne są w różnych wariantach, jako zawieszka do smyczy, pasek na nadgarstek czy karta. Rozwiązanie jest już w produkcji, a na dniach zostanie wdrożonych 2 tys. takich gadżetów. W planach firmy jest zwiększenie produkcji do 10 tys. sztuk, a w osiągnięciu tego celu ma pomóc fabryka zlokalizowana w Polsce.
Firma Estimote buduje programowalne czujniki dla przedsiębiorstw od prawie dekady i współpracuje z dużymi globalnymi firmami, w tym Apple i Amazon. Cheney szybko dostrzegł potrzebę zastosowania swojej technologii do unikalnych problemów związanych z pandemią.
Firmy technologiczne w walce z koronawirusem
Pandemia COVID-19 nie odpuszcza. Na dzień dzisiejszy (8 kwietnia) na całym świecie potwierdzono już blisko 1,5 miliona zakażeń i ponad 82 tys. przypadków śmiertelnych. Firmy technologiczne wiedzą, że jest to czas w którym powinniśmy się zjednoczyć i wspólnie walczyć z tym globalnym kryzysem. Dlatego udostępniają swoje technologie, by w rożny sposób walczyć z koronawirusem.
Przykładem (jednym z wielu) polskiej firmy, która wykorzystała swoją technologię do walki z obecnym kryzysem, jest startup Infermedica. Na co dzień wykorzystuje on sztuczną inteligencję do wstępnego diagnozowania pacjentów. Teraz jego rozwiązanie zostało użyte w celu wykrywania wstępnych objawów zakażenia.
Nowy produkt nazywa się COVID-19 Risk Assessment i pozwala on na zdalną rozmowę pacjenta z urządzeniem wyposażonym w sztuczną inteligencję. Użytkownik opisuje swoje objawy, a robot zadaje pytania. Na podstawie odpowiedzi wstępnie diagnozuje ryzyko faktycznego zakażenia. Po takim badaniu urządzenie informuje pacjenta o kolejnych krokach, które powinien podjąć.
Dzięki temu rozwiązaniu lekarze, którzy mają dziś ręce pełne roboty, są odciążeni, a pacjenci trafiają do lekarza tylko wtedy, kiedy faktycznie potrzebują takiej wizyty. Jak widać pomysły firm technologicznych i startupów na walkę z koronawirusem są różne. Najważniejsze jest to, że w obliczu tak ogromnego kryzysu potrafimy wspólnie działać.