Na zdjęciu: James Park, CEO FitBit | fot. by Kmeron, flickr.com CC by 2.0 | modyfikacja: 632×348
Wyniki finansowe
Początek tego tygodnia nie jest najlepszy dla producenta urządzeń wearable FitBit. Przedstawiciele spółki poinformowali wczoraj, że zwolnią 110 osób, czyli mniej więcej sześć procent załogi. Efekt tego jest taki, że w pierwszym kwartale 2017 roku poniosą koszty związane z restrukturyzacją na poziomie około 4 milionów dolarów. Zmian ta ponoć jest potrzebna, aby zoptymalizować model operacyjny firmy.
Przy tej okazji spółka ujawniła także wstępne wyniki finansowe za czwarty kwartał minionego roku. Według jej przedstawicieli, FitBit spodziewa się, że w trzech ostatnich miesiącach 2016 roku sprzedał 6,5 miliona urządzeń oraz osiągnął przychód w przedziale od 572 milionów do 580 milionów dolarów. To mniej o około 150 milionów dolarów w porównaniu do wcześniejszych założeń firmy.
Akcje potaniały o 16 procent
– Jesteśmy jednak przekonani, że wyniki te nie odzwierciedlają wartości naszej marki, wiodącej na rynku platformy, oraz długoterminowego potencjału spółki – powiedział współzałożyciel i dyrektor generalny FitBit James Park. Dodał, że jego firma jest w wyjątkowej sytuacji, aby ożywić zapotrzebowanie na spersonalizowane urządzenia, które gromadzą i wykorzystują zebrane dane.
Informacja ta nie uspokoiła jednak rynku i po opublikowaniu komunikatu prasowego cena akcji spółki poleciała w dół. Początkowo aż o 18 procent, ale potem firma nieco odrobiła straty i zamknęła dzień z ceną akcji niżą o blisko 16 procent. Razem z poniedziałkową stratą, wartość akcji FitBit potaniała w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy o 63 procent.
Przejęcia
Pod koniec ubiegłego roku producent urządzeń wearable przejął swojego konkurenta Pebble i ostatecznie zlikwidował tę markę. Wówczas przedstawiciele kupionego startupu poinformowali, że ich urządzenia tracą gwarancję, a klienci, którzy kupili najnowsze modele zegarków wcale ich nie otrzymają. Kilka dni później FitBit wchłonął kolejnego rywala – rumuńską spółkę Vector.