Właśnie przeczytałem biografię Steve’a Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona. Jestem pod wrażeniem. Nie tylko samej biografii, ale przede wszystkim faktu, że przez nią przebrnąłem – ja, osoba która nigdy nie ma czasu na tradycyjne czytanie książek (zwykle „czytam” audiobooki), a już na pewno tak ogromnych (ponad 600 stron!). Jednak Steve Jobs moim guru był, więc dałem radę.
Co do samej biografii można mieć pewne zastrzeżenia (np. to, że autor nie za bardzo rozumiał „nasz” świat geeków, komputerowców, przedsiębiorców…), ale dzięki niej mogłem odkryć wiele faktów z życia Steve’a, których wcześniej szeroka publika nie miała prawa znać z powodu wielkiej kurtyny sekretności zarówno firmy Apple, jak i jej szefa.
Focus – skupić się na kilku rzeczach… i mówieniu NIE
Według mnie głównym przesłaniem tej książki dla każdego przedsiębiorcy, szczególnie dla nas – „startupowców”, jest to, że Steve jak mało kto umiał się świetnie skupić tylko na kilku rzeczach, a pozostałym powiedzieć NIE. W tej biografii autor podkreśla to wiele razy i daje niesamowite przykłady, opisując wewnętrzne spotkania Steve’a z pracownikami w Apple.
Steve, gdy wrócił do Apple’a w 1997 roku, zaczął od dokładnego sprawdzenia, co firma robi i na czym się koncentruje. Ku jego przerażeniu okazało się, że o koncentracji jako takiej nie ma mowy, gdyż sama firma robi mydło i powidło (od przenośnych organizerów, przez drukarki, po wiele wersji i rodzajów komputerów… i do tego sprzedaje na licencji własny system operacyjny).
Steve się zdenerwował (a kto czytał książkę wie, że bardzo spokojnym panem nie był i błyskawicznie potrafił unieść się gniewem), narysował prostą tabelkę 2×2 i powiedział, że od dzisiaj będą produkować cztery komputery. Słownie: CZTERY. 2 stacjonarne i 2 przenośne (po jednym dla profesjonalistów i dla konsumentów). Wszystko inne zostało pozamykane. Niektórzy ludzie musieli szukać innej pracy, reszta przeszła do odpowiednich zespołów. Jednak dzięki temu skupieniu na tych czterech produktach, firma Apple obecnie tak świetnie stoi.
Historia może wydaje się prozaiczna, ale warto się nad nią trochę dłużej zastanowić – oto szef ogromnej firmy międzynarodowej, która ma zasoby, aby tworzyć dużo więcej rzeczy, aby pracować nad ogromną ilością ciekawych produktów, ogranicza ją do czterech. Zrobić te cztery i żadnego więcej.
Startupy a „focus”
Piszę o tej historii właśnie w kontekście startupów, gdyż to my, „startupowcy”, mamy często problem z tym, aby się skupić. Mamy problem z wiedzą i zainteresowaniem branżami, których to nam nie brakuje i przez to chcemy zajmować się wieloma rzeczami na raz. Często rozmawiam na spotkaniach „barcampowych” z kolegami z branży i słyszę nad iloma projektami pracują na raz, ile ciekawych rzeczy mają „pozaczynanych” i nad iloma sprawami obecnie dla swojego startupu pracują…
Jeśli ogromna firma Apple, która nawet w ciężkich dla siebie czasach końca lat 90-tych zatrudniała tysiące ludzi, potrafiła pracować tylko nad czterema rzeczami, dlaczego startup, który często jest reprezentowany przez jednego, może 2 lub 3 osoby, zajmuje się tyloma rzeczami na raz?
Zamiast skupić się tylko i wyłącznie na swoim MVP (Minimum Viable Product – minimalny, zdatny do czegokolwiek produkt wg terminologii „Lean Startup” Eric’a Rees’a), my startupowcy potrafimy od razu myśleć o tłumaczeniu naszego dzieła na 10 języków, przy okazji „rozkręcając” jeszcze inne startupy, pracując dla zewnętrznych klientów, aby zarobić na chleb itd.
Wiadomo, życie nie jest łatwe, jednak umiejętność skupienia się i mówienia NIE innym „pokusom” to jest coś, czego powinniśmy od wujka Steve’a się nauczyć. Sam zauważyłem w mojej firmie, że w momencie kiedy „pozaczynaliśmy” za dużo tematów przy rozwoju Nozbe, wiele z nich po miesiącach ciągle nie było skończonych. Zaczęło mnie to frustrować. Zresztą nie tylko mnie, a cały zespół (jest nas tylko 9 osób).
W tej chwili staramy się zmienić sposób myślenia – co tydzień omawiamy, co w danym tygodniu jest ważne, nad czym chcemy się skupić i co chcemy skończyć, oddać, wysłać do użytkowników. Dzięki temu ograniczamy pokusy. Przyznajemy sami przed sobą, że doba ma tylko 24 godziny, a my chcemy też mieć życie osobiste. Dlatego musimy się skupić, ograniczyć. I skoncentrować nad tym, co obecnie jest dla nas najważniejsze, aby zrobić to jak najlepiej tylko możemy. Nasi użytkownicy mówią często, że chcieliby to, tamto, siamto i owamto… ale w gruncie rzeczy, najbardziej chcą świetnego i dopracowanego produktu.
Stay focused. Like Steve.
Michał Śliwiński – przedsiębiorca internetowy, twórca Nozbe – aplikacji do zarządzania projektami i organizacji czasu w życiu i w firmie, redaktor naczelny Productive! Magazine. Regularnie publikuje na swoim blogu MichaelNozbe.com.