Łącznie bValue dysponuje już środkami w kwocie około 100 mln zł. Zamierza zainwestować w 20-30 spółek kwotą od 100 tys. euro (w fazie seed) do 1 mln euro (w rundzie Pre-A). Skupia się przede wszystkim na szukaniu przedsiębiorców, którzy za pośrednictwem nowych technologii rozwiązują realne problemy na rynkach globalnych.
– Będziemy kontynuować dotychczasową udaną strategię inwestycyjną, choć jeszcze mocniej zaznaczymy swoją obecność poza Polską i postawimy na selekcję najmocniejszych zespołów w fazie pre-revenue – zapowiada pomysłodawca i założyciel funduszu, Maciej Balsewicz.
Maciej Balsewicz do wspólnego inwestowania zachęcił szerokie grono polskich i zagranicznych przedsiębiorców, którzy aktywnie uczestniczą we wspieraniu spółek z portfela. Kwestia pozyskiwania finansowania dla dużych projektów jest mu dobrze znana, gdyż od 2013 roku zdobył wraz ze spółką easyPack ponad 150 mln euro na międzynarodową ekspansję firmy InPost. Doświadczenie – zarówno zawodowe jak i edukacyjne – zdobywał w Stanach Zjednoczonych. Pracował w PineBridge Investments, amerykańskim funduszu PE inwestującym w regionie CEE, gdzie był odpowiedzialny za wyszukiwanie i zarządzanie nowymi inwestycjami. W kalifornijskim Berkley ukończył program menadżerski. Brał udział w zarządzaniu fuzjami i przejęciami w wielu firmach w regionie.
– Maciej łączy ciekawe i rzadkie umiejętności inwestycyjne i operacyjne ze świetnym czuciem biznesu. Od początku wspieram bValue i uważam, że to będzie przez długi czas jeden z liderów tego rynku, tym bardziej, że stara gwardia ma coraz więcej problemów reputacyjnych – mówi Rafał Brzoska, jeden z pierwszych inwestorów bValue.
Skauting bValue
W ramach funduszu bValue inwestuje w firmy na wczesnym etapie rozwoju, zazwyczaj jako pierwszy inwestor w tzw. fazie seed lub late seed. – Patrząc na nasz skauting przez analogię piłkarską, przychodzimy na mecz i obserwujemy trampkarzy. Z pozoru wszystkie dzieci są zdolne, ale gdy przyjrzymy się kilku meczom, zaczynają się ujawniać różnice. Niektóre dzieci mają mniejszą wytrzymałość, inne lepiej kiwają. Niektórym brak determinacji, innym techniki, ale widać, że grają całym sercem. Naszym zadaniem jako funduszu jest postawić na te, które spełniają kilka warunków jednocześnie – są sprawne, zdeterminowane, dobrze się odżywiają, świetnie dryblują i potrafią współpracować w zespole. To oczywiście nie znaczy, że wszyscy, na których postawimy, za 6 lat będą grać w Lidze Mistrzów. Ale naszą rolą jest wyselekcjonować tych najlepiej rokujących, licząc się z ryzykiem, że część naszych zawodników przepadnie w okręgówce, ale kilku będzie grać w Bundeslidze. Bez takich inwestycji nie doczekalibyśmy się żadnego króla strzelców – wyjaśnia Balsewicz.
bValue przyjęło model VC jako platformy do wymiany wiedzy przez spółki ze swojego portfela. Oprócz pieniędzy fundusz udostępnia startupom w ramach inwestycji (nieodpłatnie) dostęp do usług, które są szczególnie istotne na wczesnym etapie budowania firmy. Są to m.in.: wsparcie HR, dostęp do kanałów content marketingowych (np. lista tzw. early adopterów, którzy chętnie testują beta wersję produktów, stając się potem często ich ambasadorami), specjalistyczne wydarzenia, na których założyciele i eksperci wymieniają się poglądami na temat konkretnych wyzwań operacyjnych i strategicznych, dostęp do ekspertów, mentorów, przedsiębiorców i profesjonalistów a także programy partnerskie z dostawcami technologii (Amazonem, Google, Microsoftem czy SimilarWeb).
Balsewicz wraz z Leszkiem Orłowskim i Pawłem Majem postawili sobie za cel międzynarodowy charakter inwestycji. – Na pięć firm przynajmniej jedna będzie pochodzić spoza naszego kraju. Region CEE wciąż nie posiada tak rozbudowanej sieci funduszy venture capital, jak kraje na zachód od Polski. To nisza, którą zagospodarujemy – zapowiada Balsewicz. Na „radarze” bValue znalazły się Białoruś, Ukraina, kraje bałtyckie, Rumunia, Węgry i Bułgaria. Fundusz posiada już na tych rynkach swoich konsultantów.
Znani inwestorzy
Fundusz bValue dysponuje środkami inwestorów prywatnych. Wśród nich znaleźli się między innymi przedsiębiorcy którzy aktywnie angażują się w wyszukiwanie okazji inwestycyjnych i budowanie wartości spółek z portfela bValue: Rafał Brzoska, Marian Owerko, Tomaszowie Hanczarek i Misiak, Krzysztof Inglot czy Dariusz Żuk.
– Praca z przedsiębiorcami zawsze sprawiała mi ogromną satysfakcję. Obecnie w Polsce i regionie coraz więcej z nich osiąga sukces finansowy w tradycyjnych branżach. Ale nie ma dla nich wielu ciekawych możliwości inwestycyjnych, szczególnie, jeśli chcą choćby z tylnego siedzenia poczuć te emocje jeszcze raz, a jednocześnie głębiej wejść w nową ekonomię i wesprzeć młodych przedsiębiorców. Dołączenie do dobrego funduszu venture daje im te możliwości. W bValue tworzymy niejako klub członkowski, który wspiera nowych członków w miękkim wejściu w świat inwestycji venture – mówi Balsewicz.
Część funduszy bValue pochodzi od PFR Ventures, a konkretnie PFR Starter FIZ. – Prywatny kapitał, który połączyliśmy ze środkami publicznymi, doładował rynek VC dodatkowymi 2 mld zł w 2018 roku. Teraz, te środki zaczynają płynąć do innowacyjnych spółek. Do 2023 roku będzie ich kilkaset. Mamy nadzieję, że wśród nich znajdzie się polski jednorożec – mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Ostatnio bValue zainwestowało milion złotych w projekt Advice współtworzony ze spółką Landingi. Wcześniej m.in. we Fluentbe, NovaTracking, Tidio, PushPushGo, Senuto, callPage czy startup spożywczy Purella. Na początku roku fundusz z sukcesem dokonał wyjścia z inwestycji w Shoplo, które przejął niemiecki operator płatności mobilnych SumUp warty ponad miliard dolarów.