Koniec po 5 latach sporów
Proponowana ugoda złożona we wtorek 31 grudnia w sądzie federalnym w Oakland w Kalifornii rozwiązałaby 5-letni proces sądowy obracający się wokół zarzutów, że Apple potajemnie aktywował Siri, aby nagrywać rozmowy za pośrednictwem iPhone’ów i innych urządzeń wyposażonych w wirtualnego asystenta przez ponad dekadę.
Rzekome nagrania miały miejsce nawet wtedy, gdy ludzie nie próbowali aktywować wirtualnego asystenta słowami „Hej, Siri”. Niektóre z nagranych rozmów były następnie udostępniane reklamodawcom w celu sprzedaży ich produktów konsumentom, którzy z większym prawdopodobieństwem byliby zainteresowani tymi towarami i usługami.
Apple chciało zachować „podstawowe prawa człowieka”. Nie wyszło
Zarzuty dotyczące szpiegowskiej Siri były sprzeczne z długotrwałym zobowiązaniem Apple do ochrony prywatności swoich klientów – krucjatą, którą dyrektor generalny Tim Cook często określał jako walkę o zachowanie „podstawowego prawa człowieka”. Apple nie przyznaje się do żadnych wykroczeń w ugodzie, która nadal musi zostać zatwierdzona przez sędziego okręgowego USA Jeffreya White’a. Prawnicy w sprawie zaproponowali zaplanowanie rozprawy sądowej na 14 lutego w Oakland w celu przeanalizowania warunków.
Użytkownicy iPhone’ów zaczną zgłaszać roszczenia?
Jeśli ugoda zostanie zatwierdzona, dziesiątki milionów konsumentów, którzy posiadali iPhone’y i inne urządzenia Apple od 17 września 2014 r. do końca ubiegłego roku, mogą składać roszczenia. Każdy konsument może otrzymać do 20 dolarów za każde urządzenie wyposażone w Siri objęte ugodą, chociaż płatność może zostać zmniejszona lub zwiększona, w zależności od liczby roszczeń. Zgodnie z szacunkami zawartymi w dokumentach sądowych oczekuje się, że tylko od 3% do 5% uprawnionych konsumentów złoży roszczenia.
Kwalifikujący się konsumenci będą mogli ubiegać się o odszkodowanie za maksymalnie pięć urządzeń.
Ugoda stanowi niewielką część z 705 miliardów dolarów zysków, które Apple zgarnęło od września 2014 roku. Jest to również ułamek około 1,5 miliarda dolarów, które prawnicy reprezentujący konsumentów oszacowali, że Apple mogłoby zostać zobowiązane do zapłaty, gdyby firma została uznana za naruszającą podsłuchy i inne przepisy dotyczące prywatności, gdyby sprawa trafiła do sądu.
Zgodnie z dokumentami sądowymi, prawnicy, którzy złożyli pozew, mogą domagać się do 29,6 miliona dolarów z funduszu ugodowego na pokrycie swoich opłat i innych wydatków.