To historia podobna do wielu – a dodatkowo zakończona happy-endem. Dziś, po 15 latach działalności, Sollers Consulting to już ponad 220 pracowników i projekty w 18 krajach świata. W 2018 r. pracowników będzie już 500. Firma uczestniczy w projektach dla największych polskich instytucji finansowych, jak PZU, Warta, PKO BP czy ING Bank Śląski, a od 2007 r. coraz silniej obecna jest na rynkach zagranicznych, szczególnie w obszarze niemieckojęzycznym, Wielkiej Brytanii, krajach Beneluxu, Europy Środkowej i Wschodniej oraz w Skandynawii.
Jak możliwe było nie tylko utrzymanie się na trudnym, konkurencyjnym rynku, ale również taki rozwój? Czy drogę Sollers Consulting mogą przejść inne polskie firmy?
Głównym założeniem od samego początku było nastawienie na ludzi i budowę zespołu. W branżach doradczej i IT to właśnie jest największa wartość firmy. Doświadczenie zespołu buduje wiarygodność i pozwala na skuteczniejsze dostarczanie projektów. Zgranie zespołu i „fun” w realizacji projektów zapewnia to, że każdy projekt jest wyjątkowy.
Z drugiej strony na rzecz sukcesu firmy zadziałał na pewno efekt kuli śniegowej. „Pozyskanie pierwszych klientów dla każdej firmy jest wyzwaniem. Jednak jeśli ci pierwsi klienci będą zadowoleni z usług, to nie tylko sami zamówią kolejne, ale również będą dzielić się pozytywnymi doświadczeniami z innymi i przez to budować pozytywną markę. Dlatego od początku kluczowa była dla nas wysoka jakość usług i budowa długoterminowej relacji z klientem, opartej o obopólną korzyść” – tłumaczy Marcin Pluta, jeden z założycieli Sollers Consulting. „Dodatkowo staraliśmy się nie brać udziału w projektach, gdzie nie mogliśmy faktycznie dostarczyć wartości biznesowej, właśnie w imię utrzymania dobrych relacji w dłuższej perspektywie.”
Niewątpliwie istotne stało się też znalezienie pewnej niszy na rynku. O ile w pierwszych latach istnienia firma realizowała różne zlecenia dla wielu sektorów, o tyle bardzo szybko strategią stało się skupienie na obsłudze klientów z segmentu usług finansowych. Realizacja projektu dla PZU w 2003 r. miała tu przełomowe znaczenie. Od tej pory Sollers Consulting uczestniczył w wielu kluczowych dla branży przedsięwzięciach, jak np. uruchomienie start-up’u Proama czy szereg transformacji biznesowych w Generali, Warcie, w Grupie PZU, ukoronowanych obecnie wdrożeniem nowego systemu do administracji polis, produktów, klientów i rozliczeń.
Same realizowanie projektów to jednak za mało, aby efektywnie pomagać klientom i budować ekspertyzę na rynku. „Zbudowaną mamy ścieżkę szkoleń dla Zespołu Sollers Consulting, realizujemy szereg projektów wewnętrznych, mających na celu rozbudowę naszej wiedzy, bierzemy udział w konferencjach czy piszemy artykuły do prasy branżowej” – podkreśla Grzegorz Podleśny, w firmie od 2004 r., obecnie Starszy Menedżer odpowiedzialny za usługi dla sektora ubezpieczeniowego w Polsce i Wielkiej Brytanii. Myślenie długoterminowe, a nie nastawione na zysk teraz i tutaj, przyda się każdej firmie, która poważnie myśli o sukcesie rynkowym.
Stabilna pozycja na rynku krajowym stała się punktem wyjścia do ekspansji międzynarodowej. Sprzyjały temu dwa czynniki. „Polski sektor finansowy jest pionierem w obszarze informatyki i obecnych jest na nim wiele europejskich i globalnych grup kapitałowych. „Zrozumienie dokąd rynek finansowy zmierza i przykłady z pionierskiego rynku, jakim niewątpliwie jest Polska, otworzyły nam wiele drzwi” – wspomina Wiosna Wiłkomirska, Menedżer w Sollers Consulting. „Drugim czynnikiem są unikalne kompetencje Zespołu Sollers Consulting we wdrażaniu międzynarodowych rozwiązań dla sektora finansowego, takich jak Moody’s Analytics czy we wdrażaniu systemów centralnych w firmach ubezpieczeniowych, takich jak TIA, Guidewire czy Fadata. Dzięki naszej ekspertyzie jesteśmy dla dostawców tych rozwiązań cennym partnerem w Europie” – dodaje Marcin Pluta, współzałożyciel Sollers Consulting.
Jak zaznacza Michał Trochimczuk, współzałożyciel Sollers Consulting, „Doświadczenia z polskiego rynku ubezpieczeniowego w obszarze operacji i IT są z dużym zainteresowaniem odbierane w Niemczech. Ze względu na długą tradycję, rynek tam jest o wiele mniej dynamiczny i nowoczesny. Myślę, że przykłady z Polski działają na tamtejsze firmy mobilizująco”. Eksperci z Sollers Consulting regularnie goszczą na niemieckich konferencjach i publikują na temat trendów rozwoju rynku. Te doświadczenia, wraz z pierwszymi projektami w Niemczech, wpłynęły na decyzję o założeniu spółki-córki w Niemczech, co stało się formalnie faktem na początku 2015 r.
Trochimczuk i Pluta sukces przedsięwzięcia przypisują przede wszystkim zespołowi. „Mówiąc szczerze nie myśleliśmy o budowie kilkusetosobowej firmy. Chcieliśmy pracować z ciekawymi ludźmi, realizować w dobrej atmosferze projekty dostarczające dużej wartości klientom. Jednak nasi pracownicy chcieli wzrostu firmy – coraz większe projekty umożliwiały im szybsze tempo rozwoju, np. umiejętności zarządczych czy też w architekturze IT. Mając tak dobry i ambitny zespół, wręcz grzechem byłoby nie danie mu dalszej szansy rozwoju” – uśmiecha się Michał Trochimczuk. Marcin Pluta dodaje, że przy takim rozwoju niezwykle istotna jest próba utrzymania dobrej atmosfery pracy z czasów, gdy bez problemu wszyscy mieścili się przy jednym stole przy piwie i pogawędce. „Zespół rośnie szybko, ale jest to wzrost organiczny, dodatkowo mamy bardzo niską rotację wśród osób, które są w firmie długo, więc mamy kontrolę nad tempem i nad włączaniem kolejnych osób w nasz zespół. Organizujemy wiele regularnych spotkań integracyjnych i promujemy też inicjatywy pracowników związane ze wspólnymi wyjściami czy uprawianiem sportu.”
Dla Sollers Consulting kluczem do sukcesu polskiego i międzynarodowego była konsekwencja w budowaniu ekspertyzy ambitnego zespołu, który zostaje w firmie na długo. Dla innych firm oczywiście taki sukces zależeć będzie od wielu specyficznych czynników. Jest jednak kilka uniwersalnych lekcji, które można wyciągnąć z przykładu Sollers Consulting i innych polskich firm, coraz odważniej poczynających sobie na rynkach zagranicznych.
Nieodzowne wydaje się przede wszystkim skoncentrowanie na dostarczeniu klientom wartości z realizowanych usług. Na polskim rynku często konkuruje się ceną, jednak długofalowo najistotniejsza jest jakość i tutaj nie może być kompromisów. Solidna firma może liczyć na dobre referencje, które z kolei zaowocują następnymi kontraktami.
Dostarczanie dobrych usług czy produktów – niezależnie od branży – wymaga natomiast budowy zespołu, który z jednej strony ma niezbędną wiedzę i kompetencję, a któremu z drugiej strony zależy na wspólnym sukcesie.
fot. pixabay.com