Jak wygląda rynek pracy w Irlandii i Wielkiej Brytanii? Jak polskie startupy mogą zdobyć kontakty biznesowe z Brytyjczykami i Irlandczykami? Ile można zarobić? Poznaj sekrety „Wyspiarzy” od Polaka, który spędził tam 7 lat swojego życia.
Zdjęcie royalty free z Fotolia
Ludzie są najważniejsi
Gdy pierwszy raz przybyłem do Irlandii w 2006 roku bardzo mile zaskoczyłem się, gdy zobaczyłem, jak pracują mieszkańcy Celtyckiego Tygrysa. Zamiast wyścigu szczurów, atmosfery pełnej napięć i nieufności, zobaczyłem jak przyjemnie można spędzić czas wśród Irlandczyków. Z taką otwartością i pokojowym nastawieniem jakie okazują, nie spotkałem się dotąd w żadnym państwie Europy. Jednak nie ma róży bez kolców.
Luźna atmosfera powodowała, że ludzie nie spieszą się z odpowiedziami na e-maile. Poziom edukacji zatrudnionych też nie jest wysoki. U nas standardem jest ukończenie studiów magisterskich, w Irlandii nie. Tam większość studentów ubiega się o tytuł licencjata. Na wyspach brak dyplomu szkoły wyższej nie przekreśla możliwości rozwoju w IT. Doświadczenie zawodowe ma większą wartość niż edukacja. Po kryzysie finansowym 2008 roku zaczęło się to nieco zmieniać.
Bezrobocie? Tak, ale nie w informatyce
Według danych Eurostatu1 od kilku lat stopa bezrobocia w Irlandii (11,5% w lipcu 2014) jest wyższa niż w Polsce (9%). Okazuje się, że pomimo tego branża informatyczna ma problemy ze znalezieniem pracowników. Firmy irlandzkie poszukują ponad dwudziestusiedmiu tysięcy specjalistów. Najczęściej poszukiwani są: software engineer, project manager i technical support administrator.
Z kolei w Wielkiej Brytanii ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy jest łatwiej, ze względu na mniejsze bezrobocie, ale tamtejszy rynek informatyczny ma te same problemy, co irlandzki – brakuje specjalistów branży IT. Najczęściej poszukują specjalistów od spraw bezpieczeństwa oraz inżynierów oprogramowania.
Czy płacą dobrze?
Średnie zarobki informatyka w Irlandii i Wielkiej Brytanii są 3-4 razy wyższe niż w Polsce. Inżynier oprogramowania bez doświadczenia zarabia tam trzydzieści tysięcy euro rocznie (brutto, w przypadku umowy o pracę), z piecioletnim doświadczeniem pięćdziesiąt tysięcy euro rocznie, a z dziecięsioletnim stażem siedemdziesiąt tysięcy euro rocznie. W przypadku stałej pracy, stawki podaje się w skali roku i zawsze brutto.
Popularną formą zatrudnienia na Wyspach jest praca na kontrakt (ang. contract job). Na jej potrzeby należy tylko założyć własną działalność, co jest łatwe, bo wystarczy znaleźć księgowego, który nam w tym pomoże w zamian za 150 euro prowizji, odciąganej przy każdej wypłacie. Nie musimy się więc martwić o nic (nawet o zamknięcie działalności), wystarczy co miesiąc wysyłać kartę czasu pracy (ang. timesheet) i listę wydatków (np. ¼ wartości rachunku za prąd/wynajem czy rachunki za doładowania telefonu).
Pracę na kontrakt nie należy rozpoczynać mając mniej niż 4-5 lat doświadczenia komercyjnego. Na Wyspach przyjmuje się, że kontraktor szybko rozpocznie swoją pracę, bez okresu “przystosowania się” do nowego miejsca. Stawki rozpoczynają się od trzystu euro za dzień pracy (plus VAT 23% w Irlandii, 19% w W. Brytanii). Przy 8-10 latach doświadczenia można liczyć na pięćset euro za dzień plus VAT. Stawki mogą wahać się dość znacznie w zależności od firmy.
„Wyspiarze” oferują najczęściej kontrakty na sześć miesięcy. Jeśli projekt trwa dłużej, to kontrakt przedłuża się co pół roku. Czasami zdarzają się oferty na 2-3 miesiące, jak i na 12 miesięcy.
Super! Ja też tak chcę!
Współpracę z Brytyjczykami/Irlandczykami najlepiej rozpocząć od wyjazdu za granicę (choćby na pół roku), ponieważ tamtejsze firmy mają ograniczone zaufanie do osób, które nigdy nie pracowały na tamtejszym rynku pracy. Chodzi zarówno o znajomość języka angielskiego, jak i o bariery kulturowe. Około 5-10% tamtejszych firm umożliwia pracę zdalną. Można również poprosić swoich znajomych/krewnych, którzy już pracują w tamtejszych firmach informatycznych o pomoc w zdobyciu pracy.
Dobrym pomysłem jest też wyjazd na tamtejsze targi pracy i udział w Dublin Startup Weekend, gdzie można poznać przyszłego pracodawcę.
I co dalej?
W ostatnich latach coraz więcej osób zaczęło powracać do Polski, bo na emigracji osiągnęli to, co chcieli. Połowa została, bo nie widzi dla siebie lepszych perspektyw w Polsce. Ja widzę i mam nadzieję, że powtórzy się sukces Irlandczyków z końca lat dziewięćdziesiątych, kiedy wielu z nich wróciło z Ameryki założyć własny (udany) biznes. I tego Wam życzę.
Jakie są Wasze doświadczenia z pracy na Wyspach?
Przemysław Kisicki
Właściciel firmy Codenger.com
Codenger zajmuje się tworzeniem narzędzi na potrzeby rekrutacji informatyków.