Zdjęcie główne artykułu by stocksnap.io
Trzech przedsiębiorców z branży internetowej, których łączy jedno – osiągnęli cele finansowe, dzieli się swoimi przemyśleniami na temat zarabiania i rozsądnego wydawania. Kirill Bigai – współzałożyciel platformy korepetycji preply.com, Marek Wylon – założyciel jednej z największych polskich spółek z branży gier komputerowych – GameDesire oraz Monika Świędrych – twórczyni prawos.pl, dzielą się swoimi refleksjami na ten temat.
Kirill Bigai, współzałożyciel i CEO platformy korepetycji online Preply.com:
Zważywszy jak powszechny jest obecnie syndrom „wiecznego dziecka”, to stawianie celów finansowych przed dwudziestką okazuje się co najmniej nierozsądne. Oczywiście jeszcze 5 czy 10 lat temu studenci śpieszyli się, żeby znaleźć pracę już na 3. roku, aby móc opuścić znienawidzony akademik lub choć częściowo uniezależnić się finansowo. Dziś nikomu nie jest spieszno do rozpoczęcia dorosłego życia.
Im bliżej 30-stki, tym rozmowa o celach okazuje się być prostsza. Wielu psychologów, w tym również Anna Chnykina, uważa, że wiek ten jest czasem pierwszych istotnych przełomów w życiu. Czasem ma to związek z nowym biznesem, czasem są to niefortunne zwroty w karierze. Około 30-stki mężczyźni zazwyczaj mają już swoje stałe miejsce zamieszkania, samochód, dzieci, stabilność finansową. Zdajemy sobie sprawę, że nic, o czym marzyliśmy nie spada z nieba i zaczynamy dużo i ciężko pracować, stopniowo zbliżając się do wyznaczonych sobie celów.
Około czterdziestki ważne jest, aby mężczyzna był w stanie utrzymać nie tylko siebie i swoje dzieci, ale także swoich rodziców. Oprócz tego trzeba będzie regularnie odkładać na dodatkowe wydatki – edukację dziecka, koszty opieki zdrowotnej czy różne inne nieprzewidziane sytuacje.
Przed pięćdziesiątką chciałbym mieć stabilny dochód bierny, mały domek za miastem, dzieci z wyższym wykształceniem zdobytym za granicą oraz wystarczającą sumę pieniędzy dla utrzymania dobrego zdrowia.
Tak widzę cele przeciętnego mężczyzny w różnych okresach jego życia. Dlatego też od samego początku trzeba świadomie wybierać wybierać banki, klientów i wykonawców godnych zaufania. A jak znaleźć niegasnące źródło motywacji dla osiągnięcia celów? Wystarczy po prostu założyć rodzinę – nic tak nie motywuje do zarabiania, jak chęć uszczęśliwienia najbliższych.
Marek Wylon, założyciel i CEO GameDesire.com – polskiej firmy tworzącej gry online:
Zgadzam się Kirillem z Preply – postawa wiecznego dziecka jest teraz bardzo powszechna w przeciwieństwie do pokolenia moich rodziców, które miało dość poukładane i przewidywalne życie: edukacja, praca, ewentualnie kariera. Głównym celem było wówczas zabezpieczenie się na przyszłość. Służyła temu ciężka praca na etacie i oszczędzanie już od momentu osiągnięcia zdolności zawodowej. Moje cele są i były inne.
Przed 30-stką chciałem mieć własną firmę, czyli tak naprawdę poczucie, że jestem przydatny i potrafię stworzyć coś, co ludzie chcą kupić i z czego chcą korzystać. Nie postrzegałam wówczas wszystkiego przez pryzmat finansów. Stawiałem na samorealizację i komfort. Komfort wynikający z posiadania własnego mieszkania bez konieczności płacenia komuś czynszu, komfort posiadania dobrego samochodu i spokój wynikający z zabezpieczenia finansowego na kolejne miesiące.
Przed 40-stką zacząłem myśleć o skalowaniu biznesu. Chciałem sprawić, żeby był rozpoznawalny na globalnym rynku. Czterdziestka to moment, w którym zarabianie pieniędzy przestaje wystarczać – osiągasz pewny pułap i chcesz czegoś więcej. Również etap samorealizacji mamy już w większości za sobą. Zatem to, nad czym skupiam się teraz, to budowanie skalowalnego, rozpoznawalnego biznesu. Jeszcze większą niż do tej pory wartość zyskuje rodzina – bardzo ważny jest dla mnie dom i dzieci, którym chcę zapewnić dobrą edukację, rozgrywkę i podróże.
Po 40-stce zacząłem myśleć o tym, jak pomagać młodym biznesom. Traktuję to jako jeden ze sposobów, dzięki którym mogę skalować swój biznes. Traktuję pieniądze jako środek do realizacji celów. Daje mi to swobodę decyzji dotyczących inwestycji i tworzenia nowych biznesów. Nieco inaczej definiuję też niezależność finansową, która teraz oznacza dla mnie tyle, że nie muszę już w 100% poświęcać się pracy, aby zapewnić byt rodzinie. Mogę natomiast skupić się na tym, co zacznie przynosić efekty za 3-4 lata – nowym inwestycjom i biznesom.
Monika Świędrych, założycielka i CEO Prawos.pl portalu do poszukiwania prawników:
Przed 30-stką moim osobistym celem jest zbudowanie grupy firm, które dostarczą rozwiązania dla milionów ludzi z całego świata w odpowiedzi na ich potrzeby. Do 30-tki planuję zainwestować każdą złotówkę w biznes, co oznacza odłożenie planów kupna własnego mieszkania, domu, czy świetnego samochodu dopiero na po 30-stce. Widzę, że każda zainwestowana we własny biznes złotówka generuje minimum dziesięciokrotność w skali każdego roku. Na ten moment nie interesuje mnie stabilizacja finansowa. Chcę podejmować ryzyko, aby pozyskać rynek.
Przed 40-stką chcę być liderem w jednej dziedzinie, posiadać wiedzę i doświadczenie, którym będę mogła dzielić się z innymi. Do tego czasu pragnę osiągnąć taki poziom stabilności finansowej, aby móc inwestować w inne młode firmy i stać się dla nich mentorem w biznesie. Po 40-tce chcę, aby mój biznes znalazł się w grupie 100 najważniejszych firm w Polsce.
Do 50-tki zrobię wszystko, aby żyć w jakimś bardzo ciepłym miejscu i pracować tylko online. Trzymajcie za mnie kciuki! Jestem na początku swojej drogi!
5 kroków do osiągnięcia celów finansowych
Cele finansowe to nic innego jak mierzalne czynniki zawodowego sukcesu. Dają kierunek działaniom i zwiększają motywację. Jeśli nie wiesz, dokąd chcesz właściwie dojść i w jakim czasie to zrobisz, to prawdopodobnie zaczniesz kluczyć i błądzić. Jak zatem wyznaczyć cele i nadać kierunek karierze? Poniżej kilka prosty kroków:
1. Zacznij od podsumowania dotychczasowych decyzji. Sprawdź, ile udało Ci się rzeczy zrealizować, a ile nie. Takie podsumowanie jest też potrzebne do wyciągnięcia pewnych wniosków i przemyśleń – co poszło dobrze, co się nie udało i dlaczego, co trzeba poprawić, na czym trzeba się bardziej skupić.
2. Zaplanuj swoje cele na kolejny rok lub kilka lat. Pamiętaj o prostym triku – spisanie celów już mentalnie nadaje im pewną ważność. Zmusza do myślenia – czego chcę, co rzeczywiście muszę zrobić, a co mogę sobie choć częściowo odpuścić, czego potrzebuję, a czego nie chcę.
3. Zapisz cele, posiłkując się metodą SMART – nazwa SMART pochodzi od słów: S- sprecyzowany; M-mierzalny; A- atrakcyjny; R- realistyczny; T – terminowy. Posiłkując się tą metodą, będziesz wiedział, że określasz sobie cele, które są konkretne, ważne i możliwe do realizacji.
4. Ustal priorytety – są rzeczy ważne i ważniejsze. Jeśli zbyt dużo celów ustalisz jako bardzo ważne, szybko okaże się, że albo ich realizacja stawała się niemożliwa, albo brakowało mi sił i czasu, żeby się z wszystkim uporać. Określanie celów według priorytetów pozbawia poczucia frustracji.
5. Zaplanuj, jak połączyć wszystkie swoje cele – tu przydaje się kalendarz i sprawdzenie, czy cele, które są priorytetowe, wraz z celami mniej ważnymi i codziennymi czynnościami, które każdy z nas musi wykonywać, da się realnie połączyć i zrealizować w czasie. To ostatni krok weryfikacji. Powodzenia!
–
Aneta Wojnar
Od 5 lat zajmuje się komunikacją PR-em. Pracowała dla jednej z największych polskich firm z branży gier komputerowych – GameDesire. Obecnie jako freelancer odpowiada na komunikację kilku polskich i zagranicznych startupów oraz profesjonalizuje marketing usług prawnych pracując dla kancelarii adwokackich i radcowskich.