Twórcy Jayride otrzymali dzisiaj 400 tysięcy dolarów australijskich od aniołów biznesu. Dzięki zdobytym pieniądzom rozwiną swój projekt także w Europie.
Tym, co różni Jayride od wielu innych serwisów carpoolingowych jest przede wszystkim „wieloplatformowość”. Korzystając z Jayride, nigdy nie zostaniemy bez opcji dotarcia do naszego celu. Oprócz ofert prywatnych osób, które wybierają się w naszym kierunku i oferują nam podwózkę, widzimy również oferty firm transportowych czy powszechnych środków komunikacji. Taki wybór daje nam możliwość porównania ceny dojazdu danym środkiem lokomocji. Benefity są dla obu stron korzystających z Jayride. Ci, którzy oferują podwózkę swoim samochodem oszczędzają na benzynie dzieląc się wydatkami, chronią także środowisko oraz mogą poznać ciekawych ludzi.
Kolejną rzeczą, która wyróżnia Jayride od innych startupów jest otwartość na usługi prywatnych firm transportowych. Jeśli prowadzimy taką działalność, możemy bez łamania regulaminu ogłaszać swoje usługi i tym sposobem pozyskiwać klientów. Twórcy Jayride, Rod Bishop oraz Ross Lin, zadbali o społecznościowy aspekt serwisu. Po dokonaniu rejestracji możemy dzielić się opiniami na temat kierowcy, dawać odznaki oraz sprawdzić kto prawdopodobnie będzie dzielił z nami podróż.
Na tą chwilę Jayride jest dostępny dla mieszkańców dwóch państw: Australii i Nowej Zelandii, ale twórcy projektu planują rozszerzyć w przyszłości działalność do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Andrey Shirben, anioł biznesu, który zainwestował w Jayride mówi, że w przyszłości planuje kolejne inwestycje w startup, ponieważ widzi w nim duży potencjał.
źródło: techcrunch.com