Izabelo, skąd u Ciebie zainteresowanie HR i wellbeingiem?
To była dość przewrotna droga. Na studiach marzyłam o karierze dyplomatki – chciałam pracować w służbach zagranicznych i budować markę Polski na świecie. Jednak zderzenie z rzeczywistością podczas praktyk w jednej z placówek było dla mnie zimnym prysznicem. Mając 21 lat i dyplom magistra w kieszeni, wiedziałam już tylko jedno: na pewno nie chcę robić tego, czego uczyłam się przez ostatnie cztery lata.
Szukając pomysłu na „co dalej”, trafiłam do agencji rekrutacyjnej. I tak HR stał się moją miłością – może nie od pierwszego wejrzenia, ale na pewno od pierwszego doświadczenia. Od tamtej pory kierowałam się tym, co mnie inspiruje. Przez lata przeszłam drogę od przedsiębiorcy, przez trenera i coacha, aż po wdrażanie turkusowych organizacji i partycypacyjnego stylu zarządzania. Idee wellbeingu i łączenia różnych perspektyw zawsze były mi bliskie, bo gdy tylko czułam znużenie, szukałam transformacji, która nada moim działaniom nowy sens i energię.
W jednym z postów na IG napisałaś, że rozwój to Twoja pasja, ale i codzienna praktyka. W jaki sposób dbasz o swój rozwój?
Rozwój to mój absolutny motor napędowy, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Działam na wielu płaszczyznach. Zaczynam od bazy, czyli dbania o dobrostan i odporność psychiczną: medytuję, uprawiam sport, dbam o kontakt ze słońcem.
W wymiarze mentalnym często stosuję praktyki „zatrzymania” i autorefleksji. Przyglądam się otaczającym mnie sytuacjom w wymiarze systemowym – to daje mi ukojenie, zrozumienie i klarowność działania. Korzystam z narzędzi coachingowych, które są bliskie mojemu sercu, a przynajmniej raz w roku wyjeżdżam na warsztat rozwojowy, by pogłębić kontakt z samą sobą. Na co dzień po prostu czytam, słucham i doświadczam. Stawiam sobie wyzwania, które budzą dyskomfort, ale jednocześnie inspirują. W ten sposób znajduję w sobie odwagę, by iść naprzód pomimo lęku.
Często romantyzuje się rzucenie korporacyjnego etatu, żeby rozpocząć własną działalność. Czy to droga usłana różami?
Zdecydowanie nie jest usłana różami. Wiele osób odchodzących z korporacji mierzy się z frustracją. Zakładają firmy i nagle przytłacza ich praca operacyjna, wielozadaniowość i konieczność wykonywania zadań, które wcześniej robili za nich specjaliści, asystenci czy juniorzy.
Ja właściwie nie znam innej drogi – niemal od początku kariery byłam przedsiębiorcą. Zdarzały mi się projekty interimowe, ale to specyficzna rola z jasnym celem i ramami czasowymi. Praca w startupie to jednak zupełnie inny kaliber wyzwania. Tutaj tempo jest maksymalnie podkręcone, dochodzą złożone relacje z inwestorami, presja otoczenia i wyniku. W startupie codziennie przeżywasz emocjonalny rollercoaster: od dramatu do zachwytu. Trzeba budować odporność, ale nie można się odciąć emocjonalnie, bo straci się pasję i frajdę z robienia tego, co się kocha. Balans jest tu kluczowy. Mimo to uważam, że jestem w najlepszym momencie swojej kariery. Gdy prezentuję Space to Grow, czuję, że latam kilka metrów nad ziemią. Świadomość, że robimy coś, co może pomóc ludziom na całym świecie, jest absolutnie motywująca.
Jak powstało SpacetoGrow.io? Jaki był ten jeden, konkretny moment w Twojej karierze, kiedy pomyślałaś: musimy dać to narzędzie każdemu menedżerowi, a nie tylko zarządowi?
Od lat szukałam sposobu na skalowanie wsparcia, szczególnie dla managerów. Ta rola w obecnych czasach jest najbardziej narażona na wypalenie zawodowe. Temat „kryzysu roli managerskiej”, choć w Polsce jeszcze rzadko podnoszony, żyje w globalnych danych i w ludzkich doświadczeniach. Chciałam, aby każdy lider, który potrzebuje wsparcia, mógł poczuć się sprawczy, efektywny i zadowolony ze swojej roli.
Tak narodziło się Space to Grow – przestrzeń i „system operacyjny” w jednym. Naszym głównym zadaniem jest wspieranie managerów nie tylko w rozwoju, ale przede wszystkim w sprawnym realizowaniu celów w oparciu o wiedzę o organizacji i o nich samych.
Wywodzisz się ze świata biznesu i HR. Jak często sama korzystasz ze wsparcia swojego AI Coacha przy podejmowaniu strategicznych decyzji dla Space to Grow?
AI jest moim towarzyszem w przygodzie rozwojowej od dwóch lat. „Spacy” (nasz AI Coach) towarzyszy mi w rozwoju zawodowym na co dzień. Pomaga mi zmagać się z wyzwaniami budowania startupu, z pivotowaniem, uczeniem się przez doświadczenie i pracą w sprintach.
Czy zdarza się, że daje rady inne niż moja intuicja? Tak, ale przede wszystkim pomaga mi radzić sobie ze spadkami motywacji. Kiedy czuję, że tonę, nasz AI Spacy potrafi wyprowadzić mnie na prostą, zadając trafne pytania lub zmieniając perspektywę. Te ostatnie dwa lata to dla mnie ogromny skok rozwojowy – ale też potężny skok dla mojej rodziny, o której rozwój dbam w równym stopniu.
Niedawno znaleźliście się w gronie 10 startupów wyróżnionych przez Google for Startups z okazji 10-lecia Campusu w Warszawie. Google doceniło Waszą historię i potencjał do skalowania. Jak to wyróżnienie wpłynęło na Wasze postrzeganie własnego miejsca na rynku globalnym? Czujecie presję?
Google for Startups od naszych początków „dmucha nam w żagle”. Dają nam przestrzeń do rozwoju i tworzą możliwości, z których chętnie korzystamy. To wyróżnienie to dla nas olbrzymi zaszczyt i potwierdzenie, że idziemy w dobrym kierunku. Czy czujemy presję? Raczej odpowiedzialność i jeszcze większą motywację, by naszą wizję wsparcia managerów przenieść na rynek globalny.