Darmowa reklama
Pierwszy tweet na profilu Kim Kardashian pojawił się 1 maja tego roku i dotarł do blisko 48 milionów fanów celebrytki. Przy tej okazji gwiazda napisała, że JetSmarter to genialna usługa i zachęcała internautów do tego, żeby pobrali aplikację. Odzew ze strony użytkowników ponoć był tak duży, że startup musiał na chwilę zamknąć serwery. Potem Kardashian zatweetowała o JetSmarter jeszcze dwa razy.
Nie wiadomo tylko ilu fanów celebrytki zaczęło faktycznie używać programu po tej darmowej reklamie. Darmowej, bo podobno spółka nie zapłaciła gwieździe ani dolara za promocję. Paul Grusevich z JetSmarter, wyjaśnia w rozmowie z Business Insiderem, że firma nie oferuje znanym osobom pieniędzy za to, że wspominają oni o spółce w mediach społecznościowych. Daje im natomiast bezpłatny dostęp do aplikacji, która wcale nie jest tania.
Usługa nie na każdą kieszeń
Żeby móc zarezerwować miejsce w prywatnym odrzutowcu za pośrednictwem tego programu trzeba kupić abonament. W najtańszej wersji wynosi on 4 tysiące dolarów rocznie, ale do tego dochodzi jednorazowa opłata wstępna w wysokości 2 tysięcy dolarów. Najdroższy pakiet to 40 tysięcy dolarów rocznie i 5 tysięcy dolarów „na wejście”.
Mimo wysokich cen startup cieszy się zainteresowanie użytkowników. Według Paula Grusevicha w zeszłym roku aplikację JetSmarter pobrano 800 tysięcy razy, a spółka pomogła 20 tys. osób dostać się z punktu A do punktu B. Do tego obok znanych klientów, firma ma także popularnych inwestorów. Wśród nich jest m.in. raper Jay Z.
Zamów helikopter
W Stanach Zjednoczonych oprócz JetSmarter działa również Blade. Różnica polega na tym, że pośrednictwem tego drugiego startupu nie zarezerwujemy miejsca w samolocie, ale za to zamówimy helikopter. Podobieństwo z kolei można znaleźć w cenniku. Przejażdżka helikopterem sygnowanym przez Blade kosztuje przynajmniej 625 dolarów.