Kogo można spotkać w coworkach?

Dodane:

Ola Milewska Ola Milewska

Kogo można spotkać w coworkach?

Udostępnij:

Coworki. Dla niektórych wciąż nieodkryta kraina, dla innych drugi dom. Miejsca, które na stałe weszły w krajobraz wielkomiejskich siedzib pracowniczych. Co sprawia, że przestrzenie te są tak popularne wśród bardzo zróżnicowanej grupy osób je wybierających?

W końcu to nie ściany tworzą miejsce, a ludzie w nim przebywający. Czym, a właściwie kim, charakteryzuje się więc cowork i kogo w nim spotkamy?

Wolni strzelcy

Na pierwszy ogień idą tak zwani uciekinierzy. Praca w dużej firmie nie dawała im wystarczającej satysfakcji i wolności, więc przeszli na tzw. “swoje”. Spotkasz ich pracujących na przestrzeniach wspólnych i przy wynajętych, dedykowanych biurkach do pracy – wszystko to na open space. Z racji kompletnej wolności (w końcu sami są sobie sterem, żaglem i okrętem!), spotkasz ich o wczesnych godzinach porannych, ale także i nocnych. Czas nie do końca ma znaczenie, kiedy pracujesz dla siebie, prawda? Czasem wpadnie do pracy na dwie godziny, innym razem wcale, a jeszcze innym z kubkiem kawy przywita serwis poranny, ale również pożegna ten wieczorny. Wolni strzelcy idealnie odnajdują się na przestrzeniach coworkingowych, mając wyjątkowo elastyczne podejście do pracy.

Superbohaterzy

Kto nie słyszał o Supermanie czy Batmanie? Co prawda ich na przestrzeni nie uświadczycie, ale już ludzi, którzy chcą ratować świat – jak najbardziej! Nie biegają oni co prawda w pelerynach i w maskach, ale niejednokrotnie pomagają większej ilości ludzi niż ich komiksowi odpowiednicy. Czy to aplikacje ułatwiające życie ludziom z chorobami, czy firmy skupiające się na tworzeniu zamienników mięsa, czy też takie, które stawiają na edukacje najmłodszych – gdzie nie spojrzysz, tam super pomysł i super bohaterowie. Pełni energii, pomysłów, a przede wszystkim z nadzieją patrzący w przyszłość. Przebywanie wśród takich ludzi to czysta przyjemność, a może dzięki temu i my zostaniemy zainspirowani do działania?

Przyszli milionerzy

Tak, to właśnie po takich miejscach jak coworki przechadzają się następcy Billa Gatesa czy Elona Muska i możecie wierzyć lub nie, ale z reguły są najbardziej niepozorni. Póki co ciężko pracują, spotykają się z inwestorami czy programują, ale to oni wkrótce sprzedadzą swój pomysł i ich firma stanie się tak zwanym unicornem (czyli startupem wycenianym na co najmniej miliard dolarów!). Nie samą pracą oczywiście żyje człowiek, więc znajdą także czas na przerwę i networking przy kawie. W końcu od kogo lepiej się uczyć, jak nie od ludzi z podobnymi celami życiowymi?

Korporacje…?

To co może zdziwić to fakt, że także i większe firmy decydują się na wybór przestrzeni coworkingowych. Może nie będą to takie liczące setki osób, ale już kilkadziesiąt jak najbardziej. Często też wynajmowane są dodatkowe przestrzenie pod projekty trwające parę miesięcy.  Plusy takiego rozwiązania? Znajomości! Nigdzie indziej, jak w coworku, nie poznamy tylu ludzi z innych branży i dziedzin z całą masą innowacyjnych pomysłów. Co więcej, wiele firm zaczyna zdawać sobie sprawę z plusów jakim jest elastyczna umowa, w przeciwieństwie do kontraktu na lata.

W coworku niczym na safari, spotkać można wiele przedstawicieli gatunków. To tylko od nas zależy co z tych spotkań wyciągniemy. Ciężko jednak nie zgodzić się z faktem, że jest to interesujące przeżycie. I na pewno warto przekonać się na własnej skórze jak to wygląda.

Autor: Ola Milewska, First Impression Manager w HubHub.