fot. zrzut ekranu ze strony aplikacji
Snow niewiele różni się od Snapchata. Też służy do rejestrowania krótkich filmików, na które można nakładać filtry, a później takie edytowane wideo przesłać znajomym. I znów podobieństwo: klipy znikają po tym, jak odbiorca odczyta wiadomość. Rzecznik prasowy Snow przyznał w rozmowie z The New York Times, że koreańska aplikacja fatycznie przypomina Snapchata tyle, że ma kilka unikalnych funkcji, np. wideo chat.
Program zadebiutował na azjatyckim rynku we wrześniu ubiegłego roku. Od tamtej pory internauci pobrali go 30 mln razy. Snow dostępny jest zarówno dla użytkowników z iOSem i Androidem. Zachwycają się nim mieszkańcy Chin, gdzie zachodni konkurent został zablokowany.
Przeczytaj poprzedni artykuł z cyklu pt. „Z Product Hunta”.