Nowy obowiązek ubezpieczenia OC dotyczy operatorów dronów o masie startowej od 0,25 kg do 20 kg. To nie jest zupełnie nowa regulacja, lecz jej potężne rozszerzenie. Do tej pory obowiązek ten spoczywał jedynie na właścicielach ciężkich maszyn o masie przekraczającej 20 kg. Obniżenie progu do zaledwie 250 gramów to legislacyjne przesunięcie paradygmatu, które obejmie praktycznie cały rynek konsumencki. Zwróć uwagę na kluczowy szczegół: mówimy o masie startowej, a nie wadze samego urządzenia.
Należy doprecyzować, na co zwracają też uwagę ubezpieczyciele, że chodzi o łączną masę startową 250 gramów wraz z całym osprzętem (np. podczepionym aparatem czy kamerą) a nie tylko samą masę drona, jak czytamy w komunikacie prasowym Unilink.
W praktyce oznacza to, że nowe przepisy obejmą zdecydowaną większość popularnych dronów, co sygnalizuje rosnącą profesjonalizację nawet rekreacyjnego latania.
Kara jest surowa: Brak OC to koszt 4000 zł
Nowe regulacje wprowadzają bardzo konkretne i dotkliwe sankcje finansowe. Surowość tej kary, wynoszącej 4000 zł, jest wprost proporcjonalna do rozszerzonego zakresu ustawy. Ustawodawca jasno sygnalizuje, że nowe, szerokie zasady obejmujące drony już od 250 gramów będą egzekwowane z całą stanowczością. To nie jest pusta groźba; egzekwowanie prawa jest kluczowym elementem nowych ram regulacyjnych, na co wskazują eksperci, podkreślając rozszerzone uprawnienia służb.
Wcześniej o obowiązku ubezpieczeniowym wiedziało niewiele osób. Teraz ta wiedza stanie się powszechna. Tym bardziej, że nowe regulacje przewidują uprawnienia kontrolne dla wielu służb mundurowych i surową karę za brak OC (4000 zł) nakładaną przez prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego.