LiveChat szykuje się do wejścia na giełdę w Stanach. Nie wyklucza opuszczenia GPW

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Prawdopodobnie w ciągu dwóch lat baza klientów wrocławskiej spółki LiveChat Software urośnie do 30 tysięcy i wówczas zadebiutuje na giełdzie w Stanach Zjednoczonych. Być może zniknie wtedy z GPW.

Na zdjęciu Mariusz Ciepły, Prezes Zarządu LiveChat Software | fot. materiały prasowe

Kilka opcji

Na razie LiveChat obsługuje ponad 22 tysiące klientów i przewiduje, że za maksymalnie dwa lata zwiększy ich liczbę o 8 tysięcy. Będzie to dla firmy ważny krok w stronę wejścia na giełdę w Stanach Zjednoczonych. – Nie chcemy w USA prosić o pieniądze, nie ma takiej potrzeby. Zastanawiamy się, czy lepszy byłby debiut na NYSE czy Nasdaq, te dwie giełdy bardzo ze sobą konkurują – powiedział PAP Mariusz Ciepły, CEO LiveChat.

Wrocławska spółka bierze pod uwagę wszystkie możliwości odnośnie debiutu: od dual-listingu po zdjęcie notowań z GPW i przeniesienia ich na jedną z amerykańskich giełd. Ciepły rozważa, która z tych opcji jest lepsza i dodaje, że „nieważne jak tam będziemy, ale chcemy tam być”. Ponadto szef LiveChata prowadzi rozmowy między innymi z funduszami private equity, które mogłyby zaangażować się w akcjonariat spółki „na dłużej”.

Marketplace jak AppStore 

PAP podaje, że we wcześniejszych rozmowach, Mariusz Ciepły wspominał, że dąży do tego, aby jego spółka pozyskiwała miesięcznie tysiąc klientów. Do tego firma nadal pracuje między innymi nad nową wersją swojego flagowego produktu oraz nad narzędziem do automatycznej komunikacji (BotEngine). Chce także stworzyć platformę (marketplace), gdzie zewnętrze podmioty będą oferować dodatkowe funkcje, rozszerzające podstawową wersję LiveChata. Narzędzie to jest obecnie testowane w formie produktu chat.io.

– Nie jesteśmy w stanie dostarczyć jednego produktu, który odpowie na wszystkie potrzeby klientów. Są klienci, którzy chcą zautomatyzować proces obsługi klienta poprzez chatboty. Inni życzą sobie, by ich klient bezpośrednio w okienku chatu mógł zapłacić za usługę czy produkt. Jeszcze inni chcą na żywo tłumaczyć pytania od klientów na różne języki – powiedział PAP Bartosz Olchówka, dyrektor ds. technologicznych w LiveChat.

Obawy o zagrożenie ze strony Facebooka

Wyjaśnił, że wcześniej wspomniana platforma (marketplace) ma finalnie przypominać AppStore’a lub Google Play. Mariusz Ciepły z kolei poinformował, że spółka planuje integrować swoje produkty i narzędzia nie tylko z Messengerem od Facebooka, ale też z dużymi serwisami jak WhatsApp i Twitter. Ostatnio natomiast Facebook wypuścił aktualizację komunikatora, dzięki któremu klienci biznesowi mogą kontaktować się z potencjalnymi klientami. 

Pojawiły się wówczas obawy, że skoro gigant technologiczny wchodzi na rynek rozwiązań LiveChata, to pewnie mu zagrozi. Przedstawiciele polskiej spółki uspokajali i stwierdzili, że postrzegają wejście serwisu społecznościowego na rynek rozwiązań livechat jako szansę na wzrost całego segmentu. Sami zresztą oferują produkty Premium, więc nie konkurują z Facebookiem i usługami typu freemium.

Wyniki finansowe 

Poza planami spółki związanymi z debiutem giełdowym w Stanach Zjednoczonych, prezes LiveChata pochwalił się wynikami finansowymi. Przychody firmy z Wrocławia wzrosły w pierwszym półroczu roku obrotowego 2017/2018 o 26,2 procent i wyniosły 43,6 milionów złotych. Wskaźnik EBITDA wzrósł w tym czasie o 29,8 procent do 31,3 milionów złotych, natomiast zysk netto o 22,6 procent do 23,1 milionów złotych.

– Jesteśmy skoncentrowani na tym, żeby rosnąć jak najszybciej. W LiveChat Software prowadzimy ponad 20 projektów rozwojowych różnego typu i o różnej skali, każdy z nich ma na celu zwiększenie naszych możliwości w zakresie pozyskiwania klientów – powiedział Mariusz Ciepły, cytowany przez Wirtualnemedia.pl.