Muszę się demotywować, żeby nie zwariować. Uczę się odpuszczania – Grzegorz Błażewicz (SALESmanago)

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

– Żałuję, że nie wymyśliliśmy SALESmanago trzy lata wcześniej, zanim zaliczyliśmy pięć startupowych porażek z innymi podobnymi w sumie projektami – mówi CEO, Grzegorz Błażewicz. – Z drugiej strony dobrze, że SALESmanago przyszło właśnie po tych porażkach – dodaje.

Posiada ponad 15 lat doświadczenia w polskiej i międzynarodowej branży marketingowej. Zdobywał je w firmach marketingowych w Nowym Jorku i Londynie. W latach 2001 – 2006 pracował jako Dyrektor Marketingu Grupy Kapitałowej Comarch, lidera IT w Europie Centralnej. W latach 2006 – 2008 był prezesem zarządu portalu internetowego Interia.pl – spółki notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. 

Na zdjęciu: Grzegorz Błażewicz, CEO SALESmanago

Trzy lata później, Błażewicz zakłada w Krakowie spółkę Benhauer, a we wrześniu 2011 roku tworzy narzędzie SALESmanago wspierające Marketing Automation w firmach. Rok później spółka notuje ponad 3 mln zł przychodu i milion zysku. Narzędziem interesuje się Rafał Brzoska, założyciel i Prezes Grupy Integer (m.in. Paczkomaty), który w marcu 2014 roku inwestuje w nie pięć milionów złotych.

Obejmuje wtedy 20% udziałów, a prawie rok później zwiększa je do 40%. Krakowska spółka radzi sobie bardzo dobrze. Zatrudnia 130 osób, w 2015 roku generuje prawie 17 milionów złotych przychodu i zysk w wysokości 2,5 mln zł. Z tego zestawu narzędzi marketingowych obejmujących m.in. identyfikację i monitoring osób odwiedzających stronę www korzysta pięć tysięcy firm w 40 krajach.

Z pomysłodawcą i szefem SALESmanago, Grzegorzem Błażewiczem, rozmawiamy na temat doświadczeń związanych z tworzeniem biznesu.

1. Co najwięcej nauczyło Cię na temat przedsiębiorczości?

Młodość. Trzeba było kombinować, jak zdobyć pieniądze. Okazało się, że przy odpowiednim zaangażowaniu nie było to szczególnie trudne.

2. Jak zarobiłeś swoje pierwsze pieniądze? Na co je wydałeś?

Wyjazd autostopem po Europie.

3. Masz 2k, 20k, 200k złotych na inwestycje. W co inwestujesz?

2k – książki, muzyka i gry dla siebie i rodziny,

20k – kupuję zestaw Karchera i daję bezrobotnemu sąsiadowi, żeby mógł świadczyć proste usługi sprzątania w okolicy,

200k – obejmuje udziały w małym startupie produkującym żywność ekologiczną i bezglutenową.

4. Masz też możliwość zaprosić do współpracy twórcę znanej firmy. Kogo wybierasz i dlaczego?

Nie potrzebujemy żadnych gwiazd. Wolę młodych, ambitnych, bardzo pracowitych ludzi, którzy wiedzą czego chcą, z którymi mam okazję współpracować teraz.

5. Projekt, aplikacja, której żałujesz, że nie wymyśliłeś?

Żałuję, że nie wymyśliliśmy SALESmanago trzy lata wcześniej, zanim zaliczyliśmy pięć startupowych porażek z innymi podobnymi w sumie projektami. Z drugiej strony dobrze, że SALESmanago przyszło właśnie po tych porażkach. Mając taki produkt i takie doświadczenie wiedzieliśmy, że teraz nie możemy tego spieprzyć.

6. Jeśli nie startup, to gdzie byś pracował?

Jak mawiał mój dziadek: Żadnej roboty się nie boję, mogę się obok niej położyć i sobie leżeć.

7. Jak Internet zmienił Twoje życie?

W żaden sposób. Śmieci dalej wynoszę z domu, dalej z miotłą biegam w weekend, dalej na piwo do knajpy się wychodzi, obiad czasem trzeba zrobić.

8. Jakie miękkie i twarde umiejętności potrzebne są w biznesie?

Nie rozumiem tego podziału. W biznesie potrzebna jest tylko umiejętność przetrwania.

9. Jak określiłbyś idealnego partnera w biznesie?

Idealne określenie na idealnego partnera nazywa się Konrad Pawlus. Za pomysły, nadrabianie dynamiki, kiedy ja mam słabszą i czyszczenie wszelkich nieporozumień na bieżąco.

10. Co jest kluczem do sukcesu przedsięwzięcia?

Brak klucza, tylko jego ciągłe poszukiwanie.

11. Jak motywujesz się do działania?

Ja się muszę demotywować, żeby nie zwariować. Uczę się odpuszczania.