Fintech Lidya, finansowany przez podmioty venture capital, takie jak Omidyar Network i Alitheia Capital, planuje wypłacić 1,1 miliard dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat małym firmom, które nie mogą uzyskać pożyczek bankowych. Firma będzie poszukiwać klientów szczególnie w rolnictwie, farmaceutyce i handlu detalicznym.
Rozszerzenie na nowe lokalizacje będzie testem internetowego systemu Lidya, który przechwytuje dane w celu szybkiego podejmowania decyzji o udzieleniu pożyczek krótkoterminowych. Umowy kredytowe dla polskich i czeskich klientów mogą wynosić średnio 15 tys. dolarów, w porównaniu z 3 tys. dolarów w Nigerii, gdzie firma udzieliła 10 tys. kredytów. Lidya zatrudniła byłego szefa polskiej firmy faktoringowej Idea Money SA do prowadzenia działalności w tym kraju i nie spodziewa się, że spowolnienie gospodarcze Europy Zachodniej zahamują jego wzrost.
Polska należy do krajów o najwyższych stopach odrzucenia kredytu dla małych i średnich przedsiębiorstw, wynika z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, więc startup ma duży potencjał działania nad Wisłą. Lidya planuje co roku wchodzić aż do czterech nowych krajów, w tym do dalszych potencjalnych rynków Europy Wschodniej. Początkowo udostępni 10 milionów dolarów nowego kapitału na finansowanie wydatków operacyjnych firm i zapowiedział, że będzie w stanie zapewnić dodatkowe 200 milionów dolarów na rozwój.
Małe i średnie przedsiębiorstwa mają problemy z kredytami w Polsce
Rzeczywiście w Polsce jest problem z pozyskiwaniem finansowania na rozwój małych i średnich firm. Jakiś czas temu rozmawialiśmy z Bartkiem Golą z SpeedUp na temat inwestowania w polskie startupy. I rzeczywiście podkreślał on, że w Polsce jest bardzo łatwo pozyskać do miliona złotych na początek. Więc jest stosunkowo bardzo łatwo wystartować. Natomiast potem pojawia się problem pod tytułem “co dalej”, co z kolejnymi etapami i pieniędzmi na rozwój.
– U nas jest bardzo dużo pieniędzy na start, ale nie ma pieniędzy na skalowanie. Nie przez przypadek Booksy czy Brainly pozyskuje pieniądze na swój rozwój głównie zagranicą. I nie ma w tym nic złego. Tak naprawdę to umiędzynarodowienie jest tylko w głowie. To my fundusze musimy zacząć zachęcać spółki do wychodzenia za granicę i to my musimy budować te mosty połączenia z zagranicą – komentował Bartek Gola.
Miejmy nadzieję, że rozwiązanie, które wprowadzi do naszego kraju Lidya w jakimś zakresie rozwiąże problem małych i średnich firm. Bo rzeczywiście wiele z nich stoi przed problemem braku funduszy na finansowanie rozwoju swoich projektów. A jak powiedział Bartek Gola nie powinniśmy bać się finansowania zagranicznego.