Pierwszy rok działalności jest sprawdzianem dla biznesu. Otwarcie firmy wiąże się z nadziejami na zdobycie klientów i sukces finansowy, ale oznacza też ciężką pracę i podejmowanie decyzji związanych z doborem kontrahentów, ustalaniem warunków umów czy terminów rozliczeń z partnerami. Dane KRD pokazują, że część nowych firm szybko traci płynność finansową i nie ma z czego płacić zobowiązań.
Rekordowe 400 tysięcy złotych
Wśród przedsiębiorstw wpisanych do KRD w 1. roku obecności na rynku dominują te zajmujące się budownictwem i handlem.
Najwięcej przedsiębiorstw zmagających się z problemami finansowymi już na starcie działania Śląsku, gdzie zadłużenie wynosi 547,4 tys. zł, drugie jest województwo lubelskie z kwotą 534,8 tys. zł, a trzecie lubuskie z sumą 288,6 tys. zł.
Najmniej do uregulowania mają podmioty z Opolszczyzny – to zaledwie 3,4 tys. zł.
Rekordzistą w gronie „pierwszaków” jest przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą w branży przetwórstwa przemysłowego z województwa lubelskiego, który nie zapłacił kontrahentom 432,1 tys. zł.
Najciekawsze jest to, że prawie 2/3 firm, które trafiły do KRD w pierwszym roku działalności, była tu już notowana we wcześniejszych latach.
– To jednoosobowe działalności gospodarcze. W tym przypadku NIP jest przypisany do nazwiska właściciela, a nie do firmy. Likwidacja jednej, zadłużonej firmy, i założenie kolejnej, czystej, nie sprawi, że wiedza o długu zniknie. Jak widać, są to przedsiębiorcy, którzy nie mają w zwyczaju płacić, skoro znowu trafili do naszej bazy. Warto więc sprawdzać każdego, bo biznes jest pełen takich niespodzianek – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Kilkulatki z ogromnymi zaległościami
Wraz ze zdobytym doświadczeniem łatwiej poruszać się na rynku, choć starszy wiek nie gwarantuje firmie stabilności. W grupie przedsiębiorstw działających od roku do 3 lat długi mają 8362 podmioty. Obciąża je kwota 119,8 mln zł. Tu również dominuje budownictwo i handel. W pierwszej z tych branż 1610 przedsiębiorstw ma do oddania 26,5 mln zł. W drugiej –1412 podmiotów zalega ze spłatą 21,5 mln zł. Z regulowaniem zobowiązań słabo radzi sobie także transport, gdzie 883 firmy uzbierały 13,8 mln zł niezapłaconych faktur.
Najbardziej zadłużony podmiot w tej grupie to spółka komandytowa z Małopolski działająca w branży przetwórstwa przemysłowego. Powinna ona uregulować 2,2 mln zł.
– Niewłaściwy dobór kontrahentów, zbyt długie terminy płatności wpisywane na fakturach dla odbiorców towarów i usług dają przyzwolenie na to, że partnerzy kredytują się kosztem takich firm. Wejście na rynek i zakotwiczenie się na nim to duże wyzwanie, więc przedsiębiorcy nierzadko przystają na niekorzystne warunki współpracy, proponowane przez kontrahentów. W oczekiwaniu na pieniądze nie mogą wywiązywać się ze swoich zobowiązań i tracą stabilność. Duże problemy na samym początku funkcjonowania mogą prowadzić do upadłości. Kontrahenta zawsze można jednak sprawdzić przed zawarciem umowy w biurze informacji gospodarczej. Wskaże ono, czy dana firma widnieje już jako dłużnik, dając wiarygodny obraz jego sytuacji płatniczej -mówi Andrzej Kulik, ekspert programu Rzetelna Firma.
Najtrudniejszy 10. rok
Analizując wszystkie przedziały wiekowe, widać, że najwięcej długów do spłacenia mają firmy w 10. roku ich działalności. Aż 16 066 podmiotów ma 507,5 mln zł nieuregulowanych zobowiązań.
Konto rekordzisty obciąża 8,7 mln zł zaległości. To spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z Podkarpacia z sektora budowlanego.
W niełatwej sytuacji są też firmy z 7-letnim stażem. Powinny one oddać 494,3 mln zł, a zaległości te dotyczą aż 16 347 przedsiębiorstw – to największa liczba dłużników spośród wszystkich grup wiekowych widniejących w KRD. Ci przedsiębiorcy zostali też wpisani przez największe grono wierzycieli. Na zapłatę od nich oczekuje aż 26 908 podmiotów.
Wszystkie zadłużone firmy, niezależnie od tego, w którym roku działalności trafiły do KRD za brak zapłaty, mają jedną wspólną cechę. Najczęściej ich pierwszy wierzyciel działa w sektorze finansowym (bank, firma leasingowa lub faktoringowa) albo jest operatorem telefonicznym bądź firmą handlową.
Firmy nieprzygotowane na opóźnienia w zapłacie
Badanie „Audyt windykacyjny”, przeprowadzone w 2022 r. na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso pokazuje, że brak terminowej zapłaty od kontrahentów jest bolączką blisko 60 proc. przedsiębiorstw. Takich problemów doświadczają głównie małe firmy oraz te działające w branży usługowej. Aż 34 proc. przedsiębiorstw idzie na żywioł w odzyskiwaniu pieniędzy, gdyż nie ma przygotowanych planów postępowania, kiedy partnerzy nie płacą za faktury.
Te firmy, które mają przygotowane procedury, aby uniknąć opóźnień w regulowaniu faktur, najczęściej motywują kontrahentów do spłaty, wysyłając e-maile bądź smsy z przypomnieniem o terminie przelewu. Metodę tę stosuje 58 proc. przedsiębiorstw. Z kolei 54 proc. dzwoni z ponagleniem. Prawie co 4. umieszcza na fakturach pieczęć o przekazywaniu informacji o zaległościach do Krajowego Rejestru Długów. 20 proc. zamieszcza dopisek o kierowaniu spraw do firmy windykacyjnej, z którą współpracuje, a 19 proc. o przekazaniu do kancelarii prawnej.
Przeczytaj również: Twórca Krajowego Rejestru Długów rusza z RiskRadar. Pomoże sprawdzić wiarygodność kontrahentów