– Inwestycje, jakie w tej chwili są budowane, są zupełnie inne niż to miało miejsce w przeszłości. Weźmy przykład galerii handlowych, mamy do czynienia z bardzo dużymi garażami, mamy do czynienia z wielkimi kubaturami. Podobnie, jeśli jest mowa o biurowcach wysokościowych czy nawet o mieszkaniówce. To wszystko stawia zupełnie nowe wyzwania przed ochroną przeciwpożarową. Nowe technologie muszą nadążać za tymi wymaganiami – mówi Tomasz Mazanek, menadżer ds. sprzedaży Promat.
Technologia Modelowania Informacji o Budynku (BIM) jest jedną z największych zmian, jaką wprowadzono w ostatnich latach w budownictwie. Projektowanie w oparciu o rozwiązania BIM ułatwia architektom przeprowadzanie konsultacji z branżystami, w tym m.in. specjalizującymi się w ochronie przeciwpożarowej, już na wczesnym etapie powstawania budynku. Nowe technologie pozwalają dokładnie zasymulować scenariusze w przypadku potencjalnego zagrożenia.
Autodesk opracował szereg narzędzi przeznaczonych do analizy bezpieczeństwa budynków. Oprogramowanie Autodesk Navisworks pozwala opracować plany ewakuacyjne, Autodesk CFD umożliwia symulowanie rozkładu temperatur podczas pożaru i analizować sposoby odprowadzania dymu, zaś Autodesk Project Scorch pozwala projektantom przeanalizować zachowanie się ognia w projektowanym budynku.
– Przy projektowaniu budynków wykorzystuje się bardzo mocno symulacje komputerowe. Symulujemy powstanie pożaru, np. w garażu, gdzie źródłem pożaru najczęściej jest samochód, w którym zapalić może się silnik czy coraz częściej ogniwa w samochodzie elektrycznym. Wówczas największym zagrożeniem jest nie temperatura, ale dym, który powoduje, że ludzie zatruwają się, nie widzą drogi ucieczki. Symulacje pozwalają tak zaprojektować przestrzeń, by odprowadzić ten dym w sposób bezpieczny, a jednocześnie w sposób umożliwiający ewakuację ludziom – tłumaczy Tomasz Mazanek.
Skuteczna ochrona przeciwpożarowa to jednak przede wszystkim czujniki, które pozwolą szybko wykryć źródło pożaru. Jeden z ciekawszych systemów opracowali inżynierowie z firmy FFE. Czujka Fireray One została zaprojektowana w taki sposób, aby do jej instalacji nie była wymagana specjalistyczna wiedza instalacyjna. Sprzęt sam przeprowadza proces kalibracji, dzięki czemu może być z łatwością zainstalowany nie tylko w dużych obiektach, lecz także w małych domach jednorodzinnych.
Prowadzone są także prace nad powłokami, dzięki którym elementy do tej pory łatwopalne byłyby odporne na ogień. Promat eksperymentuje z powłokami zwiększającymi ognioodporność materiałów konstrukcyjnych, w tym elementów drewnianych. Naukowcy z Texas A&M University z kolei chcą stworzyć nietoksyczną, ognioodporną powłokę wykonaną wyłącznie z naturalnych materiałów, która zmniejszyłaby podatność pianki poliuretanowej na podpalenie. Materiał ten jest powszechnie wykorzystywany w produkcji mebli domowych oraz w systemach dociepleniowych dachów. Pokrycie go nanopowłoką opóźni moment zapłonu, co może zapobiec wielu pożarom.
– Wcześniej mieliśmy restrykcyjne podejście, budynek o danej wysokości, o danej liczbie mieszkańców ma mieć takie, a nie inne klasy odporności ogniowej. Dzisiaj wchodzimy głębiej w funkcje poszczególnych części tego budynku, w funkcje, jakie będzie spełniał. Część budynku, która tworzy większe zagrożenie, będzie zabezpieczana lepiej, będą w niej użyte inne materiały – tłumaczy Tomasz Mazanek.
Według analityków z firmy Zion Market Research wartość globalnego rynku systemów ochrony przeciwpożarowej w 2018 roku przekroczyła 57 mld dol. Do 2025 roku wzrośnie do blisko 95,5 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie 8,1 proc.