Od elektrowni słonecznych po sneakersy. W jaki sposób otwieramy się na obieg zamknięty?

Dodane:

Jacek Stężowski Jacek Stężowski

Od elektrowni słonecznych po sneakersy. W jaki sposób otwieramy się na obieg zamknięty?

Udostępnij:

Otaczające nas środowisko naturalne to jeden wielki obieg zamknięty. Dla przykładu można przywołać cyrkulację wody czy tlenu. Bilans zawsze jest równy 0. O dziwo, stosunkowo niedawno człowiek zaczął wdrażać to zjawisko do codziennych czynności, przemysłu i gospodarki.

Obieg zamknięty gospodarki to nic innego jak wydłużanie żywotności bądź nadawanie „drugiego życia” produktom, które lądują w śmietnikach. Mamy tutaj do czynienia z rozwiązaniem wręcz idealnym. Zyskują wszyscy – konsumenci, producenci i środowisko.

Idea obiegu zamkniętego przedostała się do wielu branż. Stało się to możliwe dzięki innowacjom rozwijanym przez startupy. Z tych niebanalnych pomysłów korzystaj zarówno „przeciętny Kowalski”, jak i koncerny oraz światowe korporacje.

Zabawki z butelek

Podstawą gospodarki o obiegu zamkniętym jest szeroko pojęty recykling. Obecnie każda branża może się pochwalić produktami bądź ich elementami, które powstają z recyklingowanych materiałów i same nadają się do kolejnego przetworzenia.

Na przykład, australijski startup Happy Planet Toys oferuje zabawki w pełni nadające się do recyklingu. Są one produkowane ze zużytych butelek po mleku. Materiał posiada ma certyfikat FDA (jako przeznaczony do kontaktu z żywnością).

Produkty Happy Planet Toys mają rozwijać kreatywność i świadomość proekologiczną najmłodszych. Startup przekazuje również 10% zysku z zabawek organizacjom zajmującym się ochroną środowiska.

Upcykling po polsku

Polski rynek również jest pełen rozwiązań wspierających gospodarkę o obiegu zamkniętym. Ciekawym procesem jest upcykling, w którym specjalizuje się Trashki – firma z południa Polski.

– Główną ideą działania firmy był i jest upcycling, czyli w tym wypadku odzysk materiałów reklamowych, uznawanych za odpady, po zakończonych kampaniach outdoorowych. Działalność startupu można najkrócej opisać jako szycie reklamowych gadżetów na zlecenie firm i instytucji z powierzonego materiału poreklamowego. Ta usługa stała się główną częścią biznesu pod nazwą Trashki Upcycling. W ofercie dla biznesu obecnie znajduje się 11 modeli toreb, plecaków i akcesoriów. Klientami firmy Trashki Upcycling są takie firmy i instytucje jak: ING Bank Śląski, Coca Cola, Orange, Nespresso, Ikea, Tauron, Bank Ochrony Środowiska, HSBC, Stroer Media, Skanska Property, Texner, PZU, Miasto Kraków, Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego oraz wiele instytucji kulturalnych. Sklep on-line skutecznie sprzedaje cały asortyment, aczkolwiek są to limitowane serie i ograniczone ilości produktów. Właścicielka firmy prowadzi także warsztaty dotyczące projektowania i szycia toreb z materiałów odpadowych – opowiada Łukasz Porębski z Trashki.

Pierwsze kroki, firma Trashki stawiała już w 2010 roku. Dzisiaj jest to rozpoznawalna marka, która wymiernie przyczynia się do wydłużenia użyteczności materiałów reklamowych.

– Powszechnie znane marki reklamują swoje produkty, usługi, wydarzenia na wielkopowierzchniowych przestrzeniach reklamowych, realizując kampanie marketingowe w wielu miastach jednocześnie. Kampanie takie trwają najczęściej koło miesiąca i cały materiał trafia później do utylizacji, jeżeli firmy nie zauważają problemu własnych odpadów reklamowych. Są to setki, często tysiące metrów kwadratowych materiału. Jako nośnik reklamy zewnętrznej używane są przede wszystkim siatki mesh, które dzięki swej konstrukcji są lżejsze od banerów oraz przepuszczają zarówno powietrze, jak i światło, dlatego nie niosą za sobą ryzyka katastrofy budowlanej oraz mogą być wykorzystywane do największych ekspozycji i instalowane bezpośrednio na elewacjach budynków, nawet tych z oknami. W naszej działalności chodzi o stworzenie obiegu zamkniętego, kiedy tego typu materiały są ponownie przerabiane na gadżety reklamowe, których jakość pozwala na ich ponowną ekspozycję w różnych kanałach marketingowych takich jak np. media społecznościowe – dodaje Łukasz Porębski.

Czary z fusów

Równie ciekawą działalność prowadzi kolejny polski startup – EcoBean.  Obserwując konsumpcyjny styl życia i nieodwracalne zmiany, które niesie on dla naszej planety, pomysłodawcy startupu opracowali technologię waloryzacji fusów kawy.

– Energia i zasoby wykorzystywane w całym procesie produkcji kawy są marnowane, gdy zużyte fusy (SCG) trafiają na wysypisko. Odpady te są ponadto odpowiedzialne za stale powiększające się składowiska oraz wysoką emisję metanu i dwutlenku węgla zanieczyszczającego środowisko. Każda tona biomasy kawy generuje ponad 600 kg CO2.  Na świecie wypijanych jest około 2,5 mld filiżanek kawy dziennie. Z tego 1/3 w Europie, największym rynku spożycia kawy. To generuje ogromne ilości odpadów. Tylko w Polsce ilość SCG szacuje się na 235 000 ton rocznie. EcoBean chce rozwiązać problem, który dotyczy każdego z nas, dostarczając rozwiązanie, które można wdrożyć w biznesie i zaoszczędzić ponad 20 % emisji CO2 w całym łańcuchu wartości kawy, poprzez przetwarzanie SCG pochodzących z codziennej działalności kawiarni, parków biurowych, stacji paliw, węzłów komunikacyjnych itp. – mówi Marcin Koziorowski, CEO & Co- Founder EcoBean.

EcoBean wychodzi naprzeciw potrzebom branży kawowej a jednocześnie misji środowiskowej. Każda operacja biznesowa wymaga działań związanych z gospodarką odpadami, które są kosztowne i czasochłonne.

– EcoBean zapewnia kompleksową usługę, odbierając zużyte fusy kawy bezpośrednio z obiektów klienta. Przekształcając go w zaawansowane bioprodukty, dostarczamy naszym klientom wkład promocyjny/CSR. Opracowana przez nas unikalna technologia waloryzacji fusów kawy sprawi, że działalność związana z kawą będzie bardziej przyjazna dla środowiska, a jednocześnie zapewni klientom biznesowym i indywidualnym, zainteresowanym wymianą produktów z tworzyw sztucznych, ekologiczną alternatywę, począwszy od produktów jedno i wielorazowego użytku (kubki, sztućce, słomki), poprzez olej kawowy aż po wysokobiałkowe dodatki do pasz dla zwierząt – podsumowuje CEO startupu.

Renowacja i regeneracja

Obieg zamknięty to nie tylko recykling. To również wydłużanie żywotności produktów. Regenerowanie czy naprawa maszyn to nic nowego. Innowacją w tym obszarze jest jednak poszerzająca się gama urządzeń, których żywotność można wydłużyć.

Niemiecki startup SunCrafter produkuje elektrownie słoneczne wykorzystując wycofane z eksploatacji moduły fotowoltaiczne. Najczęściej pochodzą one z przemysłowych farm słonecznych. Regeneracja jest oparta o autorską technologię EasyPanel.

Założeniem startupu jest dostarczanie czystej energii wszędzie tam, gdzie nie dociera ogólnodostępna sieć energetyczna. Oferta SunCrafter została wzbogacona o produkty wspierające infrastrukturę ładującą pojazdy elektryczne.

Zostając przy zielonej energii, Holenderski startup COCO Automotive przeprojektowuje i przebudowuje wyeksploatowane samochody spalinowe na pojazdy elektryczne.

Działania COCO Automotive można śmiało zaliczyć do upcyklingu. Zastosowanie elektrycznego układu napędowego sprawia, że pojazdy bardziej zaawansowane technologicznie niż w momencie, gdy wyjeżdżały z fabryki.

Regeneracja nie musi się kojarzyć z przemysłem ciężkim bądź energetyką. Coraz częściej wydłużamy żywotność przedmiotów codziennego użytku. Doskonałym przykładem takiej działalności jest firma Sneaker Boyz, która specjalizuje się w renowacji obuwia.

– Sneaker Boyz zrodziło się z potrzeby. Zanim założyłem działalność, kolekcjonowałem buty. Sam o nie dbałem, ponieważ na rynku nie było firm świadczących takie usługi. Kiedy w USA pojawił się trend na tego typu działania stwierdziłem, że skoro sam dbam o swoje buty i umiem to robić to dlaczego nie robić tego innym. Tak powstało właśnie Sneaker Boyz. Z czasem bardzo mocno się rozwinęliśmy i zaczęliśmy robić personalizację. Od prostych projektów po obuwie szyte od podstaw. Nasze hasło – „buty to twoja wizytówka” towarzyszy nam w rozwijaniu każdego nowego projektu – opowiada Dariusz Niedźwiedź, właściciel Sneaker Boyz.

Blockchain w obiegu zamkniętym

Nowością w gospodarce o obiegu zamkniętym jest technologia blockchain. Mimo że na pierwszy rzut oka oba pojęcia nie mają wiele wspólnego, to blockchain może wspomóc obieg zamknięty na wielu płaszczyznach.

Norweski startup Empower stworzył platformę, której celem jest certyfikowanie tworzyw sztucznych z recyklingu i zwiększanie ich dostępności dla potencjalnych nabywców z całego świata.

Ponadto Emower udoskonalił norweską ideę, która opiera się na płaceniu 0,3 euro za każdą oddaną, plastikową butelkę. Rozwiązanie startupu polega na rozszerzeniu takiej polityki do skali globalnej. Jest to możliwe dzięki technologii blockchain, która pozwala na bezproblemowe śledzenie i monetyzację plastiku – nawet w krajach trzeciego świata, gdzie większość populacji nie jest ubankowiona.

Amerykański startup BanQu stworzył platformę łańcucha dostaw. Jej działanie jest oparte na technologii blockchain, która służy do uwierzytelniania transakcji. Ułatwia to firmom zarządzanie zapasami, pomaga zminimalizować ryzyko i zapobiega stratom w tranzycie.

Zapewniając przejrzystość łańcuchów dostaw, rozwiązanie startupu rozwija gospodarkę o obiegu zamkniętym, umożliwiając takie przeprowadzenie takich operacji jak optymalizacja wartości surowców wtórnych.