#OHO!: Dawid pierze swoje brudy, „never don’t give up”, pies w biurze

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

#OHO!: Dawid pierze swoje brudy, „never don’t give up”, pies w biurze

Udostępnij:

Upały dają się we znaki, z czoła leci pot, wprost na klawiaturę. To nie przeszkodziło nam, aby wydobyć smaczki mijającego tygodnia. W menu Dzień Psa, Pałka w pralni i „never don’t give up” jako życiowe motto.

Do trzech razy sztuka

Tym razem zaglądamy w zakamarki europejskiego e-commerce, gdzie króluje chaos płatności lokalnych, a karty kredytowe są jak Yeti – niby istnieją, ale nikt ich nie widział. SMOK Ventures po dwukrotnym (tak, DWUKROTNYM!) odrzuceniu pewnej ekipy, w końcu się przełamał i zainwestował w Juo.

Okazuje się, że po dwóch pivotach i kilku milionach w ARR, zespół, który „początkowo nie robił wrażenia”, nagle stał się „niesamowicie odporny”. Kto by pomyślał, że potrzeba trzech prób, żeby rozwiązać „znaczący, nierozwiązany problem” z subskrypcjami w Europie?

Wniosek jest jeden:

A więcej przeczytasz tu 👉 Why We Invested In Juo

Neobanki mają się bardzo dobrze!

Tym razem z VcWire dowiadujemy się, że choć Ameryka w techu gna do przodu jak szalona, to w neobankach rządzi Europa!

Okazuje się, że nasza kontynentalna miłość do biurokracji (czyt. regulacji wspierających fintech!) i „paszportyzacja” licencji sprawiają, że europejskie neobanki, takie jak Monzo czy Revolut, śmieją się  z amerykańskich odpowiedników. No bo przecież co to za problem, gdy twój największy konkurent, czyli tradycyjny bank, z taką ostrożnością podchodzi do technologii, że tworzy Ci pusty rynek? A potem Amerykanie dziwią się, że Revolut ma 50 milionów użytkowników, a ich Chime ledwie 9 milionów! Czasem to jednak dobrze być tym „zacofanym”! 🙂

Czytaj więcej 👉 European Neobanks Are Dominating and Will Continue to Do So – By Elina Rayberg

Gotowi na SZOK? Nowy, genialny plan na wzrost!

Gotowi na szok? Szymon Negacz, po 10 latach bohaterskiej walki z „innowacyjnymi produktami, których nikt nie chce”, odkrył, dlaczego jedne firmy rosną, a inne od trzech lat „skalują frustrację”. I to nie kwestia CRMa używanego jak pisuar na Orlenie, ani magicznego logo, które miało wszystko zmienić, jak pisze Negacz!

Sekret jest tak szalony, że aż trudno w niego uwierzyć: firmy, które rosną, po prostu PRZEMYŚLAŁY TO, CO ROBIĄ! 🤯 Tak, dobrze czytacie! Usiedli z kartką i długopisem i zadali sobie fundamentalne pytania, na które nikt inny nie wpadł, jak: „komu sprzedajemy?” czy „jaki mamy plan poza 'lecimy na pałę, ale z energią!’?”.

Czy nieśmiały flirt zamieni się w sukces?

Paweł Chodkiewicz zdradza, że Booksy, które ogarnęło umawianie do fryzjera (kiedyś bardziej dramatyczne niż Tinder!), teraz podbija marketplace z „Booksy Zakupy”. Pomysł jest „diabelnie prosty”: wszystko dla profesjonalistów w jednym miejscu. Ale Paweł ostrzega: marketplace to nie Excel! Trzeba mieć dostawców, ceny i warunki, które „robią różnicę”.

Dzień Psa, czyli jak czworonóg ratuje Twoją karierę (i firmę!)

W tym tygodniu obchodziliśmy Dzień Psa. Z tego tytułu, jedna z naszych LinkedInowych ekspertek wyznaje, że psy to całe jej życie – nie tylko prywatnie, ale i zawodowo! Okazuje się, że ta „sympatyczna ciekawostka” w biurze czy home office to tak naprawdę sekret dobrostanu, koncentracji i efektywności.

Zapomnijcie o korporacyjnych benefitach i drogich kawach! Nauka (tak, #nauka!) potwierdza, że psy w pracy to game changer! Mogą poprawiać zdrowie psychiczne, wzmacniać zaangażowanie, budować employer branding, a nawet zwiększać produktywność zespołów.

Jeśli myślałeś, że pies to tylko słodki futrzak, to czas przejrzeć tę „karuzelę” z badaniami. Przygotuj się na zaskoczenie – być może Twój szef zamiast podwyżki powinien zafundować Ci… psa!

Update’y budują zaufanie

Z LinkedIna dowiadujemy się, że inwestorzy naprawdę czytają te nudne update’y, zwłaszcza te historyczne! Więc, jeśli marzysz o kolejnej rundzie finansowania, lepiej chwyć za klawiaturę i napisz jakiś update.

Szablon zaprezentowany przez Hard2Beat może Ci w tym pomóc!

Dzieje się magia, gdy Dawid idzie do magla

Dawid Pałka, ceniony kontrarianin i „głos polskiego LinkedIna”, stale poszerza nasze horyzonty. W jednym z niedawnych wpisów udowadnia, że rekrutację do działów sprzedaży powinno prowadzić się w pralniach działających w centrach handlowych. Człowiek, który – jak opowiadał – nosi banknoty w reklamówkach, tym razem do reklamówki zapakował marynarkę – zapaskudzoną brzydką plamą z kawy, zapewne intensywnego w smaku włoskiego espresso. Chwila roztargnienia to rzecz oczywista w wypadku ludzi, którzy mają tyle na głowie.

I z tą marynarką udał się Dawid do pralni w jednym z centrów handlowych. I tam właśnie zadziało się w życiu Dawida coś niezwykłego. „Najwięcej o sprzedaży nauczyła mnie… zwykła pralnia chemiczna. Serio…” – komentuje venture builder i dziesięciokrotny CEO.

Dobrego weekendu. Wracamy do chillowania ze swoimi czworonogami.