Blask i cienie giganta AI
OpenAI. Nazwa, która w ostatnich latach stała się synonimem przełomu, innowacji i przyszłości sztucznej inteligencji. Od ChatGPT po DALL-E, firma ta nieustannie zaskakuje świat swoimi osiągnięciami, redefiniując granice tego, co możliwe w dziedzinie AI. Jednak za fasadą spektakularnych sukcesów i medialnego szumu, kryje się rzeczywistość, która dla wielu pracowników może być daleka od idealnej. Jak naprawdę wygląda praca w sercu tej technologicznej rewolucji? Na to pytanie odpowiada Calvin French-Owen, były inżynier OpenAI, który po roku intensywnej pracy postanowił opuścić firmę i podzielić się swoimi refleksjami. Jego zapiski rzucają nowe światło na kulturę organizacyjną, tempo pracy i wyzwania, z jakimi mierzą się ci, którzy na co dzień budują przyszłość AI.
Szalony wzrost i jego konsekwencje: „wszystko się psuje”
Jednym z najbardziej uderzających aspektów, na który zwraca uwagę French-Owen, jest ekstremalnie szybkie tempo wzrostu OpenAI. Kiedy dołączył do firmy w maju 2024 roku, zatrudniała ona nieco ponad 1000 osób. Zaledwie rok później, liczba pracowników przekroczyła 3000. Potwierdzają to również źródła z artykułu „Inside the wild, chaotic year…” opublikowanego w Business Insider – opisujący lawinowy wzrost (300→600 pracowników) i szybkie launch’e produktów, które stawały się viralowe – jak ChatGPT. Taki skok w zatrudnieniu, choć świadczy o dynamicznym rozwoju, ma swoje ciemne strony. French-Owen trafnie zauważa, że „wszystko się psuje, gdy skalujesz się tak szybko”.
– Pierwszą rzeczą, którą należy wiedzieć o OpenAI, jest to, jak szybko się rozwija. Kiedy dołączyłem, firma liczyła nieco ponad 1000 osób. Rok później jest ich ponad 3000, a ja byłem w pierwszych 30% pod względem stażu pracy. Prawie każdy z kierownictwa wykonuje drastycznie inną pracę niż 2-3 lata temu – pisze były pracownik firmy.
Ten gwałtowny wzrost odbija się – w jego opinii – na niemal każdym aspekcie funkcjonowania organizacji. Komunikacja staje się wyzwaniem, struktury raportowania przestają być efektywne, zarządzanie ludźmi wymaga ciągłego improwizowania, a procesy rekrutacyjne ledwo nadążają za potrzebami. W efekcie, zamiast spójnej i ugruntowanej kultury, w OpenAI panuje mozaika różnych doświadczeń. French-Owen podkreśla, że „nie ma jednego doświadczenia OpenAI”, a zespoły zajmujące się badaniami (research), zastosowaniami (applied) i wprowadzaniem produktów na rynek (GTM) działają w bardzo różnych horyzontach czasowych. To prowadzi do wewnętrznych tarć i braku jednolitości w podejściu do pracy.
Komunikacyjny chaos na Slacku: brak e-maili i ciągłe rozproszenie
Kolejnym zaskakującym elementem kultury OpenAI jest całkowity brak wewnętrznej komunikacji e-mailowej. Jak opisuje French-Owen, „wszystko, i mam na myśli wszystko, działa na Slacku”. To podejście, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się nowoczesne i efektywne, w praktyce prowadzi do ciągłego rozproszenia i przeciążenia informacyjnego. Były pracownik wspomina, że otrzymywał „może 10 e-maili” przez cały okres zatrudnienia, co oznacza, że cała dynamika pracy przenosi się na komunikator.
Brak e-maili, które często służą jako forma bardziej formalnej i uporządkowanej komunikacji, sprawia, że pracownicy muszą nieustannie „kuratorować” swoje kanały na Slacku, aby nie przegapić ważnych informacji. W środowisku, gdzie tempo pracy jest szalone, a decyzje podejmowane są błyskawicznie, taka forma komunikacji może być niezwykle wyczerpująca i prowadzić do poczucia zagubienia w natłoku wiadomości. To z kolei utrudnia skupienie się na głębszej pracy i wymaga ciągłej uwagi, co jest wyzwaniem dla każdego, kto ceni sobie możliwość pracy w skupieniu.
W tej firmie lubi się biegać szybko i długo
Praca w OpenAI to nie jest praca dla każdego. Z relacji French-Owena wyłania się obraz środowiska, które jest niezwykle intensywne i wymagające. Firma przyciąga najbardziej utalentowanych i zmotywowanych ludzi, co naturalnie prowadzi do bardzo wysokich oczekiwań i ciągłej presji na osiąganie wyników. To środowisko, w którym „lubi się biegać szybko”, a każdy dzień to sprint w kierunku kolejnych przełomów. Calvin wspominał o okresach sięgających 17 godzin pracy dziennie (od 7 rano do północy), z weekendami włącznie – szczególnie przy launchach typu CodeX.
Ta intensywność ma swoją cenę. French-Owen, choć nie używa słowa „toksyczne”, opisuje swoje doświadczenie jako „trudne” i „wymagające”. Mimo braku osobistego dramatu w decyzji o odejściu, był „głęboko skonfliktowany” i po roku pracy „pragnie świeżego startu”. To subtelne, ale wymowne sygnały, że nawet dla najbardziej zaangażowanych profesjonalistów, ciągła presja i brak stabilnych procesów mogą być wyczerpujące.
– Trudno wyobrazić sobie zbudowanie czegoś tak wpływowego jak AGI, a LLM są z łatwością technologiczną innowacją dekady – zaznacza French-Owen.
Jednocześnie, podkreśla on ogromny wpływ i znaczenie pracy w OpenAI. Budowanie czegoś tak przełomowego jak AGI (Artificial General Intelligence) i rozwój dużych modeli językowych (LLM) to „technologiczna innowacja dekady”. To właśnie ta świadomość tworzenia historii i realnego wpływu na przyszłość napędza pracowników i sprawia, że są gotowi znosić trudności. Pytanie tylko, jak długo można utrzymać takie tempo i czy cena za innowację nie jest zbyt wysoka dla dobrostanu pracowników.
Liderzy na karuzeli i brak formalnych procesów
Szybki wzrost OpenAI ma również wpływ na strukturę zarządzania i procesy wewnętrzne. French-Owen zauważa, że wielu liderów w firmie pełni obecnie zupełnie inne role niż 2-3 lata temu, a 30% kadry zarządzającej to osoby z najdłuższym stażem. To sugeruje, że awanse są szybkie, ale jednocześnie brakuje doświadczonych menedżerów, którzy mogliby wprowadzić stabilność i ustrukturyzować chaotyczne środowisko. Przypomnijmy: w historii OpenAI dochodziło do wewnętrznych konfliktów najwyższego szczebla. W listopadzie 2023 r. zarząd odwołał CEO Sama Altmana, m.in. za psychologiczny nacisk na zespół i zaniedbania w komunikacji strategicznej. Zwolennicy bezpieczeństwa AI – jak Jan Leike i Ilya Sutskever – opuścili firmę, krytykując prioritet produktu nad bezpieczeństwem. Wkrótce potem OpenAI zliberalizowało restrykcyjne klauzule powstrzymujące byłych pracowników od krytyki, co miało chronić reputację firmy.
Brak formalnych procesów i poleganie na improwizacji to kolejna konsekwencja gwałtownego skalowania. W firmie, która rośnie w tak zawrotnym tempie, trudno jest nadążyć z tworzeniem i wdrażaniem standardowych procedur. To może prowadzić do niejasności, podwójnej pracy i frustracji wśród pracowników, którzy muszą radzić sobie w ciągle zmieniającym się otoczeniu.
Jak wiele jesteśmy skłonni zapłacić za innowację?
Refleksje Calvina French-Owena na temat pracy w OpenAI to cenne spojrzenie za kulisy jednej z najbardziej wpływowych firm technologicznych na świecie. Pokazują one, że choć OpenAI jest kuźnią innowacji i miejscem, gdzie tworzy się przyszłość, to jednocześnie jest to środowisko niezwykle wymagające, intensywne i momentami chaotyczne. Szybki wzrost, brak ustrukturyzowanych procesów i ciągła presja na wyniki to cena, jaką płacą pracownicy za możliwość uczestniczenia w technologicznej rewolucji.
Cały wpis Calvina French-Owena przeczytacie tutaj „Reflections on OpenAI”.