Program, zaprezentowany podczas Rady Ministrów Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w Bremie, ma na celu stymulowanie inwestycji prywatnych o łącznej wartości około 1,4 miliarda euro. Jego głównym zadaniem jest wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) oraz spółek o średniej kapitalizacji działających w łańcuchu wartości sektora kosmicznego.
Decyzja EBI stanowi znaczące publiczne zobowiązanie wobec sektora, który tradycyjnie boryka się z długimi cyklami rozwoju, nieprzejrzystymi wycenami oraz ograniczonym dostępem do tradycyjnych rynków kredytowych. Robert de Groot, wiceprezes EBI, podkreślił, że nowy program ma dać bankom w całej UE narzędzia i pewność niezbędną do zwiększenia finansowania firm kosmicznych. Celem jest budowa silnego, konkurencyjnego w skali globalnej przemysłu, który zapewni Europie większą autonomię oraz bezpieczeństwo.
Program Space TechEU łączy instrumenty finansowe EBI z wiedzą techniczną ekspertów ESA. Taka współpraca ma pomóc bankom komercyjnym w lepszym zrozumieniu unikalnych ryzyk oraz specyfiki aktywów związanych z przedsięwzięciami kosmicznymi. Instytucje finansowe często unikają tego typu projektów ze względu na ich wysoką złożoność technologiczną i brak wewnętrznej wiedzy sektorowej.
Głos z branży: szansa na kapitałochłonny rozwój
– Myślę, że to dobry znak, iż kapitał jest widoczny na zaawansowanych etapach. Daje to inwestującym we wczesne fazy pewność, że firmy nie zostaną później bez opcji finansowania – komentuje Francesco Cacciatore, założyciel i CEO Orbital Paradigm, cytowany przez serwis eu-startups.com.
Przedsiębiorca zaznaczył, że EBI charakteryzuje się konserwatywnym podejściem do ryzyka w porównaniu do startupów typu early-stage. Orbital Paradigm, który w tym roku pozyskał 1,5 mln euro, nie jest jeszcze w stanie korzystać z długu typu venture debt ze względu na ograniczone przychody. Mimo to, Cacciatore dostrzega potencjał finansowania bankowego w obszarze zakupów ciężkiego sprzętu produkcyjnego (CAPEX), gdzie maszyny mogą stanowić zabezpieczenie kredytu.
Wyzwania sektora
Mimo nowych możliwości, branża SpaceTech wciąż mierzy się z systemowymi trudnościami. Do głównych problemów należą:
- Koszty kwalifikacji i startów: oprócz samej budowy sprzętu, firmy muszą ponosić ogromne nakłady na certyfikację i wystrzelenie obiektów na orbitę.
- Niepewność kontraktowa: umowy instytucjonalne są uzależnione od decyzji politycznych i trzyletnich budżetów ESA, co utrudnia przewidywanie przepływów pieniężnych.
- Wycena aktywów: niewielka liczba ekspertów potrafiących wycenić aktywa kosmiczne dodatkowo komplikuje dostęp do kredytów.
W tym kontekście rola ESA jako pomostu między przedsiębiorcami a bankami może okazać się kluczowa. Agencja ma za zadanie wspierać identyfikację ryzyka technicznego i dostarczać „pieczęć zaufania”, która obniży postrzegane ryzyko inwestycyjne.
Czytaj także:
- Polska konstelacja PIAST sprawna. Nawiązano dwukierunkowy kontakt z satelitami
- Powstało radio na atomach. Jak działa wynalazek polskich naukowców?