Czytasz właśnie artykuł z cyklu, w którym polskie startupy, akceleratory i fundusze podsumowują 2020 rok. Jeśli chcesz przeczytać inne teksty z serii, zajrzyj tutaj.
– Naszym celem na kończący się rok było zakończenie rundy inwestycyjniej – i to się udało. Przez pandemię nie obyło się to jednak bez pewnych perturbacji i potrzeby szczególnej elastyczności. Wszystkie strony: od wynalazców, przez prywatnych inwestorórw i fundusze, po NCBR musiały przestawić się na „online”. To na początku wywołało pewne trudności. Proces inwestycyjny mocno opiera sie na bezpośrednim i osobistym kontakcie, spotkaniach, budowaniu relacji czy chociażby udziale w targach – mówi Paweł Wilski, CEO funduszu Life Science Innovations.
Bardzo ważnym elementem inwestycji, którego szuka inwestor jest zaufanie. Poszukiwane są osoby, czy patrząc szerzej całe zespoły, którym można przekazać finansowanie wiedząc, że mają one niezbędne kompetencje i właściwą motywację, aby jak najlepiej je wykorzystać i przekuć w sukces. W 2020 roku komitety inwestycyjne musiały odbywać się w swerze digital. Zresztą, całą istotną część codziennego warsztatu i relacje biznesowe trzeba było przenieść do sieci – a to znacznie utrudnia złapanie tzw. „chemii”. Biężacy rok był więc poważnym wyzwaniem polegającym na konieczności wypracowania całego modelu przeniesienia biznesowych kontaktów międzyludzkich do sieci – w taki sposób, aby maksymalnie utrzymać obowiazujące harmonogramy prac i minimalnie stracić na wartości prawdziwych, osobistych relacji.
Nowa rzeczywistość a inwestycje w life science
Po globalnym ogłoszeniu ograniczeń w funkcjonowaniu przedsiębiorczości od razu pojawiła się też obawa, że spowoduje to dodatkowe trudności i spóźnienia realizacyjne w rozwoju projektów. I faktycznie, w przypadku działalności samego funduszu Life Science Innovations, jak i rozwijanych przez niego spółek, wyszło wiele mniejszych lub większych „pożarów”, które trzeba było gasić na bieżąco. Wynikało to chociażby z opóźnień w badaniach klicznych, dostaw elementów produkowanych i dostarczanych przez podwykonawców czy odwoływanych targów, co w pewnym stopniu ograniczyło możliwość zaprezentowania posiadanych technologii środowisku branżowemu. Jednak pandemiczna rzeczywistość stworzyła też pewne możliwości i perspektywę dla szybszego rozwoju sektora life science.
– Pandemia paradoksalnie okazała się pewnym motorem napędowym rozwoju biotechnologii. Koronawirus i walka z nim skupiła uwagę rządzących, mediów i biznesu na medycynie oraz innowacyjnych technologiach, które pozwalają na jej rozwój. Taka skoncentrowana optyka w zasadzie całego świata pomogła w marketingu wielu rozwiązań i znajdywaniu dla nich nowych zastosowań. W naszym portfelu takim rozwiązaniem jest np. AIDMED – dodaje Wilski.
AIDMED jest narzędziem medycznym, które zdalnie dostarcza lekarzowi informacji na temat stanu zdrowia pacjenta – m.in. z zakresu dobowej zmiany temperatury ciała, EKG, saturacji czy parametrów oddechowych – a szczególnie te dwa ostatnie parametry są niezwykle ważne w przebiegu zakażenia koronawirusem. Dzięki temu dla technologii, która opracowywana była do monitoringu i diagnostyki pacjentów z przewlekłymi schorzeniami pulmonologicznymi, jak zaburzenia oddychania podczas snu czy astma, znaleźliono skuteczne zastosowanie w walce o zdrowie chorych na Covid-19.
Utrzymanie uwagi na biomedycynie
Rozwój technologii medycznych to przede wszystkim postęp, który sprawia, że ludzie mogą dłużej cieszyć się wysoką jakością życia – rzadziej i łagodniej chorować oraz żyć maksymalnie długo. Dlatego branża tak bardzo liczy na to, że pozytywnym echem pandemii będzie większe supienie uwagi rządów i publicznego finansowania na sektorze life science. Rozwijanie biotechnologii wymaga bardzo dużych środków, których prywatny kapitał w Polsce jeszcze nie ma, a nawet skumulowany prywatny i publiczny kapitał wciąż jest w światowym ogonie.
– Na R&D w sumie jako kraj wydajemy rocznie ok. 5 miliardów dolarów. To może wydawać się dużo, ale dla przykładu Amazon na R&D w 2018 roku wydał ponad 28 miliardów dolarów. Mamy też braki systemowo-kompetencyjne, czyli Państwo, które wciąż musi koncentrować energię na budowaniu struktur i ekosystemu, który byłby w stanie rozwinąć tę branżę. Liczymy więc na to, że obecna sytuacja przyczyni się do szerokiej dyskusji o większym wsparciu dla biotechnologii. Nasze plany na 2021 rok? To głównie pozyskanie kolejnych rund finansowania dla naszych spółek i ekspansja tych technologii na rynek. To jest priorytet – kończy Paweł Wilski, CEO Life Science Innovations.