Pierwsza w Polsce platforma płatnych poleceń do pracy

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Udostępnij:

Statystycznie najwięcej udanych rekrutacji dokonuje się za sprawą polecenia1. Mimo to, jak dotąd próżno szukać w Sieci sprawnie działającego mechanizmu poleceń do pracy. Platforma rekrutacji społecznościowych ShareHire jako pierwsza w Polsce postanowiła zmienić tę sytuację.

fot. kaboompics.com

ShareHire to odpowiedź na problemy każdej organizacji, która doświadcza trudności z pozyskaniem kompetentnej, zmotywowanej i lojalnej kadry. “15 lat doświadczeń w branży HR dały mi dobrą znajomość potrzeb i oczekiwań firm w zakresie rekrutacji, a rozwój mediów społecznościowych pozwala je realizować” – mówi Łukasz Małecki, prezes zarządu i współtwórca ShareHire – “naszym celem jest zaoferować specjalistom ds. rekrutacji narzędzie, które przeniesie to, co już i tak jest częścią kultury organizacyjnej wielu firm w realia Internetu i rozwiązań społecznościowych”.

Działania podejmowane przez platformę bazują zarówno na innowacyjnych, jak i sprawdzonych technikach headhunterskich. ShareHire stanowi syntezę najpopularniejszych i najskuteczniejszych działań rekrutacyjnych, wzmocnionych o potencjał Internetu:

  • podobnie jak portale ogłoszeniowe pozwala na publikowanie ofert na ogólnodostępnej witrynie, ale ShareHire idzie o krok dalej oferując większe możliwość kształtowania wizerunku pracodawcy poprzez wykorzystanie elementów multimedialnych i innych zabiegów employer brandingowych;
  • tak jak ma to miejsce w przypadku agencji rekrutacyjnych, w sposób aktywny i ukierunkowany poszukuje kandydatów i wchodzi z nimi w interakcję, ale w odróżnieniu od tradycyjnych agencji nie ogranicza się do zaczepiania kandydatów na LinkedIn czy GoldenLine, ale prowadzi intensywne akcje promocyjne, nawiązuje współpracę z portalami tematycznymi, grupami zainteresowań, wykorzystuje promocyjny potencjał hipertargetowanych kampanii reklamowych w social media;
  • ponad wszystko jednak odwołuje się do poleceń bezpośrednich, pochodzących zarówno od pracowników firmy zgłaszającej zapotrzebowanie rekrutacyjne, jak i od innych ludzi posiadających rozległe kontakty, związanych z daną branżą. Ich efektywność maksymalizuje sieciowy mechanizm wirusowej dystrybucji.

Społecznościowy model platformy najpełniej wyraża się właśnie w systemie płatnych poleceń. Aby zarekomendować kandydata do pracy, wystarczy przekazać mu unikalny link wygenerowany na stronie oferty. Można tego dokonać poprzez mail, komunikator internetowy czy media społecznościowe – zupełnie tak, jak postępuje się chcąc udostępnić komuś link do dowolnej innej treści ciekawego artykułu, zabawnego zdjęcia, itp..

Każdemu poleceniu przypisana jest nagroda. Jej wartość ustala pracodawca zamieszczający ogłoszenie. Na przykład: 1000 zł nagrody oznacza, że taka kwota zostanie przelana na konto polecającego po zatrudnieniu kandydata. By chronić interes pracodawcy, ShareHire przewiduje możliwość odroczenia wypłaty części nagrody na czas okresu próbnego.

Polecający ma szansę pomóc nie tylko osobie, którą rekomenduje. Jeśli chęć pomocy motywuje go mocniej niż korzyść finansowa, może przekazać nagrodę – w części lub całości – na cele związane z wyrównywaniem szans na rynku pracy realizowane przez współpracującą z ShareHire fundację.

W toku dwóch pierwszych tygodni działalności ShareHire udało się wykorzystać mechanizm polecania by zwiększyć zasięg publikowanych ofert pracy o 20%. Najpopularniejsze oferty uzyskały w ciągu 7 dni ilość wyświetleń, jaką przeciętna oferta na LinkedIn, wiodącym portalu zawodowym, uzyskuje w ciągu 30 dni.

– Dostrzegamy rosnące zainteresowanie tak naszą platformą, jak i zjawiskiem poleceń w ogóle – stwierdza Marcin Giełzak, community manager ShareHire. – W roli polecających dobrze odnajdują się blogerzy, studenci kierunków społecznych myślący o karierze w HR, fachowcy o wąskiej specjalizacji rekomendujący współpracowników, freelancerzy posiadający szeroki zasób kontaktów i… niestabilne źródła przychodów. Zauważamy też aktywność matek o znacznym doświadczeniu zawodowym, obecnie przebywających na urlopie wychowawczym. Wiele osób poleca innych przy okazji poszukiwania pracy dla siebie – dodaje.