Planeta Ziemia coraz mniej gościnna. Jak technologie pomagają zapobiegać klęskom żywiołowym i minimalizować ich skutki?

Dodane:

Jacek Stężowski Jacek Stężowski

Planeta Ziemia coraz mniej gościnna. Jak technologie pomagają zapobiegać klęskom żywiołowym i minimalizować ich skutki?

Udostępnij:

Katastrofy naturalne towarzyszą naszej planecie od zawsze, jednak ostatnie lata wydają się wyjątkowo obfite pod tym względem. Klęski żywiołowe, pod różnymi postaciami dotykają każdego regionu świata. Na szczęście XXI wiek przyniósł również ogromne możliwości zapobiegania katastrofom i redukowania ich wyniszczających skutków. Tym właśnie zajmują się startupy, które skupiły swoją innowacyjność na walce z kaprysami matki natury.

Planeta Ziemia jest tak różnorodna, że nawet klęski żywiołowe zostały rozdzielone losowo między regionami i na stałe wpisały się w historię poszczególnych obszarów. Huragany w Stanach Zjednoczonych, tsunami we wschodniej Azji, pożary w Australii – to pierwsze skojarzenia związane z umiejscowieniem klęsk żywiołowych.

Polsce przypadły cyklicznie pojawiające się powodzie. Wynika to z klimatu, ukształtowania terenu i specyfiki hydrologicznej naszego kraju. Potwierdzeniem tego jest chociażby powódź tysiąclecia, z którą musieliśmy się zmierzyć w 1997 roku.

Na częstotliwość i intensywność klęsk żywiołowych może mieć wpływ działalność człowieka. Ziemia jest już wyeksploatowana i być może właśnie daje nam do zrozumienia, że ingerencja ludzkości w środowisko naturalne powoli przekracza granicę.

Czy w takiej sytuacji można uznać startupy zajmujące się odnawialnymi źródłami energii, czyszczeniem oceanów czy też recyklingiem za inicjatywy zapobiegające klęskom żywiołowym? Patrząc przyszłościowo, z pewnością tak. Jednak dzisiaj skupimy się na technologiach, które wspierają nas w walce z katastrofami naturalnymi tu i teraz.

Wykrywanie zagrożenia

Najdynamiczniej rozwija się obszar profilaktyki i prognozowania potencjalnych katastrof naturalnych. Wiele startupów szuka innowacyjnych rozwiązań i ulepsza istniejącą technologię, aby móc przygotować świat na kolejną klęskę żywiołową.

Startup OneConcern opracował platformę, której zadaniem jest przewidywanie katastrof. System łączy w sobie inżynierię strukturalną i sejsmiczną, hydrodynamikę, nauki o atmosferze i meteorologii oraz teledetekcję.

Technologia jest oparta o analizę danych i sztuczną inteligencję, która udoskonala algorytmy zagrożeń, tworząc inteligentne modele, mogące ewoluować i skalować na podstawie każdego nowego fragmentu danych.

OneConcern wykorzystuje swoje możliwości do przewidywania klęsk żywiołowych pod różnymi postaciami. Natomiast, Orora Technologies zawęził swoją specjalizację do prognozowania potencjalnych pożarów.

Orora Technologies to twórca nanosatelitów wysyłanych w kosmos w celu wczesnego wykrywania i monitorowania pożarów lasów. Konstelacje satelitów są w stanie stworzyć wielospektralne obrazy w zakresie termicznej podczerwieni i światła widzialnego.

Źródło: OroraTech.com

Obrazy satelitarne docierające na Ziemię są już wstępnie przetworzone, dzięki czemu posiadają wysoką jakość. Dzięki startupowi, który swoją siedzibę ma w Monachium, możliwe jest mapowanie zagrożeń w czasie rzeczywistym.

Holenderski startup Vandersat zajął się innym żywiołem, który stanowi duże zagrożenie w wielu miejscach na świecie. Technologia opracowana przez Vandersat wykorzystuje teledetekcję satelitarną do przewidywania katastrof naturalnych wywołanych zmianą klimatu.

Mowa tu przede wszystkim o suszach i powodziach, ponieważ pasywne dane uzyskane z satelitów, dają dokładne, wysokiej rozdzielczości obrazy wilgotności gleby, w dowolnym miejscu na Ziemi. Oprócz klęsk żywiołowych, można w ten sposób oszacować zasoby wody pitnej i przewidzieć potencjalne problemy z płodami rolnymi.

Dane satelitarne do monitorowania susz wykorzystuje także World from Space z siedzibą w Brnie. Posiada on również rozwiązanie dedykowane do kontroli zieleni w miastach, miejskiej wyspy ciepła i wskaźnika wilgotności.

Alarmowanie o zagrożeniu

Kolejnym krokiem w walce z klęskami żywiołowymi jest sprawne ostrzeganie społeczeństwa oraz odpowiednich służb o nadchodzącym zagrożeniu. Dzięki wsparciu Komisji Europejskiej powstał program I-REACT.

Jest to ogólnoeuropejska platforma integrująca dane dotyczące zarządzania kryzysowego pochodzące z wielu źródeł, w tym te dostarczane przez obywateli za pośrednictwem mediów społecznościowych i crowdsourcingu.

I-REACT analizuje także informacje pochodzące z systemów monitoringu, danych historycznych i prognozy pogody. W skład systemu wchodzi aplikacja mobilna, narzędzie do analizy mediów społecznościowych oraz drony. Między systemem a społeczeństwem występuje płynny przepływ informacji na temat zagrożeń.

Rozwiązanie alarmowe dostarcza także niemiecki startup Serinus. Jest to platforma, która łączy daną społeczność i wspiera zarządzanie kryzysowe. Aplikacja ta jest bardzo często wykorzystywana w przedsiębiorstwach i instytucjach publicznych.

Źródło: Serinus

W przypadku zagrożenia, system wysyła alerty za pośrednictwem połączeń głosowych, SMS-ów, aplikacji mobilnej, poczty elektronicznej lub faksu. Za zagrożenie może być uznana zarówno klęska żywiołowa jak i awaria infrastruktury (w przypadku przedsiębiorstw) lub cyberatak.

Na większą skalę działa technologia opracowana przez startup EViglio. Proponowane przez EVigilo rozwiązanie to system, który dostarcza masowe powiadomienia do dowolnej liczby osób na całym świecie w ciągu kilku sekund.

Powiadomienia są wysyłane na wiele sposobów, w tym przez transmisję komórkową, SMS-y, programy telewizyjne i radiowe, aplikacje mobilne, telefony stacjonarne i e-mail. System został wykorzystany podczas trzęsienia ziemi w Chile w 2014 roku. Informacja wysyłana do lokalnej społeczności miała ostrzec przed nadchodzącym tsunami.

Krótszy czas reakcji

Oprócz wczesnego wykrycia i sprawnego powiadomienia o zagrożeniu, bardzo ważny jest również czas reakcji odpowiednich służb. Carbyne opracowało technologię zaprojektowaną w celu skrócenia czasu potrzebnego ratownikom na ocenę, ustalenie priorytetów i działanie w sytuacjach kryzysowych.

Carbyne wykorzystuje do tego sztuczną inteligencję, automatyzację, bramy IoT, globalną infrastrukturę i zdolność do przechwytywania istotnych informacji z szerokiego wachlarza źródeł. System gromadzi wszystkie dostępne informacje o danym zdarzeniu i dostarcza skonkretyzowane, najważniejsze dane do danej jednostki ratowniczej.

Bezzałogowe gaszenie pożarów

Hiszpański startup Drone Hopper projektuje, produkuje i obsługuje wytrzymałe, wielowirnikowe bezzałogowe drony, dedykowane do gaszenia pożarów. Drony są niezwykle wytrzymałe i odporne na silne wiatry dzięki nowoczesnemu, autorskiemu systemowi stabilizacji.

Produkty Dron Hopper mogą pracować przez całą dobę. Ich pojemność to 600 l. Woda jest dozowana w postaci mgły, co pozwala na dokładne i ukierunkowane dystrybuowanie. Hiszpańskie drony mogą być również wykorzystywane w rolnictwie i transporcie.

Wsparcie szybkiego powrotu do normalności

Powyższe technologie pomagają minimalizować skutki katastrof naturalnych. Niestety, często to zbyt mało, aby całkowicie zapobiec stratom. W takiej sytuacji, niezbędna jest szybka i rzetelna ocena zniszczeń, spowodowanych klęską żywiołową.

Tsar AI jest częścią pakietu produktów OPTOSS AI firmy Opt/Net BV, startupu z siedzibą w Amsterdamie. Za pomocą danych dostarczanych przez satelity, system dokonuje szybkiej klasyfikacji terenu i wykrywania zmian, umożliwiając analitykom ocenę sytuacji.

Dzięki wykorzystaniu danych SAR, rozwiązanie zapewnia podgląd terenu niezależnie od zachmurzenia lub pory dnia. W taki sposób TSAR AI wspomaga działania związane z usuwaniem skutków katastrof. Startup był laureatem nagrody EC Emergency Management Prize w konkursie Copernicus Masters 2018.

Rozwiązaniem skupiającym się bardziej na jednostce jest Tractable. Przy użyciu sztucznej inteligencji, system bada i szacuje koszty zniszczeń. Tractable może być używane z wykorzystaniem dowolnych danych wizualnych i może być pobierana z obrazów satelitarnych, dronów lub smartfonów.

System może być zintegrowany z jednostkami oferującymi usługi usuwania danych zniszczeń oraz firmami ubezpieczeniowymi. Rozwiązanie to może być również wykorzystywane między innymi do badania skutków katastrof lotniczych lub wypadków samochodowych.

Reakcja na bezpośrednie zagrożenie

Różnego rodzaju katastrofy niestety niosą ze sobą zagrożenie dla ludzkiego życia i zdrowia. Pośrednio, celem wszystkich wymienionych startupów jest ochrona społeczeństwa. Istnieją jednak rozwiązania, które zajmują się pomocą w bezpośrednim zagrożeniu.

Startup Sound Eye dostarcza technologię rozpoznawania dźwięku. Rozwiązanie oparte na sztucznej inteligencji wykrywa nietypowe dźwięki, takie jak płacz dziecka, wystrzały, wyciek wody i trzaskanie ognia. Informacja o zagrożeniu jest natychmiast przekazywana do odpowiednich służb.

Dzięki ciągłym rozwijaniu sztucznej inteligencji, technologia jest w stanie rozpoznać zagrożenie bez względu na to jakim językiem posługuje się krzycząca osoba.

Startup Verint natomiast zaproponował aplikację mobilną, która pomaga służbom ratowniczym zlokalizować osoby w niebezpieczeństwie i wysłać najbliższego dostępnego ratownika w dane miejsce. Verint ma możliwość również tworzenia zastępczych sieci komunikacyjnych, podczas gdy istniejące uległy zniszczeniu lub są przeciążone.

Nierówna walka

Rok 2020 jest dowodem na to, że mimo rozwoju technologicznego, matka natura ciągle wyprzedza ludzkość o krok. Czy wyżej wspomniane startupy dają poczucie bezpieczeństwa ludziom w poszczególnych zakątkach świata? Najprawdopodobniej nie, jednak są potwierdzeniem tego, że przestaliśmy być bezbronni i za pomocą nowoczesnych rozwiązań jesteśmy w stanie zminimalizować skutki klęsk żywiołowych i szybko wrócić do normalnego życia po większości z nich.