#OHO! Podano do stołu: borówki, kebab, kolorowe ziemniaki, kosmiczna matcha i czym chata bogata, nie ma za co

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

#OHO! Podano do stołu: borówki, kebab, kolorowe ziemniaki, kosmiczna matcha i czym chata bogata, nie ma za co

Udostępnij:

Wciąż głodni newsów ze świata startupów? Dobrze, ostało się coś na deser. Oto zestaw wytrawnych specjałów, stosowny do każdej diety.

Zebranie na zbieranie

Co byście zrobili, gdybyście podczas wrześniowego spaceru po lesie, ujrzeli samotnego, kroczącego pośród drzew mężczyznę, trzymającego w dłoni plastikową butelkę i prowadzącego z kimś ożywioną rozmowę… tyle że wokół niego nie byłoby nikogo?

Spokojnie, odłóżcie koziki do grzybów, zapnijcie psa z powrotem na smycz, przerwijcie połączenie alarmowe. To tylko Maciej Sawicki, który prowadzi właśnie firmowego calla.

To nie wiedzieliście, że Maciek lubi podczas firmowych zebrań zbierać borówki? Za rzadko zaglądacie na Maciejowego LinkedIna.

Za rzadko.

Kebab na temat

Co byście zrobili, gdyby zaproszono Was do „podcastu o biznesie prowadzony przez prawdziwych przedsiębiorców i biznesowych weteranów” – powiedzmy do takiego BizŁyka, a drugim eksperckim gościem był pan prowadzący foodtrucka i „robiący w mięsie”? Ciekawą linię doboru gości przyjął nasz czołowy kontrarianin, Dawid Pałka, goszcząc w swoim programie Filipa Chajzera. I właśnie na takie smaczki od Dawida liczymy najmocniej!

Swoją drogą, odcinek z panem Chajzerem był reklamowany hasłem: „Filip Chajzer rozkręca się nienażarty”. To jak już się naje, to dopiero będzie się działo.

A nie, czekajcie, to nie to. O, teraz.

Kolorowe jarmarki, a na nich kolorowe ziemniaki

Co byście zrobili, gdybyście w Waszym ulubionym delikatesie, na tzw. górnej półce z tzw. superfoods znaleźli… ziemniaki z kolorowym miąższem? Spokojnie, to polski produkt wyhodowany przez naukowców  z Instytutu Rolnictwa i Ogrodnictwa, Wydziału Nauk Rolniczych Uniwersytetu w Siedlcach, pracujących na Rolniczej Stacji Doświadczalnej im. prof. Feliksa Ceglarka w Zawadach.

Do wyboru miąższ w kolorze fioletowym, czerwonym i różowym.

Badania dowodzą, że ziemniaki o fioletowym miąższu mogą poprawiać elastyczność naczyń krwionośnych i stabilizować poziom cukru we krwi. „Świetnie nadają się do chipsów, puree czy dań restauracyjnych” – przekonują naukowcy. I dodają, że kolorowe ziemniaki „przyciągają wzrok i otwierają nowe możliwości w kuchni”.

Otwórzcie się więc na nowe doznania, otwórzcie swoje portfele, otwórzcie szeroko oczy na widok kolorowych ziemniaków.

Nowa generacja krakersów!

Kellanova, właściciel marki Cheez-It, ogłosił wprowadzenie na rynek Cheez-It Crunch, reklamowanego jako „NAJWIĘKSZA INNOWACJA” marki od trzech lat.

Nowością jest trójwymiarowy kształt krakersów, który ma zapewnić „chrupiące doznania” oraz „intensywny smak”. Produkt będzie dostępny w trzech smakach: Kick’n Nacho Cheese, Zesty Jalapeño Cheddar oraz Sharp White Cheddar. Producent podkreśla, że premiera ma zaspokoić rosnące zapotrzebowanie młodych konsumentów na „doznania sensoryczne”, które łączą wiele smaków i tekstur.

W komunikacji marketingowej dotyczącej tego produktu uderza język, który pasuje bardziej do opisu nowej karty graficznej lub gry VR niż do paczki krakersów. Mówi się o „3D-shaped”, „flavor-forward” i „doznaniach sensorycznych”, a krakers staje się „must-have” dla miłośników przekąsek. Ta hiperbolizacja dla tak banalnej zmiany jak kształt jest kopalnią złota dla #OHO!.

Do nas ta innowacja jeszcze nie doszła, więc zadowolimy się płaskimi krakersami…

Więcej tutaj 👉 I Tried The New Cheez-It Crunch & It’s Giving Cheetos A Run For Its Money 

Technologia w gastro ma jednak swoje granice!

Kiedy my, z technologicznej bańki, z (mniejszą lub większą) ekscytacją śledzimy rady founderów, lodówki z AI, przeciętny Kowalski w restauracji ma w nosie, że menu można wyświetlić na smartfonie. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze!

Bo wiecie, tworzy się aplikacje, które mają nam pomóc w niemarnowaniu resztek z lodówki, ale nie potrafimy przekonać ludzi, żeby przez 5 minut scrollowali menu, zanim zamówią rosół. Goście nie protestowali, że są przeciwni technologii. Jak pisze autor poniższego postu na Linkedinie, ludzie załatwiają smartfonem przelewy, biorą kredytu, umawiają się na randki. Ale menu? Menu to świętość! Jak ostatni bastion papieru, dotyku i spokojnego wyboru.

Zdaje się, że ludzie są gotowi na to, że ich jedzenie będzie z probówki albo proszku, ale tylko pod warunkiem, gdy dostaną do ręki starą, dobrą, laminowaną kartę z obrazkami.

Machamy już w stronę weekendu, zagryzając płaskie krakersy. Pójdziemy też zbierać borówki, słuchając Vogul… BizŁyku. A może będziemy po prostu gadać do siebie? 🙄