Polska Strefa Inwestycji zastąpiła dotychczasowe zasady obowiązujące w specjalnych strefach ekonomicznych. Mimo początkowych obaw związanych z kryteriami jakościowymi i ilościowymi okazuje się, że nowy program wspierania inwestycji działa i przynosi duże efekty. Tylko w tym roku w Małopolsce Krakowski Park Technologiczny wydał 36 decyzji o wsparciu. Wśród przedsiębiorców ponad 60% stanowią małe i średnie firmy. 30 decyzji otrzymały polskie przedsiębiorstwa.
Warto również zauważyć, że 23 decyzje to reinwestycje – oznacza to, że firmy dostrzegły korzyści w nowej ustawie, a PSI stała się impulsem do dalszego rozwoju.
– Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie przedsiębiorców. Niewątpliwie magnesem jest ulga podatkowa, którą można otrzymać po spełnieniu odpowiednich kryteriów. Szacujemy, że do końca roku wydamy w sumie ok. 50 decyzji – komentuje Krystyna Sadowska, dyrektor działu obsługi inwestora w KPT.
– Cieszymy się, że szansę na rozwój dostrzegają także małe i średnie przedsiębiorstwa – stanowią większość inwestujących w ramach PSI firm. Staramy się uświadamiać naszym przedsiębiorcom, że naprawdę PSI jest otwarta na różne projekty i firmy. Takimi przykładami są choćby firma Bajo, producent drewnianych zabawek, czy Polcom, dostawca zaawansowanym usług IT dla przemysłu i sektora finansowego – podkreśla Wojciech Przybylski, prezes zarządu KPT.
Wśród inwestycji dominują nadal branże tradycyjne: przemysł motoryzacyjny i produkcji środków transportu oraz sektor spożywczy, jednak warto zauważyć producentów innowacyjnych łazienek, zbiorników kompozytowych, nietypowego wyposażenia meblowego czy wspomnianych drewnianych zabawek. Ale PSI jest także dla bardzo innowacyjnych projektów, takich jak zaawansowane usługi związane z bezpieczeństwem danych oraz backupu, analiza danych finansowych czy inne usługi IT.
– Dla wielu małopolskich firm Polska Strefa Inwestycji stanowi nowe otwarcie. W regionie, gdzie trudno znaleźć tereny inwestycje należące do podmiotów publicznych, możliwość otrzymania zwolnień podatkowych bez względu na miejsce inwestycji, jest nie do przecenienia. Jako spółka zarządzająca specjalną strefą ekonomiczną, nigdy byśmy nie wydali zezwolenia dla firm z Krynicy, Jordanowa, Ochmanowa czy Kłaja i Wieprza. A przecież działające w tych miejscowościach firmy także mają prawo do wpieranego przez Państwo rozwoju – mówi Krystyna Sadowska.